przez ostatnie kilka lat rzadko kiedy musiałem korzystać z publicznej komunikacji, ma to się szczęście. Niestety ostatnio się skończyło i muszę z nie korzystać, a na dodatek nowe miasto więc jest ciekawie. Działam jak Andzia w parku kompletnie zagubiona. Muszę przyznać, że udało mi się w całej tej sytuacji znaleźć pozytyw dla tej niedogodności. Piękni młodzi wrocławscy być może studenci, oczyma wyobraźni widzę już wypinającego pierś do orderu Erjotę, muszę stwierdzić chłopie masz dużą konkurencję. Nie pisałbym o tym w cale gdyby nie moja wieczorna podróż tramwajem. Ja siedziałem w prawie pustym tramwaju, on stał przy pierwszych drzwiach. Zwrócił moją uwagę gdy wsiadł, wyższy ode mnie o kilka centymetrów ładna twarz, lekko opalona, piękne brązowe oczy, przyznaję się miał cholernie piękne oczy, które całej twarzy dawały jakieś magicznego blasku i przez te oczy i ładną linię barków nie wysiadłem na swoim przystanku tylko na tym co On dwa przystanki dalej. Żeby nie było on też cały czas się na mnie patrzył. Z całej podróży to największą porażką było nie odezwałem się do niego ani jednym słowem, nie spojrzałem na jego tyłek ani jeden raz i wracałem dwa przystanki z buta.
Że się nie odezwałeś to oczywiste i naturalnie zrozumiałe, ale żeby na tyłek ani razu nie spojrzeć, to doprawdy niepojęte! ;-)))
OdpowiedzUsuńpopieram przedmówcę :P korzystaj z uroków krajobrazu, chłopie! ;)
OdpowiedzUsuńJuż prawie myślałem, że to o mnie, ale ja akurat miałem okulary przeciwsłoneczne :P
OdpowiedzUsuńNajciekawiej jest w październiku jak się nowi studenci zjadą do miasta. Jest na kim oko zawiesić - później to już kwestia przyzwyczajenia :P
Ty jakiś zboczony jesteś!!
OdpowiedzUsuńjak można było na dupę nie patrzeć?? :)