czwartek, 31 grudnia 2015

495) nadchodzi Nowy Rok 2016


Szczęśliwego
Nowego Roku
2016, 
życzę spełnienia wszystkich mądrych marzeń.

W Nowej Zelandii już jest, do nas dotrze za 12 godzin . Miłej zabawy

niedziela, 27 grudnia 2015

494) podsumowanie 2015

o tym poście myślę chyba od dwóch dni. W ciągu roku wiele razy bluzgałem, że znowu w życiu mi nie wyszło, że to nie tak miało być. Kilka postów na ten temat nawet skrobnąłem. Dzisiaj patrzę z lekkim uśmiechem i sam przed sobą muszę przyznać, że to może nawet być jeden z lepszych roków w ostatnich czterech latach. To nieopisane, niezmierzone uczucie po głębszym zastanowieniu postanowiłem podsumować w bardzo niepolskim stylu czyli dlaczego rok 2015 uważam za nawet udany. Tak moi drodzy Atlu, ze łzą w oku będzie wspominał rok 2015 i z lekka paniką spogląda w przyszłość.

W moim życiu najbardziej lubię podróże zwłaszcza te w stylu wakacyjnym. Plażą, słońce i skąpo ubrani kolesie, a jak to są Hiszpanie to chyba wszystko oczywiste. W tym roku miałem wakacje po kilkuletniej przerwie i oby było mnie stać na wyjazd w roku 2016 , żebym nie musiał czekać kilka lat.

Praca, szczerze jak praca, ale nie ma nadgodzin za free w ilości minimum ośmiu godzin na tydzień,a na dojazd  tygodniowo tracę dwie godziny zamiast sześciu. Czy ja potrzebuję czegoś więcej. Zaakceptowałem  myśl Duńczyka "z wiekiem spadło we mnie zapotrzebowanie na zysk, a wzrosło na święty spokój".

Chyba te dwie rzeczy nie dałyby mi tak dobrego samopoczucia gdyby nie moje działanie społeczne i poznanie kilku nowych twarzy. Chyba starożytni astrologowie przypisując mojemu zodiakowi potrzebę poznawania nowych ludzi dla dobrego samopoczucia wiedzieli o mnie coś, czego odkrycie zajęło mi trochę dużo czasu.  To zajęcie po pracy bardzo mi się podoba zwłaszcza ludzie z którymi to robię.

Żeby nie było tak słodko i kogoś nie zemdliło, dostrzega jeden poważny minus roku 2015 nie znalazłem drugiej połówki , a zegar tyka coraz głośniej i to troszkę przeraża. Zaczynam panikować, że dla mnie nie stworzono mojego egzemplarza Romeo.

 z życiem cały czas trzeba brać się za bary

czwartek, 24 grudnia 2015

493) So This Is Christmas

wszystkim , którzy jakimś dziwnym zrządzeniem losu odwiedzili to miejsce w blogosferze choć raz , składam najserdeczniejsze życzenia. 
Spędzenia tych wolnych dni , w taki sposób jak chcecie z ludźmi, których kochacie i szanujecie, na krześle, fotelu lub kanapie. Na siedząco lub leżąco, ale tak jak Wy chcecie, a nie jak wypada. Zajadając karpia, a może schab to Wy decydujecie. Popijając Colę, a może whisky. Tylko proszę nie męczcie się Świętami bo od tego są inne wydarzenia w Waszym w życie. 

Dla Was ode mnie, moja ulubiona świąteczna piosenka ;)

a gdyby ktoś miał inne gusta muzyczne, to tak dla rozluźnienia szukam Mikołaja, najlepiej gdyby wyglądał jak ten poniżej ;)


poniedziałek, 21 grudnia 2015

492) ułomna zresztą jak wiemy

TEGO POSTU TEŻ MIAŁO NIE BYĆ

pewien aktor tak wypowiedział się o polskiej Konstytucji, według niego jest UŁOMNA. Czyli jaka ? Niedoskonała ? Gorsza ?

I co ja z tym mogę zrobić ? Co on może zrobić ? Nie przestrzegać, olać, nie szanować?

Polityka każdego z nas dopada, dotyczy. To nie polityką się brzydzę, tylko Politykami. Nie szanują ludzi, którzy ich wybrali w ramach obowiązujących zasad i postanawiają zmienić te zasady. Skoro zmieniają zasady powinni poddać się jeszcze raz woli narodu i potwierdzić swój wybór według nowych zasad.

Dlaczego do cholery ja wszystko pamiętam czego się uczyłem, czego mnie nauczono, a może zmanipulowano.

Nie ma idealnego człowieka. Pod względem fizycznym jak i intelektualnym. Każdy z nas jest błędem ewolucji. Nasze człowieczeństwo tworzy błąd. Nie jesteśmy wstanie stworzyć idealnego świata, nie ma na to wzoru i nie będzie. Możemy poszukiwać, ale to będzie proces ciągły, możemy zmierzać ku doskonałości, ale nie wolno ulec nam złudzeniu że dotarliśmy do celu. Jeśli ktoś jest przekonany, że jego rozwiązania są najlepsze, to albo jest szaleńcem, albo jest Bogiem. Co oznacza, że nastał armagedon.

Kto zgadnie nazwisko aktora , któremu odbiła sodówka , wygrywa uścisk na misia . Niestety internetowy ;). Ostatnio kilka osób, które lubię podziwiam. Tak się ze mną witają i chyba cwane bestie stwierdziły, że wygląda to najlepiej dla postronnych obserwatorów.


piątek, 18 grudnia 2015

491) tego postu nie planowałem

lubię tego gościa, podziwiam ;)
naprawdę łanie śpiewa zwłaszcza standardy, no i przepraszam ale jest ładny. ;) i słodki ;)

wtorek, 15 grudnia 2015

490) jaka magia świąt ?

w tym roku bardzo źle znoszę grudzień. Wprawdzie prezenty kupiłem, ale na samą myśl o wieczerzy wigilijnej szlag mnie trafia. Najchętniej wyjechałbym tam gdzie nie ma tego typu ściemy. Kilka lat temu rozmawiałem z z pewną Panią, która latała do Indii na ten okres bo jej zdaniem tam się nie obchodziło tych świąt, a jest ciepło i można mile spędzić ten okres. Chyba w następnym roku skorzystam.

Ostatnio nie chce mi się chodzić na siłownie i podziwiać męskie dupy. Nic mi się nie chce.
Wstaje na trzy razy, liche śniadanie, praca osiem godzin, obiad, piwo i idę spać no zajebiście nie ma co.
Czytam bez zrozumienia, oglądam bez zaciekawienia, słucham nie pamiętam czego.
Cel na święta, wyspać się. Zapewne do końca roku powstaną dwa posty, tylko tyle dam radę.

środa, 9 grudnia 2015

489) popieprzyłem chyba ?

jak co roku, robię za mikołaja dla dzieciaków mojego brata. Kupuję prezenty w imieniu własnym i dziadków czyli moich rodziców. Od momentu kiedy wsiadłem do samochodu o 21 prześladuje mnie niepokój, że miałem im pomóc w prezencie dla wnuka, bo dla wnuczek sami kupili. Ja mam prezenty w imieniu własnym i w imieniu dziadków dla dziewczynek , a do bratanka chyba przyjdzie Grinch. Żenada. Jeszcze jest czas, ale całe popołudnie i wieczór tracić na szukanie prezentów to lekka przesada. Będzie trudno.

Celem rozładowania napięcia dziś klip gwiazdy Poznań Pride Week 2015 , ciekawe czy będzie w 2016. Wyluzujcie idą święta, przestańmy negatywnie komentować (hejtować) znajdźmy pozytywy u innych ludzi  ;)
Fajny ten mniej znany koleś ;)


  

poniedziałek, 7 grudnia 2015

488) czas przedświąteczny

dzisiaj po pracy postanowiłem zjeść coś w pobliskiej mini galerii. Kiedy do niej dotarłem już przy wejściu straszyły mnie dwie choinki. W grudniu jakoś trawie świąteczne dekoracje, ale te wyglądały okropnie. W galerii małe choineczki co kilka metrów nie wyglądały nic lepiej. Za mistrza dekoracji się nie uważam, ale tym razem to jakaś zemsta plastyka. Tak nieładnych dekoracji świątecznych to ja dawno nie widziałem.

Muszę kupić prezenty dla tej mojej trójki i zastanawiam się nad ogłoszeniem konkursu na najgorszą sklepową dekorację. Niestety skład jury mocno ograniczony bo jednoosobowy, ale sugestie mile widziane ;).

Kupno prezentów dla jedenastolatka i czterolatek jest jak "być albo nie być" Wujka Scrooga

Ps. ostatnio mało piszę bo staram się nie komentować wydarzeń bieżących.
Ps2. Przygotowuję się do pewnego debiutu. Czy ktoś w miejscu pracy był ofiarą homofobii i wyleciał z miejsca pracy lub nie miał sił kontynuować i sam zrezygnował ?

sobota, 5 grudnia 2015

487) nie chce mi się

szczerze, moje imię to prawdziwe i to wyszukane przez feca w jakiejś analizie oddaje świetnie moje nastawienie do świata. Jak niedźwiedź zapadłbym najchętniej w zimowy sen i obudził się na wiosnę , czyli wtedy kiedy dzień trwa minimum dwanaście godzin. Oszaleję przez te egipskie ciemności.

Prześladuje mnie muzycznie ten koleś, jego piosenka o dziwo ułomności języka polskiego nie definiuje kogo on kocha? Dziewczynę ? Chłopaka ? Jestem bardzo zdziwiony, że żaden geniusz internetowy nie podłożył tej piosenki do klipu tylko z chłopcami, jakiś serial jakiś ślub z kraju gdzie chłopaki mogą go zawrzeć. Pomarzyć mogę.


 

piątek, 27 listopada 2015

485) to budzi we mnie nastolatka

w tym teledysku jest koleś, który powoduje u mnie banana.

 Ktoś ma pomysł, który powoduje uśmiech pod nosem? Wy go nie widzicie. Tak jak mnie ;)

Dlaczego na facebooku na grupach LGBT lub Tęczowi bardzo młodzi naprawdę ładni chłopcy jęczą o rozmowę. Oni powinni tańczyć do rana pić drinki za darmo i wracać grzecznie do domu puszczając z dłoni serduszka do zakochanych w nich kolesiach.

czwartek, 26 listopada 2015

484) nieekologicznie

jedno wydarzenie z mojego życia, otwarło mi oczy. Chociażbym nie wiem jak chciałbym być ekologiczny, no qrwa nie da się. Chociaż rozumiem postulaty Zielonych i je popieram, to oni przez swój mały rozumek wyrzucili mnie na śmietnik przedmiotów zagrażających światu. Houston mamy problem.

Od czasu kiedy weszła w życie ta absurdalna chamska reforma odbierania śmieci przez gminy, to nie dosyć że mój blokowy śmietnik jest bardzo często przepełniony to jeszcze zmieniono mi zbiorowe śmietniki od segregacji na takie większe o sporych gabarytów, klapą co tylko spore chłopy są w stanie podnieść. Czyli co z tego, że segreguję śmieci jak mogę je wrzucić tylko do kosza "zmieszane" jedyny otwarty w pozostałych aby wrzucić trzeba podnieść wieko. Jestem bez szans. Moje gratulacje porządny Poznaniu, pokazałeś mi środkowy palec.  

Lekki przymrozek i moje autko niedużych rozmiarów, ale żłopiące w trybie miejskim 9 litrów benzyny odmówiło posłuszeństwa. Komunikacja miejska, promuje Pan Prezydent, wszyscy zachwalają z domu do pracy bez przesiadki no doprawdy nic tylko korzystać. Człowiekowi z wiecznym katarem nie przeszkadzają specyficzne zapachy miejskie. Niestety kierowcy miejskich autobusów chyba nie do końca są świadomi, że wiozą ludzi, a nie pyry. Jeżdżę automatem i jestem wstanie ruszyć i zahamować tak, że mi jajko nie spadnie z fotela pasażera, a nie że jeśli nie masz dwóch rąk lecisz na drugą stronę autobusu jak piórko.

Dziękuję bardzo za działania ekologiczne i tak najwięcej zyskują na nich agencje reklamowe.

poniedziałek, 23 listopada 2015

483) wśród sparowanych

ostatnio zbieram historie tych sparowanych jednopłciowych. Właściwie zbieram tylko historie ich poznania. Zadaję tylko dwa pytania, jak się poznali i jak długo już ze sobą są, a może na odwrót. Zresztą ja nawet czasami nie muszę pytać oni sami mi o tym chętnie opowiadają.
Ostatnio zbieram radosne historie z pod liter L i G, komuś się wreszcie udało. Jak się chce to można. Te radosne historie spowodowały, że zastanawiam się gdzie ja popełniłem błąd. Czy mogę to naprawić ?
Nie chce tracić przekonania, że to ja jestem "kowalem swojego życia" , perspektywa że życie jednostki to "liść targany na wietrze " bardzo mnie przeraża.


czwartek, 19 listopada 2015

482) nadusić przycisk od spłuczki

i spuścić taki dzień jak dziś w jasną cholerę. Niech nie wraca.

Co jakiś czas szarpią mnie niezdrowe emocje, myśli, marzenia, wszystko i nic.

Miałem ostatnio przyjemność poznać kilka par, czy ja się do tego nadawałbym , czy byłoby mi łatwiej, czy potrafiłbym go ciągnąć ku górze kiedy On spadałby ?


poniedziałek, 16 listopada 2015

481) milczenie jest złotem

kilka dni odseparowania, bez TV, bez sprawdzania co chwila Face i kiedy wracasz spada to na ciebie jak grom z jasnego nieba. Dziękuję opatrzności za to, że byłem od piątku w dzikiej głuszy, gdzie swoją decyzją nie sprawdzałem wiadomości co chwilę i dziś mogę napisać tylko "wiem , że nic nie wiem".
Tylko przez moment oglądałem wiadomości, a teraz z nich zrezygnowałem. Nie wiem kto i dlaczego chce mnie zmanipulować. Polscy dziennikarze nie są ostatnio wiarygodni, coraz mniej w nich profesjonalizmu, coraz więcej pracy byle jakiej pod publiczkę.  Polski wywiad , nie jestem wielbicielem spiskowych teorii, ale jakoś mi to śmierdzi. Polskie media ? Cały wydarzenie jest bardzo na rękę politykom z Polski z wygranej koalicji.

Dlatego pozwólcie, że złoże moje najszczersze wyrazy współczucia wszystkim rodzinom, przyjaciołom ofiar ataku w Paryżu, tylko tyle.

piątek, 6 listopada 2015

poniedziałek, 2 listopada 2015

(479) problemy z komunikacją międzyludzką

zawsze postrzegany byłem jak osobą ze zdolnością do komunikacji międzyludzkiej. Potrafiącą się dogadać prawie z każdym i nie przekonać go do swoich racji, ale uświadomienia mu, że byłoby w dobrym tonie gdyby zechciał szanować rację innych. Pierwszy raz to było w siódmej klasie, wychowawczyni rusycystka wymiękła i uznała rację buntowników z klasy. Dlaczego to pamiętam po tylu latach, ponieważ co jakiś czas przypomina mi o tym rodzina. Kolejny raz było to w liceum byłem zawsze adwokatem diabła, utrapieniem nauczycieli.

Niestety coś się skończyło, wyczerpałem swój talent. Ostatnio regularnie nieważne gdzie, nieważne co powiem czuje się niewłaściwie zrozumiany. Kiedy widzę co słuchacz usłyszał bo chciał, to doprawdy widzę piękną katastrofę, która będzie rozpamiętywana jak katastrofa Titanica, lub sterowca Hindenburga.

Zaczynam się bać coś głośno mówić. Pomimo szczerych chęci i tak nikt tego nie słucha. Każdy wie lepiej. Rozmowy brak, dialogu nie ma. Wymiany myśli, zapomnij, budowanie idei . Co to jest budowanie ? Co to jest praca wspólna? Masz przyjąć moją wizję j*.*.

Jest mi ostatnio ciągle przykro. Z powodu utraconego czasu i braku nadziei na przyszłość. I jeszcze perspektywa bycia piątym kołem u wozu. Potrzebuje słońca, wakacji, drinka z palemką, szkoda że sam, ale tak może i lepiej .



czwartek, 22 października 2015

(477) moje nominacje do LIEBSTER

po pierwsze przyznaje nie lubię wszelkich łańcuszków św. Antoniego. W dzieciństwie i w młodości uśmiercałem je wręcz jak maniak z lenistwa, ze strachu co ludzie pomyślą, że się bawisz w takie głupoty. Zmieniłem się  na pewno, dorosłem wątpliwe. Staram się bawić życiem. Dlatego utrzymując konwencję zabawy moje pytania, a ponieważ orłem nie jestem to ściągnę od mistrza Barnarda Pivota.

1. Jakie jest Twoje ulubione słowo ?
2. Jakiego słowa nie lubisz ?
3. Co cie nakręca ?
4. Co cię zniechęca ?
5. Ulubione przekleństwo ? ( moje ulubione pytanie) ;)
6. Jaki dźwięk lubisz ?
7. Jakiego dźwięku nie znosisz ?
8. Jaki inny zawód mógłbyś wykonywać prócz obecnego ?
9. Jakiego zawodu nigdy nie chciałbyś wykonywać ?
10. Jeśli niebo istnieje co chciałbyś usłyszeć po przekroczeniu jego bram ?

Ci, którzy są ze mną tutaj od dawien dawna wiedzą, że kiedyś odpowiedziałem na te pytania.

Czas najwyższy szanowni Państwo na nominacje, nie jest alfabetycznie jest tak jak o Was pomyślałem. Wierzcie myślę o Was bardzo ciepło i serdecznie.

1. Adi vel Baltazarze Twoje odżegnywanie jest wprost urocze
2. Anioł  Twoje milczenie jest niepokojące
3. Brian tym razem napiszesz trochę więcej , klip nie wystarczy
4. Wiosenny od czasu do czasu można się zająć głupotkami
5. Piotr i Paweł znam tylko Piotra, ale Paweł też się może pomęczyć,
6. crash musisz odsapnąć od polityki i bycia takim poważnym, kiedyś też byłem
7. Kraina Sosny wczorajsze moje podtytuły chyba powinny wyjaśnić dlaczego biedactwo Ciebie dopadłem , jak dla mnie możesz to zrobić w wariancie kulinarnym. Kocham dobre jedzenia.
8. Cytrynek ja pamiętam i obserwuję.


środa, 21 października 2015

(476) Liebster

za jakie grzechy, co ja mu zrobiłem, że mnie musiał nominować. Adam Madulski wpadł zapewne w swoim mniemaniu na fantastyczny pomysł i nominował mnie do Liebstera  no ubaw po pachy mój drogi. Jako człowiek poważny i za bardzo serio traktujący świat, tak serio serio jak Osioł ze Shreka odpowiem na pytania. Wprawdzie autor nie mógł przewidzieć , ale wyszedł dwudaniowy obiad z deserem i kawą ;)

1. Twoja ulubiona książka i dlaczego właśnie ta ?
Przystawka ;)
Ja lubię czytać książki, są takie co czytałem wiele razy, ale bez wątpienia numerem jeden jest "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell. Dlaczego ? Bo to jest moim skromnym zdaniem amerykańska wersja mojej drugiej ulubionej książki "Lalka" Bolesława Prusa. Lubię w "Przeminęło z wiatrem" opisy myśli Scarlett jej ocenę ludzi jej walkę. To może być dla wielu bardzo śmieszna ale dla mnie jako faceta jest to bohater, który patrzy na świat w najbardziej dla mnie zrozumiały sposób.

