środa, 2 maja 2012

słoń w składzie porcelany


jazda samochodem , poza frajdą jaką mi sprawia, ma dla mnie jeden ważny element , tam mi się najlepiej myśli. Podczas jazdy większość problemów zawodowych rozwiązałem, w głowie w samochodzie usuwam błędy z dokumentów , które w ciągu tworzyłem i wydawały mi się doskonałe, nagle w samochodzie mocno je poprawiam. Kilku moich znajomych przyznało mi się, że im się najlepiej myśli na porannym posiedzeniu na tronie, nie potrafię Mnie w samochodzie, a jeszcze jakby był korek na 30 minut to rozbiorę, każdy problem na czynniki pierwsze.

Dzisiejsza jazda samochodem, też obrodziła w pewne przemyślenia. Zaczęło się od przemyśleń na temat moich zdolności komunikacyjnych z drugim człowiekiem i przypomniałem sobie pewne zdanie poznanego na lotnisku psychiatry "Pan to nie ma problemów z komunikacją" muszę się z nim zgodzić , nigdy nie miałem problemu z komunikacją z drugim człowiekiem, jednak jest jedno ale. Polega ono na tym , że ja nie mam problemu z komunikacją twarzą w twarz, mówię prosto z mostu o co mi chodzi, czego potrzebuje, lub odpowiadam na zadane pytanie też zgodnie ze stanem mojej wiedzy i to mi się sprawdza w życiu, potrafię to podać w najbardziej kulturalnej formie  i z zasadami dobrego wychowania.
Problem powstaje, kiedy zagaduję w sieci lub udzielam odpowiedzi, to drugie częściej, nie ma co ukrywać wychodzi mi to drętwo, a na portalach randkowych doszedłem do wniosku, że mam zgrabność "słonia w składzie porcelany", nie potrafię brylować na klawiaturze, piszę oschle, konkretnie i chyba mało zabawnie.
W życiu raczej jestem postrzegany jako bardzo konkretny facet, bardzo zadaniowy, owszem czasami zabawny, ale bądźmy szczerzy tylko czasami. Natomiast jak to wypada w sieci, to ja sam się boje myśleć. Dlatego podczas dzisiejszej jazdy uświadomiłem sobie, że ta nowoczesna forma poznawania ciekawych ludzi jest chyba kompletnie dla mnie niedostępna. No zwyczajnie jestem mugolem, który od czasu do czasu sobie o kimś pomarzy.

5 komentarzy:

  1. ech! uwierz, że lepsza ta wersja samego siebie niż na odwrót. Tych superherosów internetowych (czatowo-randkowych) jest mnóstwo a życie i rozmowa twarzą w twarz weryfikują wszystko co o sobie napisali;p

    OdpowiedzUsuń
  2. @ yamosa - dziękuje za miłe słowa, dobry z Ciebie człowiek.
    @ Spencer - chętnie przyjmę Ciebie na mojego Mistrza brylowania w sieci, pod warunkiem, że spotkamy się twarzą w twarz i w wytrzymasz dłużej niż 5 minut w przysłowiowym opadnięciu kopary.

    OdpowiedzUsuń
  3. Atlu,
    o spotkaniu z Toba myślę od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czaty, gg itp. to taka sobie forma komunikacji. Do krótkiego ustalenia czegoś jest OK, ale dłuższe rozmowy stają się męczące. Tempo rozmowy na tych komunikatorach spłyca. A ja lubię mieć konkret do rozmowy. Też zadaniowy jestem. :-))

    OdpowiedzUsuń