zawsze postrzegany byłem jak osobą ze zdolnością do komunikacji międzyludzkiej. Potrafiącą się dogadać prawie z każdym i nie przekonać go do swoich racji, ale uświadomienia mu, że byłoby w dobrym tonie gdyby zechciał szanować rację innych. Pierwszy raz to było w siódmej klasie, wychowawczyni rusycystka wymiękła i uznała rację buntowników z klasy. Dlaczego to pamiętam po tylu latach, ponieważ co jakiś czas przypomina mi o tym rodzina. Kolejny raz było to w liceum byłem zawsze adwokatem diabła, utrapieniem nauczycieli.
Niestety coś się skończyło, wyczerpałem swój talent. Ostatnio regularnie nieważne gdzie, nieważne co powiem czuje się niewłaściwie zrozumiany. Kiedy widzę co słuchacz usłyszał bo chciał, to doprawdy widzę piękną katastrofę, która będzie rozpamiętywana jak katastrofa Titanica, lub sterowca Hindenburga.
Zaczynam się bać coś głośno mówić. Pomimo szczerych chęci i tak nikt tego nie słucha. Każdy wie lepiej. Rozmowy brak, dialogu nie ma. Wymiany myśli, zapomnij, budowanie idei . Co to jest budowanie ? Co to jest praca wspólna? Masz przyjąć moją wizję j*.*.
Jest mi ostatnio ciągle przykro. Z powodu utraconego czasu i braku nadziei na przyszłość. I jeszcze perspektywa bycia piątym kołem u wozu. Potrzebuje słońca, wakacji, drinka z palemką, szkoda że sam, ale tak może i lepiej .
Wszak dopiero byłeś gdzieś na wakacjach, nawet, jak pamietam, jakaś fota się tu pojawiła autorstwa własnego. To co ile byście wakacje chcieli mieć?
OdpowiedzUsuńJuż to napisałem w komencie na innym blogu. Ze swojego poziomu świata nie zmienię i podobne odruchy jak u Cb. staram się powstrzymywać jak mogę. Głupota ludzka jest nieograniczona i czasami aż szkoda ją powstrzymywać vide spr. deja vu opisana dziś u mnie. A no i jeszcze o klombiku muszę napisać, bo to równie ciekawy przypadek.
Reasumując weź se na luz, i tak nie zrewolucjonizujesz otoczenia, a im bardziej będziesz miał wyjebane, tym bardziej będzie Ci dane.
"Będzie Ci dane" - przypuśćmy, że być może; pytanie tylko CO?
UsuńTak bardzo dziś oczekiwany przez wielu "spokój". Często ludzie do siebie mówią już jako naleciałość słowną: "ale spokojnie Krzysiu" coś tam, coś tam. A z zdrugiej strony nerwówka, bo mnie nie słuchają i choć masz, czy możesz mieć rację, to i tak to do nich nie dociera. To po co, przecież oni wiedza lepiej, nadto oni często za to płacą sami, to tymbardziej po co się wtrącać. Wywaliłem z mieszkania 573, teraz niech się bawi za swoje pieniądze i mam wyjebane na to co się z nim będzie działo. Mnie już to nie dot. Mam swoich zajęć sporo, aby jeszcze innymi się przejmować, choć jest to nieuniknione czasami, jak wczorajsza przeprowadzka.
Usuńja myślę o wyjeździe, bo potrzebuję słońca, światła , ciepła tak minimalnie plus 25 i widoku ładnych chłopców nad basenem w samych kąpielówkach, ale nie bermudach ;)
UsuńO, z tym ciepłem to podobnie jak u mnie. Temp. powyżej 25C są dla mnie ulubionymi, a już powyżej 30C to wyjebka. Widoki, to chyba większość z nas lubi oglądać, a im mniej na ciele tym lepiej.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń