czwartek, 26 września 2013

wypicowani goście


nie lubię stereotypów, nie lubię opinii, że;
-  czarny to brudas.
-  inwalida to niemota, który nie da sobie rady bez kogoś z rodziny,
- inwalida nie ma płci, przecież jest tylko jedna toaleta dla inwalidów na dodatek często zajmowana przez zmanieryzowane dziunie, tak przynajmniej jest w moim śmiesznym biurowcu rzekomo klasy A.
-  blondynka to idiotka, ruda to fałszywa.
- blondyni to faszyści.
- a facet w wystylizowanej fryzurze to gej, bo gejem na pewno nie jest żołnierz na zdjęciu  po prawej.

Dlaczego wszyscy chcą, aby otaczali ich podobni do nich ludzie, co jest trudnego w zaakceptowaniu różnicy.
Przecież to nie tylko niemożliwe abyśmy byli tacy sami, ale byśmy tak samo postrzegali atrakcyjność drugiego człowieka.
Gatunek ludzki nie przetrwałby tak długo, gdyby wysocy szatyni wybierali długonogie blondynki, według tego założenia trzy czwarte ludzkości umrze bezpotomnie, a jakoś dziwnym zrządzeniem losu jest nas coraz więcej na tej planecie.

W biurze mam okazję słuchać kobiet tych młodszych, tych w moim wieku i tych starszych i jakimś dziwnym zrządzeniem losu ich wypowiedzi nic nie są lepsze na temat gejów niż wypowiedź bramkarza Polski, bohatera Wembley.

wtorek, 17 września 2013

kobiet są Wenus, mężczyźni z Marsa

moda na otwarte biura to jest dla mnie jakieś przekleństwo, nie chce czegoś słyszeć, a słyszę. 
Plotki biurowe , to małe piwo. Najlepsze są rozmowy prywatne przez telefon z członkiem rodziny. 

Kilka lat temu słuchając od 8:30 co chwilę odbieranego telefonu przez zatroskaną pracownicę, kobieta wydawała instrukcję, co ktoś po drugiej stronie ma założyć, że śniadanie jest w lodówce, że ma pamiętać o zamknięciu drzwi jak wyjdzie. Jak słyszałem tą rozmowę, to szybko rozszyfrowałem, że rozmawia z synem. Pomyślałem sobie "mama musi przypilnować, szkraba" jeszcze się dowiedziałem, że chodzi do drugiej klasy na to wszystkie puzzle się poukładały. Tak mi się tylko wydawało, dopóki nie zobaczyłem tego szkraba, był wyższy ode mnie i chodził do drugiej klasy liceum. Niestety nie żyłem w dobie telefonów komórkowych, a moja mama nie pracowała w biurze tylko na produkcji, więc kontakt mógł być tylko po przez pójście do pracy, moja rodzicielka zabijała wtedy wzrokiem, "no z czym sobie beze mnie nie radzicie".

Czym dłużej pracuję tym częściej jestem świadkiem rozmów, które są idiotyczne. Z jednej strony kobieta jako matka, żoną, na której głowie jest wszystko, z drugiej jej koleżanki będące w podobnej sytuacji, a z trzeciej strony ja wkurzony na facetów.
Czy współczesny facet musi być tak żenująco nieporadny, że żona musi mu przypominać o wizycie syna u lekarza "ale Ty go tylko tam zawieź, ja tam będę na Was czekała, bo wiesz on się boi dentysty"  to co ona zrobi, założy dentyście czapkę niewidkę czy poprosi o dodatkowe znieczulenie. To mąż tego nie powie dentyście. 
To, że takie rozmowy są żenujące nie muszę chyba uświadamiać, ale kiedy po zakończeniu tej rozmowy Panie zaczęły się wzajemnie nakręcać, niestety musiałem grzecznie przypomnieć im, że nie życzę sobie takich uogólnień i przypominam, że siedzi w nim facet co nie odbiera co chwilę instrukcji obsługi swojego życia.

poniedziałek, 16 września 2013

pomarzyć

znowu jest zimno, a ja z utęsknieniem czekam lata, tylko tym razem muszę zrobić sobie wakacje, a nie przesiedzieć całe lato w biurze. Gdzieś gdzie na pewno jest ciepło , szczerze bardzo ciepło.

środa, 11 września 2013

gdzie ci mężczyźni, gdzie te chłopy, tam gdzie znikły dawne kobiet

kiedy czytam coś i jest zabawne, to się śmieję na głos, mam nadzieję że sąsiedzi nie słyszą bo jeszcze zadzwonią po karetkę z psychiatryka. Dawno się tak nie ubawiłem coś czytając, jak to. Mam świadomość, że to kobiecy punkt widzenia, ale padło tam i w ripoście, kilka słów, z którymi się nie zgadzam. 
Nie zgadzam się, że chłopcy w rurkach to geje i/lub co bardziej wkurzające obiekt westchnień gejów. Oczywiście w polskich mediach gej jest pokazany jaka rozmemłana ofiara losu, która sama nie bardzo wie co z sobą zrobić, ale nie używajmy uproszczeń niezgodnych z prawdą. Zapewne jest jakiś odsetek gejów tak się stylizujących, ale wielu tych chłopców to zwyczajni heteroseksualni chłopcy . 

