czwartek, 26 września 2013

wypicowani goście


nie lubię stereotypów, nie lubię opinii, że;
-  czarny to brudas.
-  inwalida to niemota, który nie da sobie rady bez kogoś z rodziny,
- inwalida nie ma płci, przecież jest tylko jedna toaleta dla inwalidów na dodatek często zajmowana przez zmanieryzowane dziunie, tak przynajmniej jest w moim śmiesznym biurowcu rzekomo klasy A.
-  blondynka to idiotka, ruda to fałszywa.
- blondyni to faszyści.
- a facet w wystylizowanej fryzurze to gej, bo gejem na pewno nie jest żołnierz na zdjęciu  po prawej.

Dlaczego wszyscy chcą, aby otaczali ich podobni do nich ludzie, co jest trudnego w zaakceptowaniu różnicy.
Przecież to nie tylko niemożliwe abyśmy byli tacy sami, ale byśmy tak samo postrzegali atrakcyjność drugiego człowieka.
Gatunek ludzki nie przetrwałby tak długo, gdyby wysocy szatyni wybierali długonogie blondynki, według tego założenia trzy czwarte ludzkości umrze bezpotomnie, a jakoś dziwnym zrządzeniem losu jest nas coraz więcej na tej planecie.

W biurze mam okazję słuchać kobiet tych młodszych, tych w moim wieku i tych starszych i jakimś dziwnym zrządzeniem losu ich wypowiedzi nic nie są lepsze na temat gejów niż wypowiedź bramkarza Polski, bohatera Wembley.

3 komentarze:

  1. mnie to już wali, brzydko mówiąc, nie wycomingoutuję się całemu światu tylko dlatego, żeby wszyscy wiedzieli, że geje też są męscy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam.. w Warszawie mieszkają o wiele przystojniejsi, niż ci panowie na zdjęciach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba (przynajmniej po części) kwestia dowartościowywania się. Wyłysiałem, więc ponabijam się z facetów w wystylizowanej fryzurze, żeby poczuć się lepszym. Jestem gruby, więc gardzę chłopaczkami w rurkach, skoro sam się w nie nie wcisnę. Ustalam normy dla własnych potrzeb, tak żeby definiowały mnie jako chodzący ideał. A wszyscy dookoła mogą być tylko gorsi.

    OdpowiedzUsuń