2. Jakie jest Twoje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa ?
Pierwsze danie - zupa Czernina.
Kiedy przeczytałem to pytanie i chwilę się zastanowiłem, wręcz usłyszałem Zbigniewa Wodeckiego i jego piosenkę "Lubię wracać tam gdzie byłem" do znalezienia na youtubie i gdzieś u mnie na blogu.
Lato, koniec lipca początek sierpnia lat ile mogłem mieć nie pamiętam. Porę roku bardzo pamiętam, ale sami ją też ustalicie w finale opowieści. Idę, maszeruję, biegnę po sadzie mojej babci. Razem ze mną kilka osób z rodziny. To był taki sad jakich już nie spotkacie, między drzewami rosła trawa, ewentualny upadek nie był problemem. Nie wiem dlaczego, ale trawa była duża trochę za wysoka jak dla nieodrośniętego szkraba , ale dzielnie przez nią się przedzierałem bo szliśmy w kierunku stawu dla kaczek i jabłoni. Nasza podróż pod jabłonią dobiegła końca, a my wszyscy opychaliśmy się papierówkami, od kiedy skończyłem siedem lat ten smak już w moim życiu przeminął z wiatrem i nigdy nie powrócił. ;)

3. Kiedy ostatnio i z jakich powodów czułeś się  (choć przez chwilę) szczęśliwy ?
Danie główne - grillowany kurczak z ziemniakami z gzikiem i szparagami
Istotny w tym pytaniu jest ten nawias (przez chwilę) bo gdyby potrzeba całego dnia to musiałbym się cofnąć do 30 czerwca 2014 to był poniedziałek, a uwzględniając ograniczenie choć przez chwilę mogę śmiało stwierdzić, że najszczęśliwszy jestem w porze podawania w różnych poznańskich knajpkach dań ze świeżymi białymi szparagami, zielone zjem ale frajda jest znacznie mniejsza. Całą wiosnę na to czekam, więc gdy się pojawiają to podążam od knajpki do knajpki w porze obiadowej i sprawdzam zdolności zatrudnionych kucharzy. A tak bardzo ostatnio szczęśliwy byłem gdy jadłem krem z dyni , ale o tym to pisałem ;). Uwielbiam chodzić po knajpkach na obiady, o tym też nie raz pisałem . Przepraszam powtarzam się.

4. Pierwsza rzecz, którą robisz po wstaniu z łóżka ?
Deser - KAWA
Idę do kuchni, włączam ekspres do kawy, on się strasznie długo przepłukuje i zużywa straszną ilość wody jest taki nieekologiczny a fe . Idę do łazienki , biorę prysznic. Wycierając wracam do ekspresu , włączam podwójne espresso . Dopiero po pierwszym łyku kawy wiem, że się obudziłem.

5. Masz możliwość poznania trzech postaci historycznych - jakie to postacie historyczne i dlaczego właśnie one ?
Wino do obiadu - riesling Arthur Metz
Kleopatra - Egipt , Elżbieta I - Królowa Anglii, Bona Sforza - Królowa Polski
Kobiety, które znacząco wyprzedziły epokę w jakich żyły i nie pozwoliły sobą sterować.

Zabawne .
Teraz wskazane jest podać swoje nominacje.  Jedenastu to trochę dużo.
Zachowam się jak Scarlett O`Hara i pomyślę o nominowanych jak i o pytaniach dla nich jutro.


poniedziałek, 19 października 2015

(475) nie ma już nic

mam przemożną chęć usłyszenia
"to już jest koniec, nie ma już nic"

mam wyrzuty sumienia. Wale wszystkie swoje żale pod jeden adres, koleś przyznaje mi rację i nie do końca jestem pewien, czy robi to z szacunku dla mojego Peselu czy uznaje moją rację. Trochę mi żal włożonej pracy wysiłku, budzi się we mnie inwestor, który wie kto zawsze wygrywa. Nie mistrz maksymalnych zysków, tylko mistrz odcinania się od strat. Dlaczego ja trafiam na niepoprawnych marzycieli takich Koników Polnych.

To napisałem ja , szary facet bez polotu taka mrówka robotnica, kompletne zaprzeczenie tęczowego wesołego, zabawnego homo.;)

Dobranoc.

czwartek, 15 października 2015

(474) Pa! Role

u mnie zaczęło się przesilenie jesienne. Chyba załapałem jesienną depresje. Całe szczęście jeszcze nie dobiły mnie do końca zatoki. Najgorsze jest to, że zamiast szukać radosnych wesołych zdjęć, ładnych filmików miłych klipów, to do końca dobijam się światowymi standardami ze wspaniałych lat sześćdziesiątych w wykonaniu polskich wykonawców z pierwszej ligi. Wszystko byłoby fajnie gdybym nie musiał pracować, oddać się błogiemu lenistwu okryć się ciepłym kocykiem i wypić kieliszek, a może kilka czerwonego wina.


;) ja o sztuce, a Pani o powidłach to my się nie dogadamy. Dla mnie mistrzostwo.

niedziela, 11 października 2015

(473) Dziś Międzynarodowy Dzień Wychodzenia z Szafy

zastanawiam się czy ja mam za sobą wyjście z szafy czy nie. Czy to jest przeznaczone dla rodziny , przyjaciół, znajomych czy dla świata, a może zwyczajnie to jest zaakceptowanie siebie. Gdy pytanie z kim byłeś na wakacjach , zwyczajnie mówisz, że z chłopakiem i było fajnie. Może zbliżony wiek do Tomasza Raczka powoduje, że podobnie reaguje jak on i nie zamierzam się bawić w chocki klocki.

Jedyne czego żałuję , to gdy widzę młodego kozaka w wieku licealnym akceptującego siebie i nie bawiącego się przed kolegami i koleżankami na jakąś operę mydlaną pod tytułem szukanie właściwej połówki tylko postawienia sprawy jasno "jestem gejem i co z tego". Czasami tylko straconego czasu liceum żałuję.

Zawsze dużo myślałem, analizowałem zwyczajnie rozbierałem ciekawe tematy na szczególiki. Robię to w czasie podróży, na nudnym filmie, a nawet gdy kogoś słucham na wykładzie lub szkoleniu. Jakiś czas temu w pewnym sporze, czy lesbijki muszą obnosić się tak tym homoseksualizmem. Wyjaśniłem to wskazaniem , na pewien aspekt z naszego otoczenia. Toalet w miejscach publicznych, są przeznaczone dla Pań, Panów i osób niepełnosprawnych. Czyli co ? Nasze społeczeństwo akceptuje trzecią płeć ? Nie, społeczeństwo zwyczajnie odmawia płci osobom niepełnosprawnym, co w konsekwencji doprowadza do odmówienia im prawa do seksu. Z tego w życiu codziennym są dalsze konsekwencje, jak za długo nie ma partnera nikt nie zadaje pytanie. Gdy odpowiadasz, że na wakacjach byłeś z Piotrkiem, Pawłem lub innym kolesiem, nikt nie myśli o Was jak o parze tylko jak o kolegach, a nawet jako o lekkich ciapach.

wtorek, 6 października 2015

(471) nie wpychaj mnie w ramki

swojego umysłu, swoich wyobrażeń.

Całe życie walczę z tym , że ktoś wie co jest dla mnie dobre lepiej ode mnie.

Podstawówka, liceum, studia i w końcu praca wielu mnie tam sobie nie wyobrażało.
Rodzice, nauczyciele, przełożeni, każdy miał swoją wizję mojego życia tak różną od mojej.

Najlepiej , żeby uczył się w domu.
Powinien być pod opieką rodziców.
Po co pracować, powinien pobierać rentę przecież mu się należy.
Dziewczyny, która by go chciała?

Mówiłeś to tak scenicznym szeptem, że wszyscy słyszeli.

Proszę nie wpychaj mnie w ramki swoich wyobrażeń, co mogę osiągnąć, a co nie.
Proszę nie wpychaj mnie w ramki swoich uprzedzeń, że jeśli jestem sam to jestem gorszy, jestem PUSTY.

Ostatnio pewien bardzo ładny młody, chłopak, użył określenia wobec mnie "...to Ciebie mocno zbuforowało". Dwa dni zastanawiałem się czy mnie obraził , dopiero po tym czasie kliknąłem LUBIĘ TO, bo zrozumiałem co autor miał na myśli.

poniedziałek, 5 października 2015

(470) ksiądz gej

nie wiem jak wy , ale ja się czuje lekko skołowany i wyrolowany przez Pana Charamsę. Mój problem. Prędzej czy później wyrobię sobie na ten temat opinie. Na razie lekkie zmieszanie jest.

Cały ten weekendowy szum jest dla mnie ciekawym doświadczeniem, ale kompletnie w innej kwestii.
Homofobii.
Moi drodzy ma się świetnie, wręcz kwitnie. Ona nie jest już kpiąca, szydercza ona rozwinęła się i jest agresywna, wulgarna i niebezpieczna. Niestety moi rówieśnicy oblewają egzamin z tolerancji, natomiast z głupoty celujący. To co mówią jednoznacznie wskazuje, że są zdolni zagłosować na Hitlera w nadziei zrobienia porządku. Oni nawet nie potrafią określić, po co im tego rodzaju porządek.

Nie rozumiem czterdziestoletniej rozwódki , która komentuje całą skomplikowaną sytuację w prostacki sposób i chyba wini gejów za brak faceta. Z całym szacunkiem, ale najlepiej za wszystkie swoje niepowodzenia obwiniać innych.  

Jedno zdarzenie, trochę więcej szumu i nadzieja ulotniła się. Będziemy w ogonie nowoczesnego świata i nikt tam nas nie wysłał sami się na niego skazujemy. Wartości, z którego stworzony jest współczesny świat są dla Polaków kompletnie obce i dodatkowo nikt ich nie chce poznawać.
Jestem zmęczony, chciałbym obudzić się w innym lepszym mądrzejszym świecie. Gdzie przywrócono by należytą rangę tzw twardym kompetencjom. 

środa, 30 września 2015

(469) Z okazji dnia chłopaka

życzę wszystkim co mają chłopaka, doceńcie to że go macie, może nie jest doskonały , ale jest Wasz i dla Was. Zapominajcie jak najszybciej te niefortunne zgrzyty i pamiętajcie, że ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.

wtorek, 29 września 2015

(468) wrzesień 2015

wrzesień już się kończy, jutro ostatni dzień. Dzień chłopaka, czy ja bym mógł prosić o chłopaka ;)

Przez życie idzie się do przodu krok po kroku, raczej równo, raczej wolno. Raz na jakiś czas trafiamy na momenty kiedy trzeba zdobyć górska premię, zaakceptować, że będzie trudniej. Nikt za tym nie przepada i każdy liczy , że po wysiłku będzie zjazd z górki. Będzie można odpocząć.

