środa, 26 sierpnia 2015

(449) nigdy się nie przyzwyczaję

w miniony weekend wybrałem się nad morzę, do małej miejscowości gdzie kiedyś w przyszłości powstanie elektrownia atomowa i "nie będzie dzikich plaż, na których zbierałem bursztyny". Od kilku tygodni coś mnie ciągnęło nad polskie morze, ale były drobne przeszkody. W końcu się udało.
Zaproszony przez znajome, a może wprosiłem się sam ;).

Wyjazd w piątek po pracy , tak blisko to dlaczego cztery godziny. Na szczęście nie ja byłem kierowcą, po drodze mała przerwa na obiadokolację i pierwsze przypomnienie, że jestem quasimodo. Właścicielka lokalu podając zamówione danie, gdy moja znajoma jeszcze nie wróciła z toalety musiała zadać to standardowe pytanie "Przepraszam, że pytam czy miał Pan wypadek" i moja odpowiedź "Nie nie miałem" i do tego mój szeroki amerykański uśmiech i w oczach tekst " a idź ty w jasną cholerę stara babo". Boże wybacz, ale nienawidzę ludzi plus trzydzieści, którzy muszą zadać to pytanie bo muszą coś wiedzieć. Do niczego im ta wiedza nie jest potrzebna.Nie mam schorzenia quasimodo, ale tak się czuję, a może dlatego "że lepiej być pięknym". Jeśli skończyłeś podstawówkę i nie spałeś na lekcji biologii lub przyrody, to jesteś sam sobie odpowiedzieć na to pytanie, nie musisz go zadawać. Do wieczora zdarzenie przestało mnie obchodzić, do końca życia jeszcze kilkaset jeśli nie kilkatysięcy takich sytuacji będzie miało miejsce.

Wieczorem gdy zapadł zmrok dotarliśmy na miejsce, mało dostrzegłem, więc gdy rano się obudziłem okazało się że jestem na polu kempingowym jak z "Wakacji Mikołajka". Na mnie zrobiło wrażenie, ubaw miałem jak dziecko z komunistycznego kraju co dostało miśki haribo, nikt nie umie się tak cieszyć. Rano pora umyć ząbki wziąć prysznic i ruszyłem do celu zbiorowej toalety i pryszniców. Po drodze miałem towarzystwo małego ciekawskiego cwaniaczka co zapytał " Przepraszam, czy może Panu pomóc", spokojnie chodziło zapewne mu o mój majdan toaletowy i ręcznik ;). Do końca dnia miałem z niego ubaw. Z jego cwaniactwa, jak podejść dokonać oględzin, ale żeby obiekt się nie zorientował i mama lub tata nie krzyczeli i nie byli wściekli, że był niegrzecznym jeszcze dziś mam ubaw.
Dwa dni słońca, morza przeraźliwie zimnego, bawiących się ludzi i ja wolny tylko w kąpielówkach. Ja na starość wyjadę gdzieś z dostępem do plaży . Tylko tam jestem wolny i mam wszystko nie powiem gdzie, a nauczyły mnie tego dwie Niemki na plaży pod Szczecinem w wieku balzakowskim i kształtach rubensowskich wiele lat temu. Z Paniami nie zamieniłem nawet jednego słowa, a jednak uwolniły mnie z kokonu marnego ciała.
Jeszcze we Wrocławiu  opowiadałem inne podobne zdarzenie i moja rozmówczyni stwierdziła, że od osób pełnoletnich wymagam dojrzałości, inteligencji emocjonalnej, a małym cwaniaczkom daruje wszystko. Dziwne bo ostatnio cierpię gdy widzę w jakimkolwiek sklepie mamuśki ze szkrabami w wieku przedszkolnym, czekam z utęsknieniem na rok szkolnym. Panie psorze proszę zadawać pełno zadań tak żeby popołudnie musieli spędzić nad zadaniami, a nie w galerii, żebym w emiku ze spokojem przeczytał całą gazetę, magazyn lub małą książkę ;)

zdjęcie własne, zakaz kopiowiania

wracając z wakacji przeczytałem 
"Biblia to utwór, który szlachetnego umacnia w szlachetności, a ludzi moralnie słabych korumpuje."


1 komentarz: