Zaproszony przez znajome, a może wprosiłem się sam ;).
Wieczorem gdy zapadł zmrok dotarliśmy na miejsce, mało dostrzegłem, więc gdy rano się obudziłem okazało się że jestem na polu kempingowym jak z "Wakacji Mikołajka". Na mnie zrobiło wrażenie, ubaw miałem jak dziecko z komunistycznego kraju co dostało miśki haribo, nikt nie umie się tak cieszyć. Rano pora umyć ząbki wziąć prysznic i ruszyłem do celu zbiorowej toalety i pryszniców. Po drodze miałem towarzystwo małego ciekawskiego cwaniaczka co zapytał " Przepraszam, czy może Panu pomóc", spokojnie chodziło zapewne mu o mój majdan toaletowy i ręcznik ;). Do końca dnia miałem z niego ubaw. Z jego cwaniactwa, jak podejść dokonać oględzin, ale żeby obiekt się nie zorientował i mama lub tata nie krzyczeli i nie byli wściekli, że był niegrzecznym jeszcze dziś mam ubaw.
Dwa dni słońca, morza przeraźliwie zimnego, bawiących się ludzi i ja wolny tylko w kąpielówkach. Ja na starość wyjadę gdzieś z dostępem do plaży . Tylko tam jestem wolny i mam wszystko nie powiem gdzie, a nauczyły mnie tego dwie Niemki na plaży pod Szczecinem w wieku balzakowskim i kształtach rubensowskich wiele lat temu. Z Paniami nie zamieniłem nawet jednego słowa, a jednak uwolniły mnie z kokonu marnego ciała.
Jeszcze we Wrocławiu opowiadałem inne podobne zdarzenie i moja rozmówczyni stwierdziła, że od osób pełnoletnich wymagam dojrzałości, inteligencji emocjonalnej, a małym cwaniaczkom daruje wszystko. Dziwne bo ostatnio cierpię gdy widzę w jakimkolwiek sklepie mamuśki ze szkrabami w wieku przedszkolnym, czekam z utęsknieniem na rok szkolnym. Panie psorze proszę zadawać pełno zadań tak żeby popołudnie musieli spędzić nad zadaniami, a nie w galerii, żebym w emiku ze spokojem przeczytał całą gazetę, magazyn lub małą książkę ;)
zdjęcie własne, zakaz kopiowiania
wracając z wakacji przeczytałem
"Biblia to utwór, który szlachetnego umacnia w szlachetności, a ludzi moralnie słabych korumpuje."
Piękna ta plaża :)
OdpowiedzUsuń