We wrześniu zaangażowałem się w dwa przedsięwzięcia. To jedno ogólnopolskie i właściwie wymagało ode mnie nie wiele poza podpisem , namawianiem i kibicowaniem . To drugie poznańskie zapewne co niektórzy mogą być znudzeni moim opisywaniem Marszu Równości. Dla mnie to było pierwsze zaangażowanie społeczne. Od niedzieli oglądam co chwilę wrzucane na facebooka zdjęcia wielu autorów, niestety wiele twarzy się na nich powtarza.  Ta powtarzalność twarzy nastroiła mnie trochę smutno. Znam kilku gejów, lesbijek sporo mniej , ale niestety nie spotkałem ich na Marszu, niby wyoutowani ale i tak siedzą w szafach. Niby rodziny o nich wiedzą i w pracy i nie przyszli. Wszyscy marudzą na nasze państwo, na nasze społeczeństwo i oczekują, ze to się samo zmieni. Oczekują otrzymania czegoś na tacy. Tylko kto ma przynieść tą tacę?  Srebrny Surfer?

Dzisiaj czuję się jak po bardzo fajnej imprezce, mam lekkiego kaca, ale fajnie było móc uczestniczyć w tym wydarzeniu i to nie tylko po przez kliknięcie statusu na facebooku ;)

(467) z Marszu

ogarnąłem się po weekendzie, więc zamieszczam



niedziela, 27 września 2015

(466) ostatni dzień

Poznań Pride Week dziś dobiega końca i mam podobne uczucie jak w ostatni dzień sierpnia. Coś miłego fajnego się kończy. Będzie co wspominać w jesienne wieczory patrząc na zdjęcia zrobione podczas Marszu. Twarze nowo poznanych ludzi z tak pozytywnym nastawieniem do drugiego człowieka, powodują że gdy o nich myślę się uśmiecham. Czy to będą dłuższe znajomości, obawiam się że tylko na facebooku. Tak wróciłem do portalu Zuckerberga tylko po to żeby jeszcze intensywniej brać udział w tym wydarzeniu.

Duża obecność na Marszu, pozwala mi optymistycznie patrzeć na przyszłość mojego Poznania. Jest nadzieja, że nie mieszkają tu tylko kibole obrażających wszystkich niepasujących do ich wyobrażenia prawdziwego mieszkańca Poznania. Mam nadzieję, że za rok spotkam tych ludzi i będzie spacerować w przyjaznej atmosferze więcej niż tego roczne dwa tysiące.

sobota, 26 września 2015

(465) sobota czyli czas na Marsz

na fapage grupy Stonewall możecie zobaczyć kto zachęca do udziału do pójścia na marsz :) .
Poniżej dzisiejszy rozkład jazdy na dzisiaj. Ząbki myjemy i idziemy w Poznań. Mile mnie zaskoczcie Poznaniacy, lesbijki geje i niezdecydowanie oraz ich hetero przyjaciele. Na marszu będzie Prezydent Miasta Poznania pierwszy odważny ;)



czwartek, 24 września 2015

(464) trzeci dzień za nami

to był pierwszy dzień mojego prawdziwego wolontariatu dla Poznań Pride Week 2015. Nie było spotkania co trzeba zrobić, tylko trzeba było to zrobić. Nie byłem sam. Było kilka osób ze mną. Były prowadzące. Niestety było kilka momentów kiedy zadziałałem autorytarnie, żeby rozwiązać drobne niedogodności w celu nie zaburzenia zdolności do kontynuowania warsztatu.
Jako wsparcie musiałem ograniczyć się tylko do obserwowania wszystkiego dookoła i reagowania. Nie mogłem uczestniczyć w zajęciach na zasadzie członka grupy z prawem do wypowiedzi. Jak mnie język swędził miałem obawy czy wytrzymam trzymać dziób na kłódkę. Udało się.

Melduję, zadanie wykonane.

Wynagrodzenie otrzymałem w formie możliwości zawieszenia oka na naprawdę fajnych młodych kolesiach. Dokładnie trzech bo tak to w tym wszystkich zajęciach zdecydowanie chętniej uczestniczą kobiety ;)

wtorek, 22 września 2015

(463) drugi dzień za nami

Poznań Pride Week, oczywiście propozycję filmową zaliczyłem . Dyskusję po seansie również. Niestety wszystko to mnie zdołowało. Pomyślałem o chłopcu na paradę, dokonałem wizualizacji dzięki tumblr.com i z przyjemnością przyjąłbym ;)
niestety będzie tak jak zwykle samotnie.

Kiedy ruszyłem dupę z kanapy przyznaję się miałem nie do końca czyste zamiary. Nie, nie chciałem poznać faceta do łóżka. Chciałem poznać kogoś z powerem z energią z inteligencją. Kogoś kto obudzi we mnie ducha rywalizacji, kto spowoduję, że będę chciał być lepszym i będę chciał pomóc obcemu człowiekowi bezinteresownie. Głupie ? Może jestem wariatem ?

Zeszło ze mnie powietrze, o dotarł smutny fakt "będziesz sam na nic innego nie masz szans". Wytrwam w w dobrych zawodach uczestniczę, bieg ukończę, ale wiary w drugiego człowieka nie zachowam. Niestety raczej to jest ostatni raz kiedy głowę chciało mi się podnieść.

poniedziałek, 21 września 2015

(462) spadek formy

kiedy wczoraj pisałem post o Poznański Pride Week zrobiłem to z tego samego względu co wspierający akcję Bartosz Żurawiecki "jestem z Poznania i chciałbym być dumny z mojego miasta"

Niestety okazało się , że jestem czytany w Stanach Zjednoczonych szt 1, Indie szt 1. Wielka Brytania szt 21 i Polska 466 . Wynik z ostatniego dnia. Szok?  Niestety tylko rozczarowanie, że nikogo z Wielkopolski to nie interesuje. Wydawało mi się, że rozumiem gdy czasami czytałem na portalach randkowych "jestem spoza środowiska" , "szukam nieprzegiętego faceta" i "nie chodzę na parady" rozumiałem co czytam. Bardzo przepraszam tych "będących ze środowiska", "przegiętych facetów" i chodzących na parady".

Na razie miałem okazję poznać tych organizujących parady i zrobili bardzo pozytywne na mnie wrażenie, są o wiele mniej przegięci niż faceci reklamujący się jako prawdziwi faceci na randkowych portalach. Może trochę pozytywnie szurnięci, ale żeby się za takie przedsięwzięci w Polsce się zabrać trzeba być jak Dedal i wierzyć, że to ma sens i się uda i kiedyś zasiane ziarno przyniesie plon.

Dzisiaj byłem tylko na filmie "W jego oczach". Komentarze po wskazały mi po raz kolejny, że zostanę na swoje samotnej wyspie. Film jest fajny, miły, ładni bohaterzy , ładna prosta historia , a ja się czuję jakby mi ktoś pineski zostawił w skarpetkach. Słyszę, że jest to landrynkowa historia. Zgoda wtedy kiedy kończy się film i jest happy end w postaci pocałunku chłopców, ale czy to jest koniec ich drogi ? Tylko dla mnie to film otwartych pytań. Ja cały czas tą historią oglądam z pozycji niewidomego Leo nie potrafię jej odebrać z pozycji Gabriela. Film oglądałem drugi raz , kiedyś wcześniej chyba na outfilmie i nadal widzę tą zaborczą matkę, gapowatego ojca i niefajnych kolegów z klasy, nawet ta koleżanka Leo to taka młodsza wersja matki mocno zaborcza. Czasami człowiek nie jest wstanie uwolnić się od swoich doświadczeń.

niedziela, 20 września 2015

(461) POZNAŃ PRIDE WEEK 21.09-27.09.2015

w najbliższym tygodniu w Poznaniu odbędzie się wydarzenie Poznań Pride Week dobrze, że we wrześniu kiedy pogoda jest względnie letnia, wczesna polska jesień może być ciepła i na to liczę. 

Parady w Polsce są mało popularne, Gdańsk ma 460 tys. mieszkańców, a w pewien sierpniowy weekend na paradę dotarło około 1.000-1.500 osób , to trochę wstyd. Łatwo jest kliknąć Lubię to! i nadal siedzieć lub leżeć ze smartfonem w ręce i popierać kolejne akcje. Kibicuję organizatorom, żeby im się udało, żeby podnieśli poprzeczkę ilości uczestników dla następnych Parad organizowanych w Polsce, tydzień później będzie taka możliwość we Wrocławiu. 
Zapewne w sieci pojawi się wiele fajnych zdjęć uczestników parady, ale do powszechnego wielkiego świętowania jeszcze trochę czasu upłynie. 
Czekam na pierwszego odważnego policjant, może być strażak tak jak ten poniżej z Nowego Yorku. 

