wtorek, 16 grudnia 2014

przygotowania do świąt

wściekam się na wszech ogarniający konsumpcjonizm, na zmuszanie mnie do kupowania prezentów. Jeden plus w mojej rodzinie tylko nieletni otrzymują prezenty, a jak znam życie jeszcze kilka lat i obudzi się w nas nasza prehistoryczna szkocka krew i za kilka lat obniżymy granicę na podstawie biologicznej dojrzałości seksualnej (przepraszam purytan ale nie wiem jak nazwać starsze nastolatki). Jeżeli dziś jedenastolatek jak mu wygodniej chce mieć prawa dorosłego człowieka, o obowiązkach pomyśli jak skończy osiemnaście lat.
Wściekam się na kupowanie choinek , dekoracji i zbyt dużej ilości jedzenia. To tylko dwa i pół dnia ile można w tym czasie zjeść. Podobno rekordziści są w stanie przytyć w te dwa i pół dnia sześć kilo. Ludzie ratunku, jak można tyle zeżreć.
Piana mi z ust leci, a i tak kupiłem prezenty dla dzieci, czyli tych poniżej lat dziesięć. Niby nie ma magi świąt , a kupiłem kilogram cukierków, żeby ładnie wyglądały na stole. Dodatkową dekorację też kupiłem. Jeszcze zostało kilka dni do świąt i zastanawiam się  w czym jeszcze ulegnę.
Magia świąt ? Głupota ? Czy za dużo forsy, jak mawia moja matka ?


7 komentarzy:

  1. Ej w tym roku swieta same w sobie jakies takie nieswiateczne sie wydaja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie z roku na rok to coraz mniejsza przyjemność , a coraz większa powinność "bo tak wypada". Najchętniej poleciałbym do Australii i spędził Nowy Rok na plaży tak jak Australijczycy. Za śniegiem nie przepadam, no może tylko trochę jak ładnie prószy, a ja popijam w ciepłym domu dobre winko

      Usuń
  2. Magia Świąt. Ciesz się nią:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mało tego ludzie już lodówki mają zapchane, ze palca tam nie idzie wsadzić. Chciałem dzisiejszego posta tym zapełnić, ale jeszcze zaległy temat stał pod semaforem to go wziąłem na tor i opisałem, ale o świętach myślę przed nimi się jeszcze wyrobię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ouuu! I Poznaniak i Szkot i... jeszcze tylko tam Krakauera na którejś gałęzi drzewa genealogicznego brakuje, żeby się z tego czysta 100% esencja sknerstwa wydestylowała. I to czyhanie nad biednymi maleństwami z kalendarzem i stoperem, żeby nie przegapić chwili kiedy podarki można przestać kupować... Czyżbyś Atluś miał na drugie imię Scrooge? :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym drugim imieniem to nic nowego nie odkryłeś , tak mnie nazywa od ponad dwudziestu lat mój brat jak tylko potrzebuje pożyczyć trochę gotówki.

      Usuń