poniedziałek, 26 września 2011

homofobia w Polsce

od wczoraj zastanawiam się jak bardzo jest to aktualny problem w Polsce. I nie mam na myśli tych publicznych homofobów, którzy są pokazywani w mediach. W Polsce świetnie na takich poglądach można się wypromować, czasami w tych zapędach walki o czystość moralną stają się żałośni i śmieszni, ale co tam . Mnie natomiast zastanawia homofobia zwykłych ludzi, często bardzo dobrze wykształconych. Mi nie chodzi o jakąś formę agresji, raczej drwiny  ukrytej aluzji. Żeby było jasno to nie ja byłem tego obiektem, a może byłem, tylko nie słyszałem. Po prostu na spotkaniu, na którym byłem w pewnym momencie tematem rozmowy były dwie pary facetów, którzy mieszkają w bloku, w którym mieszkam.   Dwie pary dwa mieszkania, teraz jest to chyba bardziej zrozumiałe. Był to towarzyski news, ale mówiony w taki jakiś dziwny sposób. Taka niezdrowa ciekawość, a na dodatek mówił to facet. Tych chłopaków znam z widzenia, mijamy się na klatce, mówimy sobie dzień dobry i tyle. Ja jestem dla nich towarzysko trochę za stary. Zastanawia mnie jaka byłaby reakcja mówcy, gdybym palnął mu prosto w twarz, że ja też lubię facetów. Ponieważ spotykam się towarzysko z nim raz na jakiś czas, to jakiś czas temu powiedział mi podobny news o jednej    z tych par, teraz po prostu ją zaktualizował i miał znacznie większe audytorium słuchaczy. Rozpuszczanie tego typu plotek uważam, za chamstwo połączone z łajdactwem, dlaczego nazywam to plotką. Przepraszam nie widziałem tych chłopaków chociażby trzymających się za rękę i zapewne ich nie zobaczę w takiej sytuacji. Chociaż są bardzo ładni. Żaden z nich nie informował, że są gejami. Przepraszam bardzo , ale co sąsiadowi do tego? Nic mi do tego . W tej plotce najgorsze jest to, że po pierwsze  jest w niej jakieś napiętnowanie. Po drugie ona powoduje, że jakby z automatu usuwa ich się grupy potencjalnych znajomych. Chodzi mi oto, że nie wiem jak inni ale w towarzyskich rozmowach nie mówi się o polityce          i religii uważam, że w dobrym tonie byłoby dołączyć do tego preferencje seksualne.

Przepraszam za małą klarowność tego postu, ale chyba emocje popsuły precyzję myśli

sobota, 24 września 2011

sobota przed południem ,

sobota przed południem zawsze była i jest moją ulubioną porą tygodnia. Oczywiście czasami to jest ciężki okres , ale jak za oknem jest ładna pogoda to chce się żyć. Zjeść śniadanie około 9:30, potem wypić kawę  i zjeść wafelka w czekoladzie i robić to wszystko powoli bardzo powoli. No może około 12 rozpocząć jakieś sprzątanie raz na tydzień swoje terytorium należy doprowadzić do porządku, ale robię to wszystko bardzo powoli. Zwyczajnie bez pośpiechu, bez stresu, bez harmonogramu. To jest takie moje małe delektowanie się chwilą, niestety w niedzieli nie potrafię odnaleźć tej radości , już dopada mnie stres i jest do bani. Poniżej napój, bez którego nie potrafiłbym żyć i za chwilę zrobię sobie drugą już dziś, 

nie piję w zwykły sobotni dzień w filiżance tylko w dużym kubku z supermarketu, ale tak ładniej wygląda.

środa, 21 września 2011

poniedziałek, 19 września 2011

nie lubię poniedziałków do 16:00

Dzisiaj tak jak wczoraj deklarowałem , punkt 16:00 wyparowałem z biura. Mojego slalomu po korytarzach po zazdrościłby mi nawet Struś Pędziwiartr. Szczerze jednak muszę przyznać, że myślałem o bardziej męczącym dniu w pracy. Natomiast popołudniu miał być luzik i guzik z pentelką. Najpierw szukałem sklepu rowerowego , kurcze wyparował. Byłem przekonany, że wiem gdzie jest , więc wróciłem na kwadrans do domu, sprawdziłem inne firmy i lokalizacje i pojechałem do innego.                 Z zakupem wróciłem do domu i dokonałem montażu, wydawało się okey, niestety na zajęciach spinnigowych cały czas prawy but był jak dla mnie trochę za słabo skręcony, muszę poprawić. Tak chodzę na zajęcia spinningu, jedyna forma sportu jak dla mnie dostępna i do za akceptowania, wprawdzie po zajęciach nic mi się nie chce, ale wiem że za dwa dni wrócę na kolejne. Czytałem różne opinie o etykiecie, kulturze, jak należy zachowywać się na siłowni, lub klubie. Zawsze mnie to bawi, my Polacy jesteśmy bardzo specyficzni. "Uwielbiam" obserwować nowobogackich i urzędników administracji publicznej, naprawdę ciekawe indywidua , jedni i drudzy w życiu stoją na przeciwko siebie, to są dwie grupy najbardziej antagonistyczne, a na siłowni zachowują się w stylu "Ludwika XVI" - państwo to ja, czyli pełen lans, ubaw po pachy i prawie na pewno gwiazda świeci. Skoro tak łatwo oceniam i drwię z innych , to kim ja jestem w takim miejscu? Odpowiedź jest prosta, jeśli kiedy kolwiek zobaczyłeś gościa i zadawałeś sobie pytanie "Co on tu robi do ch...?" To niestety ja. Pasuje tam trochę "jak pięść do nosa" w ocenie innych, tylko mnie ocena innych dawno przestała interesować, ja zwyczajnie chadzam tam po to aby po około dwóch godzin mordowania, zapomnieć            o problemach, nie miłych sytuacjach, wyrzucam złą energię i po zajęciach wracam do domu i idę  spać jak małe dziecko.

niedziela, 18 września 2011

nie lubię poniedziałku

Wiem jest niedziela popołudniu , tylko że ja od kilku lat już tak mam. W niedzielę około godziny 17:00 zaczynają się pierwsze objawy stresu z powodu pójścia jutro do pracy. Już słyszę komentarze , że jeśli mnie to stresuje to powinienem ją zmienić. Naprawdę dobra rada cioci Kloci. Ten typ tak ma to jest chyba bardziej związane z poniedziałkiem niż z pracą. Zwyczajnie mam fatalny start prawie we wszystkim w moim życiu, natomiast całkiem przyzwoicie finiszuje. Jeśli miałbym opisać siebie w poniedziałek , to najtrafniejszym określeniem byłby wiersz "Stoi na stacji lokomotywa, ciężka ogromna i pot z niej spływa.." . We wtorek będzie po sprawie, ale w poniedziałek to o 16:00 będę w blokach startowych do opuszczenia biura i niech ktoś stanie mi na drodze.

Mam dzisiaj nastawienie melancholijno poetyckie brakuje tylko czerwonego wina i kogoś do towarzystwa z kim mógłbym pogadać do rana, a w tle leciałyby mniej więcej tego typu utwory :


lub taki


tak wiem, że trochę z innej epoki , ale niestety dziś ten typ tak ma

środa, 14 września 2011

troche rozrywki

Wie ktoś może, kiedy będzie dalsza część tego 3 odcinkowego miniserialu ?

oj nie jest łatwo

Starałem się powstrzymać , od komentowania kolejnych dni kampanii wyborczej , ale dłużej nie wytrzymam. Po prostu czuje się jak alkoholik, on musi wypić, a ja muszę skomentować kilka faktów z naszego polskiego folwarku zwierzęcego. Dziś na InnejStronie zauważyłem link pod tytułem "WYBORY 2011 Nasi Kandydaci"  są kandydaci z Warszawy, Krakowa i Wrocławia i okręg z województwa lubuskiego, a z Poznania brak. I teraz zastanawiam się czy to jest sukces czy porażka, że tylko 6 osób jest otwarcie przyjazne sprawom środowiska LGBT, wnioskuje to na podstawie ich dotychczas owych dokonań społecznych. Zdaje sobie sprawę, że zajrzałem na stronę z określonym profilem odbiorcy tej wiadomości, ale chyba coś jest nie tak. Gdyby nawet wszyscy dostali się do parlamentu to jest 1,3 % posłów będzie przyjazna gejom i lesbijkom. Oczywiście wiem, że oni mają pociągnąć wyniki swoich partii . Nasz system głosowania jest jaki jest i idąc do wyborów właściwie oddajemy głos na WODZA PARTII, tylko że Ci się okopali się w sondażach i nic nowego nie mają do za proponowania.
Przecież to jest q... jasna jakiś Monty Python.  Ustawa aborcyjna rodem z trzeciego świata , kompletnie z innej epoki jest wyrazem zakłamania i klapek na oczach. Zamożna kobieta, lub taka z facetem z grubym portfelem przerwie w połowie Europy i nikt się nie dowie. Ta ustawa jest dla mniej zamożnych. Jak słyszę głosy lekarzy , że im sumienie moralne nie pozwala tego zrobić to od razu włącza mi się kasa fiskalna z pytaniem "Za ile? I o której po 16 mam być w Pańskim gabinecie?" Ustawa o in vitro to jest odwrotna sytuacja, skoro obywatel jest skłonny wychować dziecko do 18 roku, a może ciut dłużej. To ja jako przyszły emeryt żądam , aby Państwo w zamian za kradzież mojej składki OFE, za inwestowało w stworzenie przyszłego podatnika, który wspomoże finansowanie mojej emerytury, a dodatkowo jeszcze przez kilkanaście lat będą na niego wydatki i podatek VAT trafi do budżetu Państwa. Zgodnie z wyliczeniem , które prezentowali ostatnio analitycy Centrum im. Adama Smitha wychowanie dziecka kosztuje do 20 roku życia tylko 160.000,00 co oznacz że w tym będzie około 29.918 zł podatków, a ile kosztuje zabieg in vitro? Jeszcze jedna ustawa , o które środowisko powinno zawalczyć. to oczywiście związki partnerski. Tutaj na razie nie znajduje sensu ekonomicznego z punktu widzenia Państwa, ile mogłoby na tym zarobić, ale obiecuje rozwiązać to równanie może trochę później może mi ktoś podsunie myśl. Na razie kombinuje w kontekście artykułu http://www.innastrona.pl/newsy/5073/nie-taka-rozowa-starosc-wielka-brytania/ i jestem przekonany, że w tym jest sens ekonomiczny tylko nie chce palnąć głupoty . Przepraszam alergików nauk ekonomicznych, ale co łatwo zauważyć ja jestem ich wielkim fanem i pewnego powiedzenia "jeśli nie wiesz o co chodzi, to na pewno o pieniądze". Dlatego starałem się pokazać, że nasi politycy za nasze pieniądze w ukryty sposób dofinansowują lekarzy i oszukują obywateli jeszcze w bezczelny sposób zasłaniając się wiarą w Boga i nakazami religii. Dziwne, że potrzebuje On prawa państwowego do przestrzegania nakazów wiary.

niedziela, 11 września 2011

małe trzy grosze

Dzięki pracy autorki (autora) bloga "Aaa właśnie , że równość" w ostatnich kilku dniach mogłem zapoznać się z dwoma nowościami . Pierwsza bardzo rozrywkowa z brytyjskim serialem EMMERALDE, pal licho  serial , ale wątek z Aaronem i Jacksonem wciągnął mnie. Może dlatego, że fajni faceci ich grają, i że nie ubrali ich w kolorowe piórka artystów tylko bohaterzy to zwyczajni pracownicy fizycznie. Na dodatek nie mogę się zdecydować, który mi się bardziej podoba, jestem rozczarowany sobą, porażka. Po niżej mała fotka .
Druga to bardzo pilnie monitorowana kampania wyborcza prowadzona przez Ruch Poparcia Palikota,           i zacząłem się zastanawiać ile z tego to koncert życzeń i kiełbasa wyborcza, a ile tak naprawdę da się zrealizować. Od 19 lat mogę chodzić na wybory i naprawdę na wiele haseł zostałem złowiony , nie będe wciskał kitu, że ja po dwóch latach po głosowaniu nie czułem się wystawiony do wiatru, chętnie użyłbym innego określenia, ale ono jest niecenzuralne. Każdy zdrowo rozsądkowo myślący wyborca zdaje sobie sprawę, że na samodzielne rządzenie w Polsce malutkie szanse ma PO pod warunkiem, że PiS bardzo się postara w wystraszeniu wyborców. Czyli wraca kwestia koalicji. Kogo i z kim ? Moim skromnym zdaniem w tym momencie program RPP jest stracony, w żadnej możliwej koalicji nie widzę szans na jego realizację, propozycje programowe trafią do szafy i figa z makiem. Jak się uda jeden postulat przepchnąć przez najbliższe cztery lata to będzie ch... sukces. Zastanawiam się jaki jest sens głosowania na RPP i nie zgadniecie jaki dostrzegłem ? Niestety w typowo Polski sposób , głosowania przeciw ? Czego nie chce , napewno nie widzę dobrego rozwiązania w tym , że całość bierze PO. "Sorry Winnetou"  ale po poprzedniej kadencji bardzo będzie trzeba im patrzeć na ręce , Towarzysze za bardzo by się rozpanoszyli i byli bezczelni w nadużywaniu władzy. Drugim powodem jest SLD ubierają się w sztandary lewicy i krzyczą, że są ostatnią partią lewicową w Polsce zgadza się, ale tylko do dnia wyborów, potem dopada ich skleroza kompletna na około trzy lata i liczą się tylko stołki, układziki. Czy ja wierzę, że choroba władzy ludzi Palikota nie dopadnie, naprawdę jestem już za stary, a za tem cyniczny daje im jakieś pół roku na załapanie o co w tym wszystkim chodzi. Dlatego jak ugrają chociaż kila pomysłów , zwłaszcza te, które nie związane są z wydawaniem pieniądzy publicznych to będzie sukces. Może jakimś cudem uda im się przegłosować "związki partnerskie" i powiedzmy "aborcje" pomarzyć wolno.

piątek, 9 września 2011

Startuję z blogiem

Dla zainteresowanych wiem , że troche kolejność jest odwrócona, ale mój pierwszy post odnosił się raczej do wykorzystania kilku słów dla tytułu Bloga. Mam nadzieję, że autor piosenki nie bedzie chciał tantiemy w razie sukcesu, bo nie spodziewam się żeby w przypadku katastrofy chciał pokryć stratę . To jest dziewiczy lot tego pomysłu na Blogerze i wczoraj cały wieczór zajeło mi rozszyfrowanie jak dodać blogi, które czytam. Dlaczego to takie ważne, bo fajnie umilają mi czas kiedy wracam do pustego domu i nie za bardzo chce mi się coś robić. Jeszcze jednego nie rozszyfrowałem jak wklejić filmik z youtuba, ale spoko dam radę, tylko troche czasu upłynie. Jak każdy facet nie zamierzam czytać instrukcji, z tym ch... muszę sobie dać radę. Literka i za nią trzy kropki znaczy, że przeklinam. Ostatnio wyjaśniono mi, że przeklinam ponieważ nie mam dzieci. Szczerze pokrętna interpretacja, ale dyskutować z nią nie zamierzam. To na razie tyle.
Jeszcze jedna uwaga Towarzystwo, które czytam ostatnio bardzo się rozpolitykowało, wszak wybory nadchodzą

czwartek, 8 września 2011

Kiedyś poznałem miłego gościa, który twierdził że nie ufa facetom co nie piją , lub kończą po jednym piwie i podają sto powodów , które nie pozwala im dziś wypić . Mocno mnie rozbawił, a dziś stwierdzam, że w tym kretyństwie jest jakaś cwana myśl. Zajeło mi to sporo czasu , dobre 12 lat, ale chętnie dziś zaśpiewałbym z nim "nie ufam facetom bez skazy" i napił bym się z nim piwa.