Poniżej harmonogram 
21.09.2015 Poniedziałek 
18:00 Stowarzyszenie Lepszy Świat ul. Libelta 22 - Prezentacja i dyskusja "Poza płeć - otwarte spotkanie wokół queer "
20:00 Kino Pałacowe ul. Święty Marcin 80/82 -  Seans filmowy "W jego oczach " 
22.09.2015 Wtorek
17:00 Centrum Amarant ul. Słowackiego 19 - Warsztaty "Homofobia, jak rozpoznać i jak sobie radzić"
19:00 Kino Malta ul. Rybaki 6a - Seans filmowy "Dom chłopców"
23.09.2015 Środa 
17:00 Centrum Amarant ul. Słowackiego 19 - Warsztaty "Dyskryminacja nie jedno ma imię - różne sfery dyskryminacji  i sposób jej przeciwdziałania"
20:00 Kino Rialto, ul. Dąbrowskiego - Seans filmowy "Coś musi się stać"
24.09.2015 Czwartek
17:00 Centrum Amarant ul. Słowackiego 19 - Warsztaty "Gender - co to takiego"
20:00 Kino Muza ul. Św. Marcin 30 - Seans filmowy "W kręgu"
22.00  Pub Ślepe ryby na szagę ul. Szymańskiego 8 - Karaoke Pride
25.09.2015 Piątek
15:00 Teatr Ósmego Dnia ul. Ratajczaka 44 - Wykład i dyskusja "Wszystko co chcielibyście wiedzieć o LGBT, a baliście się zapytać"
18:00 Centrum Amarant ul. Słowackiego 19- Warsztaty "Tęczowa salsa"
20:00 Centrum Amarant ul. Słowackiego 19- Warsztaty "Dragart"
20:00 Centrum Amarant ul. Słowackiego 19 - Seans filmowy "Dwie matki"
21:30 róg Szkolnej i Paderewskiego - Impreza "Disco pod czarną i różową banderą"
22:00 HaH ul. Małe Garbary 6 - Impreza "Befor Pride
26.09.2015 Sobota
12:00 Teatr Ósmego Dnia ul. Ratajczaka 44 - Debata "Nowe wyzwania i kierunki LGBT"
14:30 MARSZ RÓWNOŚCI start z parku Marcinkowskiego 
18:00 OFF Garbary ul. Małe Garbary 7a - KONCERT TYLKO RÓWNOŚĆ
22:00 HaH ul. Małe Garbary 6 - Impreza "After Pride Party"
27.09.2015 Niedziela
14:00 Dobra Kawiarnia ul. Nowowiejskiego 15 - Seans filmowy "Rodzicielstwo osób homoseksualnych",
17:00 Dobra Kawiarnia ul. Nowowiejskiego 15 - Prezentacja "Spotkanie wokół L-Poezji",
17:00 Kolektyw 1a ul. Św. Wojciecha 1a - Warsztaty "Związki jednopłciowe i formy ich legalizacji"
20:00 Kolektyw 1a ul. Św. Wojciecha 1a - Seans filmowy "Zupełnie inny weekend"

Mam nadzieję, że wydarzenie okaże się sukcesem, "sukcesem na miarę naszych możliwości". Sam też postaram tak zorganizować czas wolny, żeby kilka seansów filmowych zaliczyć.

środa, 16 września 2015

(460) stop mowie nienawiści

od kilku postów staram się powiedzieć to co w tym filmie.
Zamiast tych dwóch chłopaków może być każdy z nas , tak trudno to zrozumieć.


poniedziałek, 14 września 2015

(459) ręce opadają

na portalu queer.pl jest wywiad z prof. Ewą Łętowską.

i kiedy wypowiada słowa "ręce opadają" to ja jestem rozłożony na łopatki. Pani Profesor naprawdę w kilku zdaniach bez emocji bez jakiejkolwiek złośliwości rozmontowała na czynniki pierwsze absurd argumentacji, że dzisiejsza konstytucja jest przeciw związkom jednopłciowym. Nie potrafimy , nie umiemy , nie rozumiemy naszej Konstytucji. Przecież jest napisana po polsku , a nie po łacinie lub arabsku. 
Osobiście jestem wielbicielem art 30 
Art. 30. Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.  
Za złamanie tylko tego artykułu konstytucji RP, ilu posłów i senatorów powinno stracić immunitet , a w dalszej kolejności mandat poselski.  Czas najwyższy zacząć przestrzegać prawa i wymagać jego przestrzegania, od wszystkich którzy dostają wynagrodzenie z budżetu państwa. Przypominam, że Waszym pracodawcą jest naród i macie obowiązek szanować swojego pracodawcę.  

piątek, 11 września 2015

(458) świecka szkoła

wyszedł niezły lapsus z tytułami ;)

w tym tygodniu po raz drugi, a może trzeci w życiu zaangażowałem się w coś co na razie jest projektem i niestety nie chcę krakać , ale nim zostanie. Przejechałem pół miasta, żeby znaleźć prywatną instytucje o charakterze kulturalno-oświatowym . Zadać Pani przy kontuarze pytanie gdzie mogę podpisać petycję, Pani do mnie w odzewie jak z filmu szpiegowskiego podała hasło "świecka szkoła" no i zrobiłem to, podpisałem. Teraz kościół i PiS ma imię, nazwisko, adres i pesel nieprawdziwego Polaka, murowane że skażą mnie na banicję i dadzą paszport w jedną stronę najprawdopodobniej do Izraela, chociaż ja bym wolał do Hiszpanii. 

Niestety moim zdaniem akcja się nie powiedzie. Jest względnie głośno o niej w internecie, ale żeby się powiodła do końca września trzeba zebrać odpowiednią liczbę podpisów. W przestrzeni publicznej ta akcja nie istnieje. Z nią jest jak z twarzą książki masz milion polubień , a kumpli masz kilku. Jest piątek wieczór i nagle wszyscy zajęci, a ty zostajesz sam przed telewizorem . Zrób sobie drinka dzisiaj mocniejszego, przecież jutro nie idziesz do pracy.  

Może za późno to zrozumiałem, ale nie ma sensu czekać, aż inni urządzą nam życie. Trzeba wziąć się do roboty i oprócz zarabiania forsy na rachunki i raty kredytu trzeba będzie zarobić na działania tych co patrzą na świat jak ja i promują ten nietradycyjny styl życia. Bo jak ich nie poprę to będę musiał się zająć tym sam . 

Wolność, Równość, Braterstwo !

środa, 9 września 2015

(457) lekcja religii

nie wiem czy nam wszystkim padło na mózg, a przynajmniej tym co mają parcie na szkło i klawiaturę. Spuszczono nas z łańcucha, ujadamy jak jakaś sfora wściekłych psów. Wiadomości nie oglądam w telewizji, tylko czytam w internecie. Tam głównym temat jest fala uchodźców i pełno pod nim hejtu.

Po co ktoś chodzi do kościoła, po co jest lekcja religii. Co się stało z ludźmi . Ze słów Mickiewicza zostało tylko "nasz naród jak lawa z wierzchu zimny plugawy" dalsze słowa trzeba korektorem potraktować. Co za durne przekonanie o swojej stu procentowej polskości, co rzekomo pozwala się czuć lepszym. Bo  nie jest biały ? Bo  nie jest katolikiem ? Bo nie jest Polakiem ? Bo nie jest pełnosprawny ? Bo  nie jest hetero ? Bo nie jest młody ? I dlatego ten ktoś jest gorszy ?

Andrzej Sikorowski jest świetnym obserwatorem i słowach Lekcji religii najlepiej wyraził to co o tym wszystkim myślę:
"...że choć zapomniał dawno świat, 
na czym polega słowo brat
to ja pamiętam
i jeśli nawet licho śpi
to zawsze mu otworzę drzwi
nie tylko w święta..."

wtorek, 8 września 2015

(456) dziś blog skończył 4 lata

Dziś mój blog obchodzi czwarte urodziny. Zabawne, ale od samego początku najbardziej obawiałem się, że nie starczy mi siły na dwa trzy wpisy, później że nie wytrwam jednego miesiąca, następnie kwartału, półrocza i wreszcie roku. Nie powiem przed kolejną rocznicą obawiałem się, czy jeszcze będę ją obchodził jako aktywny bloger czy jako zombi blogosfery co się odzywa z okazji Nowego Roku, swoich urodzin i urodzin bloga. Teraz pytanie jest czy będę obchodził piąte urodziny.

W tym okresie wiele w moim życiu się zmieniło. Był Poznań, Wrocław i znowu Poznań. Była praca w osiem godzin i była po szesnaście włącznie z niedzielami. Były Wasze komentarze, który mnie bawiły , wkurzały, a nawet takie których kompletnie nie rozumiałem. Chyba najbardziej jestem wdzięczny za te wszystkie kiedy spadałem w dół, a Wy jednym zdaniem ciągnęliście mnie ku górze. Trochę jak z biblijnej przypowieści o  miłosiernym samarytaninie. Czy ja Was czegoś nauczyłem , czy pomogłem w zrozumieniu czegoś lub kogoś, jeśli tak to naprawdę przepraszam bo ja jestem taki "słonik w składzie porcelany". Potrafię narobić niezłego bałaganu.

Czy to jest moje pożegnanie z blogiem ? Chyba jeszcze nie teraz, chyba za wcześnie. Jak wiadomo większość blogów prowadzonych przez gejów kończy się wtedy , kiedy Pan pozna Pana. Najpierw jest spadek ilości postów, kolejny etap to kilka ostatnich wpisów tłumaczących te ostatnie zawirowania i nagle cisza . Ponieważ nadal jestem samotny, i ze znajomości tego stanu zapewne przynależy mi się tytuł doktor nauk , lada moment oczekuję habilitacji to nieprędko zakończę tę swój wysiłek w blogosferze, może nawet zasłużę sobie na profesurę. 



niedziela, 6 września 2015

(455) serio, serio

pewne wydarzenie z ostatniego tygodnia, uświadomiło mi , że ja nie przepadam za tak zwanymi jajcarzami, żartownisiami, wystrojonymi pawiami. Jestem twardo stąpającym po ziemi facetem, który wie czego chce. Śmiało można powiedzieć, że nudziarz. Jestem jak moja garderoba i kolor samochodu, konserwatywna elegancja w odcieniach szarości. Coraz częściej czuję się jakby wszyscy mocno się wstawili , a ja muszę być ten niepijący co ich rozwiezie do domu. Funkcja trochę dla ofiary losu, trochę dla gościa którego lubimy tylko bo mamy korzyść. 

Siadłem psychicznie robię to, co do mnie należy i tylko tyle. Nie wiem co zmienić, żeby było lepiej. Może wystarczy tylko robić swoje i samo minie. Z przykrością stwierdzam, że spotkania rodzinne mnie męczą. Niestety jesteśmy z innych galaktyk, słucham co do mnie mówią i się dziwię co mówią. 

Przeraża mnie perspektywa życia , które wygląda tak jak moje jeszcze przez wiele lat do emerytury, do spłacenia kredytu za mieszkanie, tak długo jak moi dziadkowie. Byłbym bardziej rad z wersji krótszej, słaby jest sens brania udziału w wyścigu gdy masz świadomość, że wynik ktoś ustawił i to ty będziesz przegranym. Samotność. Człowiek, a na pewno ja nie jestem do tego stworzony.

Powinien zacząć sprzątać. Na początek etykiety pod wpisami. 


środa, 2 września 2015

(454) do 4-liter z takim randkowaniem

kiedy byłem chłopcem lub inaczej nieświadomym siebie facetem, gdy padało pytanie o moją przyszła żonę. Zawsze żartem odpowiadałem, że musi być radcą prawnym lub adwokatem, bo mój zawód to wysokie ryzyko zawodowe i będziemy mieć intercyzę na wypadek długów. Dalsze komentarze były bardzo ciekawe, a ja dopiero dziś uświadomiłem sobie, że mi rozchodzi się o poziom umysłu. Pracując we Wrocławiu, spotkałem kilkudziesięciu prawników i prawniczek i ze smutkiem stwierdzam, że moje wyobrażenie ich umysłu nie raz było poddane ciężkiej próbie. Spotkałem też takich co powalali mnie na łopatki i wobec nich nadal leżę. Nie chodzi o wiedzę fachową, chodzi o poruszanie się w świecie o znajdywanie rozwiązań problemów, a nie ich tworzeniu.

 Przerażony tym co napisałem wyżej, przypomniałem sobie że kilkanaście lat temu zrobił na mnie wrażenie starszy Pan ślusarz będący tuż przed emeryturą, który rozwiązał problem mojej firmy nad którym biadolili dwaj czterdziestolatkowie kompletnie bez pomysłu jak to zrobić.

Dla mnie umysł jest SEXY. Był , jest i będzie. 
Moja mama często dokładnie używa takiego wobec mnie zdania "bo ty nie trawisz idiotów".

Niestety znowu mi nie wyszło, to nie dla mnie. 

Podobno nadzieja umiera ostatnia, moja na spotkanie PRAWDZIWEGO FACETA właśnie dziś zdechła, a to określenie wydawało mi się kiedyś śmieszne ;).
Najgorsze jest to, że może kiedyś życie chciało mi dać szansę, tylko ja zrejterowałem bo obawiałem, że zamiast "ciągnąc ich ku górze, pociągnę w dół"


do d... z tym randkowaniem


poniedziałek, 31 sierpnia 2015

(453) Dzień Bloga

dla szanownego solenizanta czyli mojego bloga , Wasze też obchodzą święto i też powinny coś dostać. Przesyłam mu z okazji Jego Święta, i z okazji Dnia Solidarności i Wolności ładną fotkę, a niech ma dla potomnych

niedziela, 30 sierpnia 2015

(452) z trzech stron

nie wiem ilu z Was zauważyło, że najpopularniejszym w piątek człowiekiem w mediach pisanych był  Maciej Nowak , lat 51, wzrost ok 2 metry , waga 140 kg, juror programu TV o gotowaniu i nowy Dyrektor Teatru Polskiego w Poznaniu.

W "natemat.pl" zauważyłem pierwszy artykuł z którego dowiedziałem się, ze bohater jest lub czuje się Warszawiakiem, ale kiedyś pracował w Gdańsku, a teraz będzie pracował w Poznaniu. I docenia tą możliwość, która daje mu los spojrzenia na Warszawę z zewnątrz, teraz będzie na nią spoglądał z Poznania. Szkoda, że tego tematu nie pociągnięto dalej. Tekst powstał w związku z otrzymanym stanowiskiem Dyrektora Artystycznego w Teatrze Polskim w Poznaniu, jest trochę wylaniem żalu bohatera artykułu, że nie ma miejsca do pracy w Warszawie , a i autorka tekstu  Barbara Kaczmarczyk też chyba wolałby zatrzymać bohatera w Warszawie.

Wiecie, czego w tym tekście nie ma, przypomnienia że Pan Maciej Nowak jest gejem.
Za momencik z tego homofobicznego zdania się wytłumaczę.

Uwielbiam do porannej sobotniej kawy mieć do czytania gazetę , miesięcznik tygodnik w wersji tradycyjnej papierowej. Poranna sobotnie śniadanie w moim wydaniu to rytuał. Kawa, chleb z masłem i dżemem lub miodem i gazeta najważniejsza żeby gruba. To jest bardzo powolne śniadanie w szlafroku "popijam kawę nad gazety plamą" i czasami gazeta nie przeżywa cała do końca w swej czystej formie. Gazeta jest piątkowa lub sobotnia. Zwykle Gazeta Wyborcza, no ale w piątek z lokalnego "Głosu Wielkopolskiego" spoglądał Pan Maciej, więc wziąłem też Głos poczytam co ma człowiek do powiedzenia.

Zacząłem poranek od Głosu własnie od wywiadu przeprowadzonego przez Cypriana Łakomego. Na zdjęciu obok wywiadu biogram o bohaterze tekstu , a tam zdanie "Zadeklarowany gej" . Cały wywiad nawet całkiem całkiem, chociaż to zdanie ustawiło odbiór wywiadu trochę specyficznie. W ogóle to zdanie dla mnie to jakiś oksymoron, dobra to kiedy pan redaktor zadeklarował być hetero, a może jeszcze niezdecydowany.
Z kolei dziennikarz Gazety Wyborczej Marcin Kącki zapytał " Czy ta "barwność" dotyczyła pana homoseksualizmu?" i potem jeszcze kilka pytań o  afery obyczajowe z ostatnich lat z Poznania znane w całej Polsce.
Pogubiłem się w tych wywiadach, o wszystkim i o niczym. I po raz kolejny przypomniało mi się zdanie starszej Pani , w komentarzu na wybór na Prezydenta Słupska Roberta Biedronia "wybieraliśmy Prezydenta Miasta, a nie kogoś do łóżka". Przez analogię mogę stwierdzić, że Prezydent Miasta Poznania i komisja oraz pracownicy wybierali kogoś, kto będzie miał świeżą wizję funkcjonowania teatru najstarszego w Polsce nie tylko dla uczniów zaciągniętych z łapanki, ale też dla mieszkańców, a zwłaszcza dla gości spoza Poznania. Wiem, że obudził się we mnie demon EKONOMA, ale pewne instytucje duże miasta mają po to, żeby potwierdzić swoja wielkość. Te instytucje muszą przyciągać ludzi mieszkających nie tylko w tym mieście. 


sobota, 29 sierpnia 2015

(451) piosenka dla Tęczy z Warszawy,

;)

Warszawa bez Ciebie , będzie smutniejsza

w niedzielę na pustym placu Zbawiciela w samo południe Warszawiacy, Ci odważni powinni wziąć ukulele i w stylu "Izrael Iz" wykonać ten utwór. Tak dla pokazania, że tu też jest Polska ;)

czwartek, 27 sierpnia 2015

(450) mentalność Kalego

moja germanistka z liceum bardzo lubiła tego bohatera Sienkiewicza, kiedy błędnie odpowiedziało się na zadane pytanie myląc formy gramatyczne kwitowała to "Kali być głodny, Kali jeść" . Kiedy gubiliśmy zdrowy rozsądek w ocenie jakiegoś klasowego wydarzenia komentowała to "Kali ukraść krowę dobrze, Kalemu ukraść krowę to bardzo źle". Ostatnio cokolwiek obserwuję to widzę szklankę do połowy pustą, a wszystko zmierza do naciśnięcia czerwonego guzika i wielkiego bum.

Dwa tygodnie temu okresowe badania pracownicze ze względu na pewne odstępstwa od standardów wymusiły na mnie kilka dodatkowych badań u specjalisty. Niestety najbliższy termin to październik 2016. Tak długo nie mogę pracować i nie mogę mieć braków w papierach. Składkę zdrowotną opłacam i to zapewne od kwoty wyższej niż przeciętny emeryt i rencista. Limit u specjalisty został wykorzystany na ten rok między innymi przez pacjenta ze znacznie lepszymi wynikami niż moje, który od pięćdziesięciu pięciu lat palił codziennie papierosy minimalnie dwadzieścia, był okres co przekraczał pięćdziesiąt i minimalnie spożywał w tym okresie miesięcznie w przeliczeniu na spirytus pół litra. Dzięki za kartki na alkohol, nareszcie się na coś przydały. Ten pacjent był oburzony że musiał czekać ponad miesiąc na specjalistę. Mi pozostaje albo czekać dwanaście miesięcy, albo zapłacić za wizytę prywatną. Przecież mnie na to stać. Skąd znam tego pacjenta,bo to mój ojciec.

Kiedy słyszę pomstowania na tych bogaczy z setki najbogatszych co uciekają przed podatkami i należałoby ich wpierdolić wszystkich do więzienia. To nie wiem czy śmiać się, czy uświadomić pieniaczowi, że WSZYSCY oszukujemy na podatkach. Różnica jest taka, że oni robią to świadomie i z rozmysłem, a większość z nas nawet tego nie wie. Jak słyszę, że ktoś rzetelnie rozlicza podatki to nie wiem czy jest tak głupi, czy cyniczny i bezczelnie kłamie. Podatki dobrze rozliczone to ma niepełnosprawny przykuty do łóżka co otrzymuje tylko zapomogę z MOPSu , bo co do emerytów to bym już tym stwierdzeniem nie zaryzykował. 

Każdy z nas zna emigranta za pracą. Dwa miliony wyjechało. Przeorganizowało tamten gdzieś daleko rynek pracy. Zarabiali pieniądze i czasami podsyłali rodzinie. To nie gazety wymyśliły sobie Polaków pobierających zasiłki w tych bogatych krajach na dzieci żyjące faktycznie w Polsce. Może nie na skalę o jakiej było pisane, ale każdy z nas zna takich cwaniaków lub o nich słyszał. Nazywamy ich zaradnymi. Nie sądziłem, że dożyję czasów kiedy jakaś grupa obcokrajowców będzie chciał zamieszkać w Polsce, bo tutaj jest bezpiecznie i można żyć. Można dzieci wysłać do szkoły bez obawy , że spadnie na nie bomba, chociaż na dom tez może spaść. Tak nie dobrze, a tak źle.

 Kiedy zaczął kiełkować pomysł na ten wpis, chciałem napisać że to typowo polskie. Sienkiewicz sto lat temu nas opisał, tylko cwanie ukrył te przywary w człowieku z czarnego lądu, był rasistą tylko tego tak nie nazywano. Prawda jest taka, że to typowy populizm "Kali ukraś krowę dobrze, Kalemu ukraść krowę źle" . Populizm krąży nad całą Europą. Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy , Belgowie zawdzięczają swoje bogactwo złodziejstwu jakie uprawiali pod nazwą kolonializmu. Właściwie złamali chyba wszystkie przykazania z dekalogu realizując kolonializm. Jeśli ktoś chce krzyknąć, że my nie mieliśmy koloni to przypominam , że do 1863 roku oficjalnie obowiązywała pańszczyzna nic lepszego.

Kiedy polski rolnik wyciąga rękę po europejskie fundusze to tłumaczy sobie, że inni też dostają i to więcej i oczekuje solidarności tych bogatszych z rzeko biedniejszym nim. To kiedy on planuje być solidarny z tymi słabszymi. Z całym szacunkiem, ale chrześcijańska kultura Europy to brzmi coraz bardziej szyderczo i zaczyna mi się kojarzyć z poniższym obrazkiem.

środa, 26 sierpnia 2015

(449) nigdy się nie przyzwyczaję

w miniony weekend wybrałem się nad morzę, do małej miejscowości gdzie kiedyś w przyszłości powstanie elektrownia atomowa i "nie będzie dzikich plaż, na których zbierałem bursztyny". Od kilku tygodni coś mnie ciągnęło nad polskie morze, ale były drobne przeszkody. W końcu się udało.
Zaproszony przez znajome, a może wprosiłem się sam ;).

Wyjazd w piątek po pracy , tak blisko to dlaczego cztery godziny. Na szczęście nie ja byłem kierowcą, po drodze mała przerwa na obiadokolację i pierwsze przypomnienie, że jestem quasimodo. Właścicielka lokalu podając zamówione danie, gdy moja znajoma jeszcze nie wróciła z toalety musiała zadać to standardowe pytanie "Przepraszam, że pytam czy miał Pan wypadek" i moja odpowiedź "Nie nie miałem" i do tego mój szeroki amerykański uśmiech i w oczach tekst " a idź ty w jasną cholerę stara babo". Boże wybacz, ale nienawidzę ludzi plus trzydzieści, którzy muszą zadać to pytanie bo muszą coś wiedzieć. Do niczego im ta wiedza nie jest potrzebna.Nie mam schorzenia quasimodo, ale tak się czuję, a może dlatego "że lepiej być pięknym". Jeśli skończyłeś podstawówkę i nie spałeś na lekcji biologii lub przyrody, to jesteś sam sobie odpowiedzieć na to pytanie, nie musisz go zadawać. Do wieczora zdarzenie przestało mnie obchodzić, do końca życia jeszcze kilkaset jeśli nie kilkatysięcy takich sytuacji będzie miało miejsce.

Wieczorem gdy zapadł zmrok dotarliśmy na miejsce, mało dostrzegłem, więc gdy rano się obudziłem okazało się że jestem na polu kempingowym jak z "Wakacji Mikołajka". Na mnie zrobiło wrażenie, ubaw miałem jak dziecko z komunistycznego kraju co dostało miśki haribo, nikt nie umie się tak cieszyć. Rano pora umyć ząbki wziąć prysznic i ruszyłem do celu zbiorowej toalety i pryszniców. Po drodze miałem towarzystwo małego ciekawskiego cwaniaczka co zapytał " Przepraszam, czy może Panu pomóc", spokojnie chodziło zapewne mu o mój majdan toaletowy i ręcznik ;). Do końca dnia miałem z niego ubaw. Z jego cwaniactwa, jak podejść dokonać oględzin, ale żeby obiekt się nie zorientował i mama lub tata nie krzyczeli i nie byli wściekli, że był niegrzecznym jeszcze dziś mam ubaw.
Dwa dni słońca, morza przeraźliwie zimnego, bawiących się ludzi i ja wolny tylko w kąpielówkach. Ja na starość wyjadę gdzieś z dostępem do plaży . Tylko tam jestem wolny i mam wszystko nie powiem gdzie, a nauczyły mnie tego dwie Niemki na plaży pod Szczecinem w wieku balzakowskim i kształtach rubensowskich wiele lat temu. Z Paniami nie zamieniłem nawet jednego słowa, a jednak uwolniły mnie z kokonu marnego ciała.
Jeszcze we Wrocławiu  opowiadałem inne podobne zdarzenie i moja rozmówczyni stwierdziła, że od osób pełnoletnich wymagam dojrzałości, inteligencji emocjonalnej, a małym cwaniaczkom daruje wszystko. Dziwne bo ostatnio cierpię gdy widzę w jakimkolwiek sklepie mamuśki ze szkrabami w wieku przedszkolnym, czekam z utęsknieniem na rok szkolnym. Panie psorze proszę zadawać pełno zadań tak żeby popołudnie musieli spędzić nad zadaniami, a nie w galerii, żebym w emiku ze spokojem przeczytał całą gazetę, magazyn lub małą książkę ;)

zdjęcie własne, zakaz kopiowiania

wracając z wakacji przeczytałem 
"Biblia to utwór, który szlachetnego umacnia w szlachetności, a ludzi moralnie słabych korumpuje."


czwartek, 13 sierpnia 2015

(448) dawno nie miałem takiego ubawu

dzisiaj wyszedł ze mnie diabeł i nawet się z tym dobrze poczułem. Kiedyś w jakiejś mądrej księdze w odległych czasach przeczytałem, że w życiu człowieka co siedem lat wydarza się coś co go mocno zmienia. To nie była jakaś mądra księga tylko jakaś beletrystyka fantasy, w której siedmioletni chłopiec był zabrany matce zaczął nocować w chatach dla mężczyzn , jako czternastoletnie pachole miało swój pierwszy seks za przyzwoleniem starszyzny , jako dwudziesto jedno latek  szukano mu żony i miał zostać mężem i tak dalej tak to zapamiętałem. Tytułu niestety nie, coś mi majaczy, ale nie jestem tego pewny. 

Zbliżam się do końca szóstej siódemki i lekko zaczyna mi nie zależeć na pewnych sprawach. Mój optymizm i wiara w przyszłość odchodzi, nie ginie  ale szarzeje matowieje staje się letni. Z pewnych względów w swoim życiu koncentrowałem się na byciu najlepszym w szkole , na studiach w pracy. Raz się udało, a raz nie  taka kolej życia. Czas wolny spędzałem pomimo, że w jakiejś grupie to jednak z boku. I niestety to zaprogramowanie z czasów młodości, może utrudnia zmianę nawyków w dniu dzisiejszym. Byle dociągnąć do końca niestety w samotności. 

Moje poszukiwania kogoś do pary, są komiczne wręcz na poziomie komedii z Busterem Keatonem, nieważne co zrobię skutek będzie taki sam. Powróciłem na portal kumpello.pl nie ma co, potrzebowałem jakiejś nadziei, a tu okazuje się, że to coraz większy kabaret. Opisałem wszystko zgodnie z prawdą , zamieściłem zdjęcie facjaty, zdjęcie całego mnie ubranego pod hasłem po jakimś czasie. Naprawdę szybko dostałem seks ofertę, aż się poczułem dumny. Niestety od gościa bez twarzy , udostępnił hasło do zdjęć, twarz była, ale penis sam na osobnym zdjęciu też,ciekawe czy   to w ogóle jego. Proponował tylko seks, opierałem się może nie o ścianę, ale studziłem jego zapały. No i w końcu dałem hasło do zdjęcie całej postaci.  I oto ostatnia wiadomość.

"Wyglądasz na min spoko jak pisałeś penis też spoko ale wybacz naprawdę raczej nie dam rady dać Ci mojej dupy do ruchania... Nie gniewaj się przepraszam"

Penis tylko rozmiar, nie bawię się w zdjęcia erotyczne. Nawet nie jest mi przykro i na pewno nie jestem winien zaistniałej sytuacji.  Poznanie przystojnego bruneta wieczorowa porą jest niewykonalne, a na kumpello sobie trochę jeszcze pobędę jak bezrobotny w salonie mercedesa, zwyczajnie nie na moją kieszeń.

W myślach słyszę już komentarz (wykład) od boskiego Adiego (o boski Apollo wybacz). 
I takiego lubię Adiego;) 
znalazłem sobie nowy serial do oglądania z tym Panem , sezon pierwszy zakończył się malutką scenką gejowską z jego udziałem, sezon drugi muszę poczekać. No nie powiem na pewno jest teraz o wiele ciekawszy niż gdy był w boysbandzie.

sobota, 8 sierpnia 2015

(447) List do Prezydentów dużych polskich miast , zwłaszcza do Prezydenta Poznania

dzisiaj w wydaniu papierowym Gazety Wyborczej przeczytałem list otwarty Pawła Skrodzkiego z Grupy Stonewall, tekst jest do przeczytania tutaj do Prezydenta Miasta Poznania Jacka Jaśkowiaka dlaczego musimy walczyć o równość i dlaczego Prezydent powinien wziąć udział w Marszu Równości. Jest to tekst , który powstał jakby w odpowiedzi na udzielony kilka dni temu wywiad przez Prezydenta Gazecie Wyborczej. W liście właściwie nie ma żadnych nowych argumentów jest przypomnienie o prawie do informacji od lekarza, o prawie o decydowaniu o ewentualnym odłączeniu od urządzeń podtrzymujących życie, o prawie do dziedziczenia i prozaicznym jak odbieranie korespondencji. Te argumenty były już wielokrotnie powtarzane i jakoś rządzących do niczego nie przekonują .
Jednak Paweł Skrodzki użył w sposób niezamierzony pewnego argumentu, którego nawet nie podniósł do rangi argumentu, dlaczego ważna jest równość. Pracuje, zarabia i płaci podatki tak jak wszyscy. to dlaczego nie ma mieć prawa do opieki lekarskiej dla siebie i najbliższej sobie osoby. Przecież żona, czy mąż też byli sobie kiedyś obcy czasami i po ślubie są dla siebie obcy. Przecież Państwo Polskie i wszystkie służby publiczne są utrzymywane z pieniędzy ludzi pracujących i zarabiających.
Chciałbym od wszystkich homofobów, w parlamencie , policji , szkolnictwie i innych miejscach gdzie wynagrodzenie płaci Skarb Państwa lub organ samorządowy zażądać natychmiastowego zwrotu nienależnie pobranego wynagrodzenia za ostatnie pięć lat w wysokości pięciu procent.  Dlaczego tyle, ponieważ pięć lat, bo taki okres przedawnienia został ustanowiony w Ordynacji Podatkowej , a pięć procent bo tyle jest procentowo w każdym społeczeństwie osób homoseksualnych.  

W Poznaniu uprawnionych do głosowania w 2014 było 431.932 osoby, pięć procent to 21.596 osób , mieszkańców Poznania. Pan Prezydent Poznania kilka miesięcy temu majaczył z wizją powiększenia miasta , o kilka pod poznańskich gmin, aby Poznań nie kurczył się w ilości ludności. Nie czarujmy się zwyczajnie chodzi o spadające dochody z podatków i to nie tylko od podatku od nieruchomości ale w szczególności o naszego rocznego PITa. Nie oszukujmy się wszyscy z miasta nie wyjadą , nie opuszczą kraju, ale warto się zastanowić czy stać miasto kraj na utratę podatników, płatników prezydenckich, senatorskich, poselskich i urzędniczych pensji.  Czas najwyższy użyć siły pieniądza, bo skoro inne argumenty nie trafiają.


wtorek, 4 sierpnia 2015

(446) o ja sierota największa

ile razy pisałem , że kompletnie nie mam gej radaru nie pamiętam. Lepszy numer jest gdy moje zwoje myślowe spalają się bo po cichu wzdycham do jakiegoś kolesia, jak nastolatek do Sabriny ;), by po jakimś czasie się dowiedzieć że koleś jest z mojej drużyny i ma chłopaka.

Ja się zbierałem jak sójka za morze, nie te lata, nie ten czas, nie ten wzrost, nie ta waga, nie ta liga to znaczy ja okręgówka , a on ekstraklasa i jeszcze wiele innych powodów na nie. Wiem z takim podejściem jestem chłopcem, a nie facetem i zapewne umrę w samotności.

Jakiś czas temu queer.pl  postanowiło wypromować kilku polskich tęczowych youtuberów. Poczytałem , wlazłem na youtuba , no fajni kolesie i wtedy kompletnie nic. Przecież gwiazdy są daleko, a ja mały szary żuczek, będę kulał tą swoją kulkę . Łapki mi dziś opadły gdy youtube dodał kolejny film do obejrzenia w propozycjach , żebym go obejrzał i okazało się , że ja znam jednego z bohaterów. To znaczy ja go kojarzę, raz na miesiąc rozmawialiśmy w odległych czasach mojej pracy we Wrocławiu, po długim czasie dowiedziałem się, że on jest z naszej ligi.

Dobra bez zbędnego dodatkowego gadania, moje najlepsze życzenia Piotr wszystkiego najlepszego powodzenia. Fajny ten Twój Paweł. ;)



niedziela, 2 sierpnia 2015

(445) z muzyką filmową w trampkach

jeśli niedzielę spędzam w Poznaniu, co zdarza się stosunkowo rzadko, to prędzej czy później coś mnie wygna z mojego skromnego mieszkanka. Jest za małe, a mnie nosi. Z ostrożności o zgromadzone mienie, żeby go nie uszkodzić wybywam na malutki spacerek , tak powyżej godzinki i pięciu kilometrów. Tak , żeby wrócić i idealnie nadawać się pod prysznic. Dzisiejsza pogoda wprost wymarzona na spacer po mieście. Skończyła się po ponad trzech godzinach i według google maps tylko trzynaście kilometrów. 
Zaskakuje mnie zawsze pustostan miasta, ruch samochodowy minimalny, pieszych jak na lekarstwo, było trochę biegaczy i rowerzystów poza tym cisza. Na tych spacerach unikam wszelkich miejsc handlowych, za to idę tymi węższymi drogami mojego miasta, przy których można zobaczyć stare kamienice i pomyśleć w samotności. Tak facebookowo napiszę LUBIĘ JE, ;) Czasami gdy widzę zaniedbane kamienicę i widzę znaczek miasta to się wściekam. Tak samo jak coraz bardziej negatywnie jestem nastawiony do wizji dziennikarzy gazety i urzędników miasta jak powinna wyglądać ulica Św. Marcin. Idea może i szczytna, ale dzisiaj w dzień wolny od pracy ruch był tam naprawdę zerowy. Bez barów, restauracji , galerii sztuki, księgarni za żadne skarby świata nie da się przywrócić świetności tej ulicy. Tam nie wróci życie, jeśli mieszkania w centrum będą okupowane przez emerytów i rencistów bo dostali kwaterunek po wojnie od miasta i mieszkają tam do dziś. Oni nie mają pieniędzy i nie mają takiej filozofii na życie. Jeśli nawet kamienica została odzyskana przez byłego właściciela, to tak naprawdę na warunkach rynkowych wynajmuje tylko część handlowo usługową z parteru, reszta jest według stawek miasta. Nie, nie mam kamienicy w centrum miasta i nie jestem administratorem takich budynków, ale kiedy widzę zadbane budynki w centrum innych europejskich miast i nasze to po prostu jest mi przykro z niewykorzystanych szans. Na koniec zdjęcie wnętrza budynku, który ukradli hitlerowcy, komunistyczna władza utrzymała to złodziejstwo, a wolna Polska oddaje więcej niż musi kościołowi katolickiemu i nie jest wstanie oddać jednego budynku i przywrócić go do stanu przed pierwszą zmianą.
Chciałbym zobaczyć ten budynek w oryginale. 
Gdyby ktoś szukał co to jest, to proszę zajrzeć tutaj

sobota, 25 lipca 2015

(444) Are You Lonesome Tonight

dobrej nocy ;)

(443) pułapki umysłu , schematy myślenia

w tym tygodni zostałem perfidnie złapany na lep dobrego tytułu reklamującego o czym w środku jest artykuł i nazwijmy rzecz po imieniu ograbiony z 5,90 zł. Zainteresowanie sprawami społecznymi mam od kiedy pamiętam, a wybrałem naukę o ciemnej stronie naszej duszy bo o bogaceniu się społeczeństwa jako grupy i jednostki. Wracając do artykułu spodziewałem się sporej dawki liczb i wykresów takich słupkowych. Popierających jest więcej a przeciwnych mniej i to uczciwie muszę przyznać dostałem, odpowiedzi przez różne grupy wiekowe i ich wewnętrzne podział TAK/NIE/NIE MAM ZDANIA też. Tylko jednego nie dostałem. Pytań , które by obrazowały krzykliwy tytuł "Czy w Polsce mamy nowy konflikt pokoleń". Obok pytań , które zawsze wzbudzają emocje, były takie trochę jak dla małych dzieci. 
Bo czy pytanie "Czy jest Pan/Pani dumna z osiągnięć Polski po 1989 roku ?" Jak na poważnie można brać takie pytanie o kryterium wieku, o odpowiedzi nie decyduje wiek tylko zasobność portfela . Człowiek zamożny nieważne czy sam się dorobił czy ma ustawionych rodziców na utrzymaniu, których jest. Oczywiście , że odpowie TAK. 
Kolejne pytanie: "Co by Pan/ Pani wybrała ?"
a) krótszy okres pracy i niższą emeryturę
b) dłuższy okres pracy i wyższą emeryturę
c) trudno powiedzieć.
Po pierwsze odpowiedź "c" jest jakimś intelektualnym karłem, udzielenie takiej odpowiedzi oznacza, że ktoś nie bierze udziału i jego odpowiedź się nie liczy . To jest pytanie zero jedynkowe. Pomimo, że jest bardzo nie precyzyjne bo tworzy kolejne pytanie; O ile mam pracować dłużej i ile miesięcznie dostanę więcej. Typowy język polskich polityków. Obiecać gruszki na wierzbie to im najlepiej wychodzi. 
Do aborcji i Smoleńska jako przyczyny pokoleniowych konfliktów nie mogę się przyczepić, więc idźmy dalej . 
Kolejne pytanie rozwaliło mnie na łopatki i właściwie odebrało mi chęć czytania artykułu:
"Czy papież Jan Paweł II jest dla Pana\i największym autorytetem ?" Nie wiem co autorzy chcieli tym osiągnąć . Promil Polaków, może wie coś o Janie Pawle II więcej niż przedstawiła im telewizja i film biograficzny z Piotrem Adamczykiem. Może promil Polaków ma świadomość , że był przeciwny aborcji, przeciwny prezerwatywom i przeciwny karze śmierci, a Ci dla których jest autorytetem pytanie wcześniej w połowie byli za prawem do aborcji. Karę śmierci co chwilę ktoś chce przywrócić wystarczy jakieś medialne przestępstwo. Pisał encykliki, które nie były czytane i wdrażane w życie nawet przez polskich proboszczów. 
Kolejne cztery pytania słabo obrazują tezę konfliktu pokoleń raczej wskazują na podejście jaką drogą chcemy iść dalej jako jednostka i jako społeczeństwo. W podsumowaniu artykułu wskazane jest , że nie jesteśmy konfliktowym społeczeństwem szukamy drogi środka , wierzymy że nasza sytuacja materialna jest dobra i dbamy o rodzinę. Muszę przyznać, że Pan Mariusz Janicki nie zrobił tym artykułem na mnie wrażenia zebrał i powtórzył oczywiste oczywistości i tak naprawdę zostało to napisane, tylko po to żeby zajęło trzy strony w tygodniku. Równi dobrze można było to zapełnić tekstem na przykład "o wpływie kolejnych związków Doroty Rabczewskiej na wzrost polskiego PKB". 
Od tygodnika rzekomo opiniotwórczego wymagam więcej i szczerze ostatnio coraz gorzej jest z tym myśleniem. Kultura migających obrazków i przesuwanie palcem po ekranie już nas już niszczy.
O wiele więcej powiedziałyby o konflikcie pokoleń dwa inne pytania.
1. Czy jesteś za obowiązkiem prowadzenia przez kościoły i związki wyznaniowe ewidencji podatkowej tak jak dla towarzystw i fundacji i czy jesteś za opodatkowaniem środków przeznaczonych nie na cele statutowe ?
Po przez przeznaczenie środków nie na cele statutowe rozumiemy wysyłkę środków poza granice RP i nabywanie aktywów poza granicami RP
2. Czy jesteś za prawem do osiedlania się w Polsce imigrantów?