czwartek, 22 października 2015

(477) moje nominacje do LIEBSTER

po pierwsze przyznaje nie lubię wszelkich łańcuszków św. Antoniego. W dzieciństwie i w młodości uśmiercałem je wręcz jak maniak z lenistwa, ze strachu co ludzie pomyślą, że się bawisz w takie głupoty. Zmieniłem się  na pewno, dorosłem wątpliwe. Staram się bawić życiem. Dlatego utrzymując konwencję zabawy moje pytania, a ponieważ orłem nie jestem to ściągnę od mistrza Barnarda Pivota.

1. Jakie jest Twoje ulubione słowo ?
2. Jakiego słowa nie lubisz ?
3. Co cie nakręca ?
4. Co cię zniechęca ?
5. Ulubione przekleństwo ? ( moje ulubione pytanie) ;)
6. Jaki dźwięk lubisz ?
7. Jakiego dźwięku nie znosisz ?
8. Jaki inny zawód mógłbyś wykonywać prócz obecnego ?
9. Jakiego zawodu nigdy nie chciałbyś wykonywać ?
10. Jeśli niebo istnieje co chciałbyś usłyszeć po przekroczeniu jego bram ?

Ci, którzy są ze mną tutaj od dawien dawna wiedzą, że kiedyś odpowiedziałem na te pytania.

Czas najwyższy szanowni Państwo na nominacje, nie jest alfabetycznie jest tak jak o Was pomyślałem. Wierzcie myślę o Was bardzo ciepło i serdecznie.

1. Adi vel Baltazarze Twoje odżegnywanie jest wprost urocze
2. Anioł  Twoje milczenie jest niepokojące
3. Brian tym razem napiszesz trochę więcej , klip nie wystarczy
4. Wiosenny od czasu do czasu można się zająć głupotkami
5. Piotr i Paweł znam tylko Piotra, ale Paweł też się może pomęczyć,
6. crash musisz odsapnąć od polityki i bycia takim poważnym, kiedyś też byłem
7. Kraina Sosny wczorajsze moje podtytuły chyba powinny wyjaśnić dlaczego biedactwo Ciebie dopadłem , jak dla mnie możesz to zrobić w wariancie kulinarnym. Kocham dobre jedzenia.
8. Cytrynek ja pamiętam i obserwuję.


środa, 21 października 2015

(476) Liebster

za jakie grzechy, co ja mu zrobiłem, że mnie musiał nominować. Adam Madulski wpadł zapewne w swoim mniemaniu na fantastyczny pomysł i nominował mnie do Liebstera  no ubaw po pachy mój drogi. Jako człowiek poważny i za bardzo serio traktujący świat, tak serio serio jak Osioł ze Shreka odpowiem na pytania. Wprawdzie autor nie mógł przewidzieć , ale wyszedł dwudaniowy obiad z deserem i kawą ;)

1. Twoja ulubiona książka i dlaczego właśnie ta ?
Przystawka ;)
Ja lubię czytać książki, są takie co czytałem wiele razy, ale bez wątpienia numerem jeden jest "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell. Dlaczego ? Bo to jest moim skromnym zdaniem amerykańska wersja mojej drugiej ulubionej książki "Lalka" Bolesława Prusa. Lubię w "Przeminęło z wiatrem" opisy myśli Scarlett jej ocenę ludzi jej walkę. To może być dla wielu bardzo śmieszna ale dla mnie jako faceta jest to bohater, który patrzy na świat w najbardziej dla mnie zrozumiały sposób.

2. Jakie jest Twoje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa ?
Pierwsze danie - zupa Czernina.
Kiedy przeczytałem to pytanie i chwilę się zastanowiłem, wręcz usłyszałem Zbigniewa Wodeckiego i jego piosenkę "Lubię wracać tam gdzie byłem" do znalezienia na youtubie i gdzieś u mnie na blogu.
Lato, koniec lipca początek sierpnia lat ile mogłem mieć nie pamiętam. Porę roku bardzo pamiętam, ale sami ją też ustalicie w finale opowieści. Idę, maszeruję, biegnę po sadzie mojej babci. Razem ze mną kilka osób z rodziny. To był taki sad jakich już nie spotkacie, między drzewami rosła trawa, ewentualny upadek nie był problemem. Nie wiem dlaczego, ale trawa była duża trochę za wysoka jak dla nieodrośniętego szkraba , ale dzielnie przez nią się przedzierałem bo szliśmy w kierunku stawu dla kaczek i jabłoni. Nasza podróż pod jabłonią dobiegła końca, a my wszyscy opychaliśmy się papierówkami, od kiedy skończyłem siedem lat ten smak już w moim życiu przeminął z wiatrem i nigdy nie powrócił. ;)

