niedziela, 11 września 2011

małe trzy grosze

Dzięki pracy autorki (autora) bloga "Aaa właśnie , że równość" w ostatnich kilku dniach mogłem zapoznać się z dwoma nowościami . Pierwsza bardzo rozrywkowa z brytyjskim serialem EMMERALDE, pal licho  serial , ale wątek z Aaronem i Jacksonem wciągnął mnie. Może dlatego, że fajni faceci ich grają, i że nie ubrali ich w kolorowe piórka artystów tylko bohaterzy to zwyczajni pracownicy fizycznie. Na dodatek nie mogę się zdecydować, który mi się bardziej podoba, jestem rozczarowany sobą, porażka. Po niżej mała fotka .
Druga to bardzo pilnie monitorowana kampania wyborcza prowadzona przez Ruch Poparcia Palikota,           i zacząłem się zastanawiać ile z tego to koncert życzeń i kiełbasa wyborcza, a ile tak naprawdę da się zrealizować. Od 19 lat mogę chodzić na wybory i naprawdę na wiele haseł zostałem złowiony , nie będe wciskał kitu, że ja po dwóch latach po głosowaniu nie czułem się wystawiony do wiatru, chętnie użyłbym innego określenia, ale ono jest niecenzuralne. Każdy zdrowo rozsądkowo myślący wyborca zdaje sobie sprawę, że na samodzielne rządzenie w Polsce malutkie szanse ma PO pod warunkiem, że PiS bardzo się postara w wystraszeniu wyborców. Czyli wraca kwestia koalicji. Kogo i z kim ? Moim skromnym zdaniem w tym momencie program RPP jest stracony, w żadnej możliwej koalicji nie widzę szans na jego realizację, propozycje programowe trafią do szafy i figa z makiem. Jak się uda jeden postulat przepchnąć przez najbliższe cztery lata to będzie ch... sukces. Zastanawiam się jaki jest sens głosowania na RPP i nie zgadniecie jaki dostrzegłem ? Niestety w typowo Polski sposób , głosowania przeciw ? Czego nie chce , napewno nie widzę dobrego rozwiązania w tym , że całość bierze PO. "Sorry Winnetou"  ale po poprzedniej kadencji bardzo będzie trzeba im patrzeć na ręce , Towarzysze za bardzo by się rozpanoszyli i byli bezczelni w nadużywaniu władzy. Drugim powodem jest SLD ubierają się w sztandary lewicy i krzyczą, że są ostatnią partią lewicową w Polsce zgadza się, ale tylko do dnia wyborów, potem dopada ich skleroza kompletna na około trzy lata i liczą się tylko stołki, układziki. Czy ja wierzę, że choroba władzy ludzi Palikota nie dopadnie, naprawdę jestem już za stary, a za tem cyniczny daje im jakieś pół roku na załapanie o co w tym wszystkim chodzi. Dlatego jak ugrają chociaż kila pomysłów , zwłaszcza te, które nie związane są z wydawaniem pieniądzy publicznych to będzie sukces. Może jakimś cudem uda im się przegłosować "związki partnerskie" i powiedzmy "aborcje" pomarzyć wolno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz