sobota, 24 marca 2012

QUEER.PL

Przyjdźcie na środową debatę!

Zapraszamy do Krakowa na drugie spotkanie Klubu QUEER.PL. Dlaczego homoseksualność a nie homoseksualizm? Środowisko LGBT czy społeczność? Czy słowo "pedał" jest obraźliwe? Czy jesteśmy cenzurowani? Porozmawiamy z dr. Jerzym Krzyszpieniem oraz dyrektorem Teatru Nowego Piotrem Siekluckim. Klub Cocon / Scena 21 godzina 20.00. 


nie jestem działaczem  społecznym, nie jestem politykiem, nie jestem konsultantem żadnego think tank.  To dlaczego reklamuję jakiś klub z drugiego krańca Polski. Prelegentem też nie jestem  Na sześć godzin w jedną stronę w środku tygodnia mnie nie stać, ale do rzeczy. 

Wykorzystałem ten tytuł i opis spotkania ponieważ dziś jadąc samochodem, miałem pewne przemyślenie. Czym się różni homoseksualista od geja ten od homika, a ten od pedała lub cioty. Uświadomiłem sobie, że te wyrazy inaczej określa słownik języka polskiego, inaczej określam ja, a jeszcze inaczej społeczeństwo lub jego homoseksualna część. 
Dziwne, ale jako homoseksualista widzę siebie tylko przez literę prawa tylko tam widzę używanie tego słowa. Zaliczam do tego też obowiązkowe lekcję nie wiem jak teraz to jest nazywane, ale wtedy kiedy ja chodziłem do liceum przedmiot nazywał się "przystosowanie do życia w rodzinie" mistrzostwa świata. Marchewka jako owoc wg Unii to pikuś przy tym. 
Gej kiedy słyszę to słowo od razu przed oczyma mam paradę równości, platformy i ewentualnie lansujących się na nich działaczy na razie społecznych, którzy prędzej czy później zostaną politykami.
Homik nie wiem kiedy pierwszy raz przeczytałem to słowo, może był przy tym jakiś obrazek, ale ja je lubię. Oznacza dla mnie faceta kochającego faceta. Faceta tak pospolitego, powszechnego, zwyczajnego, że jest dla heteroseksualnych facetów kumplem, a dla heteroseksualnych kobiet najlepszym przyjacielem również ich facetów bez podtekstów.
Jeśli chodzi o wyraz pedał, to po pierwsze jakoś go nie słyszę ostatnio. Moje szczęście. Gdyby jednak ono padło to niestety określa ono nie osobę, którą tak nazwano, ale tą która to powiedziała. W tym momencie chyba należałoby do mówiącego ten wyraz szybko odpowiedzieć " skarbie skoro chciałeś mnie zaprosić na randkę i do łóżka, to nie musisz tego mówić tak głośno, żeby twoi koledzy usłyszeli" lub coś w tym rodzaju.
Definicji dla ostatniego słowa nie będzie, ponieważ nawet w moim wydaniu jest bardzo stereotypowa.

1 komentarz:

  1. słowa, słowa, słowa... czy to ważne jak inni mówią? ważne jak sami siebie widzimy i jak postrzegają nas najbliżsi, reszta aż tak bardzo się nie liczy...
    a na spotkanie, o którym wspomniałeś na początku, w życiu bym nie poszedł, bo jak dla mnie na takich spotkaniach ględzi się o niczym...

    OdpowiedzUsuń