3. Kiedy ostatnio i z jakich powodów czułeś się  (choć przez chwilę) szczęśliwy ?
Danie główne - grillowany kurczak z ziemniakami z gzikiem i szparagami
Istotny w tym pytaniu jest ten nawias (przez chwilę) bo gdyby potrzeba całego dnia to musiałbym się cofnąć do 30 czerwca 2014 to był poniedziałek, a uwzględniając ograniczenie choć przez chwilę mogę śmiało stwierdzić, że najszczęśliwszy jestem w porze podawania w różnych poznańskich knajpkach dań ze świeżymi białymi szparagami, zielone zjem ale frajda jest znacznie mniejsza. Całą wiosnę na to czekam, więc gdy się pojawiają to podążam od knajpki do knajpki w porze obiadowej i sprawdzam zdolności zatrudnionych kucharzy. A tak bardzo ostatnio szczęśliwy byłem gdy jadłem krem z dyni , ale o tym to pisałem ;). Uwielbiam chodzić po knajpkach na obiady, o tym też nie raz pisałem . Przepraszam powtarzam się.

4. Pierwsza rzecz, którą robisz po wstaniu z łóżka ?
Deser - KAWA
Idę do kuchni, włączam ekspres do kawy, on się strasznie długo przepłukuje i zużywa straszną ilość wody jest taki nieekologiczny a fe . Idę do łazienki , biorę prysznic. Wycierając wracam do ekspresu , włączam podwójne espresso . Dopiero po pierwszym łyku kawy wiem, że się obudziłem.

5. Masz możliwość poznania trzech postaci historycznych - jakie to postacie historyczne i dlaczego właśnie one ?
Wino do obiadu - riesling Arthur Metz
Kleopatra - Egipt , Elżbieta I - Królowa Anglii, Bona Sforza - Królowa Polski
Kobiety, które znacząco wyprzedziły epokę w jakich żyły i nie pozwoliły sobą sterować.

Zabawne .
Teraz wskazane jest podać swoje nominacje.  Jedenastu to trochę dużo.
Zachowam się jak Scarlett O`Hara i pomyślę o nominowanych jak i o pytaniach dla nich jutro.


poniedziałek, 19 października 2015

(475) nie ma już nic

mam przemożną chęć usłyszenia
"to już jest koniec, nie ma już nic"

mam wyrzuty sumienia. Wale wszystkie swoje żale pod jeden adres, koleś przyznaje mi rację i nie do końca jestem pewien, czy robi to z szacunku dla mojego Peselu czy uznaje moją rację. Trochę mi żal włożonej pracy wysiłku, budzi się we mnie inwestor, który wie kto zawsze wygrywa. Nie mistrz maksymalnych zysków, tylko mistrz odcinania się od strat. Dlaczego ja trafiam na niepoprawnych marzycieli takich Koników Polnych.

To napisałem ja , szary facet bez polotu taka mrówka robotnica, kompletne zaprzeczenie tęczowego wesołego, zabawnego homo.;)

Dobranoc.

czwartek, 15 października 2015

(474) Pa! Role

u mnie zaczęło się przesilenie jesienne. Chyba załapałem jesienną depresje. Całe szczęście jeszcze nie dobiły mnie do końca zatoki. Najgorsze jest to, że zamiast szukać radosnych wesołych zdjęć, ładnych filmików miłych klipów, to do końca dobijam się światowymi standardami ze wspaniałych lat sześćdziesiątych w wykonaniu polskich wykonawców z pierwszej ligi. Wszystko byłoby fajnie gdybym nie musiał pracować, oddać się błogiemu lenistwu okryć się ciepłym kocykiem i wypić kieliszek, a może kilka czerwonego wina.


;) ja o sztuce, a Pani o powidłach to my się nie dogadamy. Dla mnie mistrzostwo.

niedziela, 11 października 2015

(473) Dziś Międzynarodowy Dzień Wychodzenia z Szafy

zastanawiam się czy ja mam za sobą wyjście z szafy czy nie. Czy to jest przeznaczone dla rodziny , przyjaciół, znajomych czy dla świata, a może zwyczajnie to jest zaakceptowanie siebie. Gdy pytanie z kim byłeś na wakacjach , zwyczajnie mówisz, że z chłopakiem i było fajnie. Może zbliżony wiek do Tomasza Raczka powoduje, że podobnie reaguje jak on i nie zamierzam się bawić w chocki klocki.

Jedyne czego żałuję , to gdy widzę młodego kozaka w wieku licealnym akceptującego siebie i nie bawiącego się przed kolegami i koleżankami na jakąś operę mydlaną pod tytułem szukanie właściwej połówki tylko postawienia sprawy jasno "jestem gejem i co z tego". Czasami tylko straconego czasu liceum żałuję.

Zawsze dużo myślałem, analizowałem zwyczajnie rozbierałem ciekawe tematy na szczególiki. Robię to w czasie podróży, na nudnym filmie, a nawet gdy kogoś słucham na wykładzie lub szkoleniu. Jakiś czas temu w pewnym sporze, czy lesbijki muszą obnosić się tak tym homoseksualizmem. Wyjaśniłem to wskazaniem , na pewien aspekt z naszego otoczenia. Toalet w miejscach publicznych, są przeznaczone dla Pań, Panów i osób niepełnosprawnych. Czyli co ? Nasze społeczeństwo akceptuje trzecią płeć ? Nie, społeczeństwo zwyczajnie odmawia płci osobom niepełnosprawnym, co w konsekwencji doprowadza do odmówienia im prawa do seksu. Z tego w życiu codziennym są dalsze konsekwencje, jak za długo nie ma partnera nikt nie zadaje pytanie. Gdy odpowiadasz, że na wakacjach byłeś z Piotrkiem, Pawłem lub innym kolesiem, nikt nie myśli o Was jak o parze tylko jak o kolegach, a nawet jako o lekkich ciapach.

wtorek, 6 października 2015

(471) nie wpychaj mnie w ramki

swojego umysłu, swoich wyobrażeń.

Całe życie walczę z tym , że ktoś wie co jest dla mnie dobre lepiej ode mnie.

Podstawówka, liceum, studia i w końcu praca wielu mnie tam sobie nie wyobrażało.
Rodzice, nauczyciele, przełożeni, każdy miał swoją wizję mojego życia tak różną od mojej.

Najlepiej , żeby uczył się w domu.
Powinien być pod opieką rodziców.
Po co pracować, powinien pobierać rentę przecież mu się należy.
Dziewczyny, która by go chciała?

Mówiłeś to tak scenicznym szeptem, że wszyscy słyszeli.

Proszę nie wpychaj mnie w ramki swoich wyobrażeń, co mogę osiągnąć, a co nie.
Proszę nie wpychaj mnie w ramki swoich uprzedzeń, że jeśli jestem sam to jestem gorszy, jestem PUSTY.

Ostatnio pewien bardzo ładny młody, chłopak, użył określenia wobec mnie "...to Ciebie mocno zbuforowało". Dwa dni zastanawiałem się czy mnie obraził , dopiero po tym czasie kliknąłem LUBIĘ TO, bo zrozumiałem co autor miał na myśli.

poniedziałek, 5 października 2015

(470) ksiądz gej

nie wiem jak wy , ale ja się czuje lekko skołowany i wyrolowany przez Pana Charamsę. Mój problem. Prędzej czy później wyrobię sobie na ten temat opinie. Na razie lekkie zmieszanie jest.

Cały ten weekendowy szum jest dla mnie ciekawym doświadczeniem, ale kompletnie w innej kwestii.
Homofobii.
Moi drodzy ma się świetnie, wręcz kwitnie. Ona nie jest już kpiąca, szydercza ona rozwinęła się i jest agresywna, wulgarna i niebezpieczna. Niestety moi rówieśnicy oblewają egzamin z tolerancji, natomiast z głupoty celujący. To co mówią jednoznacznie wskazuje, że są zdolni zagłosować na Hitlera w nadziei zrobienia porządku. Oni nawet nie potrafią określić, po co im tego rodzaju porządek.

Nie rozumiem czterdziestoletniej rozwódki , która komentuje całą skomplikowaną sytuację w prostacki sposób i chyba wini gejów za brak faceta. Z całym szacunkiem, ale najlepiej za wszystkie swoje niepowodzenia obwiniać innych.  

Jedno zdarzenie, trochę więcej szumu i nadzieja ulotniła się. Będziemy w ogonie nowoczesnego świata i nikt tam nas nie wysłał sami się na niego skazujemy. Wartości, z którego stworzony jest współczesny świat są dla Polaków kompletnie obce i dodatkowo nikt ich nie chce poznawać.
Jestem zmęczony, chciałbym obudzić się w innym lepszym mądrzejszym świecie. Gdzie przywrócono by należytą rangę tzw twardym kompetencjom.