Jeśli chodzi o rurki, to uprzejmie raczę donieść, że nie posiadam ani jednej pary, bo dupę mam za szeroką i już na poziomie uda nie dałem rady wciągnąć ich dalej, a co dopiero je zdjąć. Mam dużą kosmetyczkę, ale widział ktoś te tuby z kremem do goleniu, racjonalność tej wielkości jest żadna, chyba że autor zakłada golenie całego ciała. Kupienie przyzwoitej wody po goleniu nie śmierdzącej jak spiryt w racjonalnej cenie prawie niemożliwe, teraz są tylko mleczka, po którym notabene wyłazi mi uczulenie. Zostałem skazany na coś co się nazywa tonikiem, ale na tym się nie kończy musi być krem . Mój ojciec używał do golenia mydła, brzytwy i wody po goleniu i było okey z jego małej saszetki na podróż zrobiono mi niemal walizkę i jeszcze się marudzi, a najgorsze jest to, że na wszystkim jest napisane nie testowano na zwierzętach, nie alergiczne, a uczula jak cholera. 

Na koniec jedna mała uwaga, kiedy latem widziałem młodą kobietę w sukience wsiadającą do tramwaju w stylu Audrey Hepburn to myślałem, że cofnąłem się w czasie, nie usłyszałem z jej ust scenicznym szeptem komentarz pod adresem współpasażerów"cholera, same chamy nikt się nie posunie, tylko stoi w tych drzwiach jak bydło" tylko "przepraszam".

niedziela, 8 września 2013

SIŁA PRZYCIĄGANIA

przykro mi, ale na mnie nie zadziałała. Kolejny film z wątkiem gejowskim, w którym pomysłu wystarczyło na trailer. Za długi początek, rozwlekły nawet nie do końca konsekwentny, później rozwinięcie które miało kilka ciekawych momentów bez kontynuacji i nagle info, że to koniec filmu bez sensu.
Po raz kolejny dałem się złowić jak klasyczna ciotka, co to piszczy bo dupę zobaczyła, a jak mam chęć obejrzeć gołą dupę to w internecie znajdę sobie sporo takich jak mi się podobają. Jestem wściekły na siebie, że zmarnowałem szesnaście złoty.
Ktoś chce opowiedzieć historię, a tam nie ma tła drugiego planu, przecież gdyby trzeba przyznać nagrodę za bohatera drugiego planu w tym filmie  to ja szczerze go nie widzę.
I po raz kolejny wkurza mnie problem z dźwiękiem, z tłem muzycznym, dlaczego w filmie europejskim nie ma dobrego motywu muzycznego. Nie wymagam muzyki jak z  "Przeminęło z wiatrem" czy "Pożegnanie z Afryką" ale niech tam będzie chociaż tak jak w "Shelter"

czwartek, 5 września 2013

HYMN PRACOWNIKA :)

Nie chcę podwyżki, po co trzynastki,
To wszystko nędzne szczęścia namiastki,
A szczęście dla mnie to praca szczera:
Dwanaście godzin przy komputerach!
Nie wzbraniaj, ojcze! Precz z oczu, matko!
Nie dla mnie żona i dzieci stadko,
Jeść, spać, dorastać - ja pragnę w biurze
I umrzeć - z dłońmi na klawiaturze.
Lecz zanim zejdę, normę wykonam,
Godzin piętnaście - także podołam!
Nie chcę obiadu, nie chcę kolacji,
Walczę o wartość firmowych akcji.
A kiedy umrę - tak się rozmarzę,
Nad trumną ujrzę zarządu twarze
Nie, tak nie będzie, prawda to szczera,
Ci będą znowu szukać frajera.

Czas zostać Prezesem ;)

wtorek, 3 września 2013

nastąpiła załamka

czuję się jak szybkowar, zaraz wybuchnę,
dlatego na czwartek i piątek wziąłem urlop, żeby odpocząć w Poznaniu,
sukcesów sobie nie oczekuję

poniedziałek, 2 września 2013

mam migrenę

wiem, że migrenę to miała Pani Hrabina, a mnie zwyczajnie łeb napierdala. i tak jest od kilku miesięcy w każdy poniedziałek. Niestety takie są skutki wczesnego wstawania i jechania do pracy z Poznania zwyczajne proste trzy godziny z kwadransem. Jak narzekam w poniedziałek, że mają być ciszej bo mnie głowa boli, to słyszę że za dużo wypiłem. Tylko ja w niedziele nie piję bo bym nie dał rady wstać i usiąść za kierownicą.
W ogóle chciałbym złożyć reklamację co do poniedziałków, zwłaszcza dzisiejszego. Kto wyłączył słońce, przecież jeszcze jest lato, ja podobno przebywam w najcieplejszym mieście w Polsce, a tu lodówka.
Jeszcze moment i będę słyszał w głowie "Baby, It's Cold Outside"
Nie pozostaje mi nic tylko za Kłapouchym powtórzyć "nie ma nadziei".
To tyle z mojego marudzenia, idę spać.