środa, 11 marca 2015

(398) problem z uczeniem się pochodną problemu z czytaniem

do końca życia będę pamiętał temat jaki pisałem na maturze z języka polskiego, może nie dokładnie go przytoczę i odrobinę przekręcę ale mniej więcej brzmiał "jakie poznane lektury uważasz za ważne, jakie za nieistotne, a jakie niepotrzebne dla współczesnego człowieka w okresie zmian". Ponieważ matury z języka polskiego bałem się jak jasna cholera , to nie mogłem trafić lepszego tematu . Chyba jako jedyny miałem skatowane wszystkie lektury licealisty , nie żadne bryki, streszczenia wszystkie. Niestety braki z podstawówki i raczej umysł ścisły powodują, że nie zawsze mój pisany język spełnia zadanie określone przez wieszcza Juliusza. 
Dzisiaj czytam to co wymaga ode mnie praca. Mało jest czasu na rozrywkę, ale czytam. Przynajmniej to co jest popularne i odrobinę oryginalne. Czasami kieruję się rekomendacjami z programów o kulturze w TV. Czasami nie kończę ich bo to nie do końca to są moje klimaty. Od kilku lat mówi się w mediach , piszę się wszędzie, że Polacy nie czytają. Podobno jesteśmy we wszelkich rankingach czytelnictwa na szarym końcu. 

Tylko czy oskarżono właściwą osobę ?
Jako pierwsi na ławie oskarżonych zostali posadzeni Rodzice. Bo nie mają kultu książki i zamiast książek kupują co raz większą plazmę TV. 
Obok nich standardowo musi siedzieć Szkoła, ta jest winna wszystkiemu. Jak jest jakiś wybryk coś nie spełnia naszych wyidealizowanych wyobrażeń , to na pewno Szkoła czytaj Nauczyciele się opierdalali. 
Gdyby na ławie oskarżonych nie został posadzony biznes w tym przypadku wielka sieć sprzedaży kiedyś książek dziś dodatkowo kubków, czekoladek i innych drobiazgów, to nie byłaby Polska. Biznes nie jest od zarabiania pieniędzy tylko od uczenia ludzi.

Wysoki Sądzie, Drodzy Ławnicy. 
Oskarżonym powinien zostać każdy , kto drwi z czytelników co czytali "Pięćdziesiąt twarzy Greya" , co krytykowali serię o "Harrym Poterze", co krytykowali czytelników Ludluma i jeszcze wiele innych autorów książek. Niestety Krytycy piszący  w gazetach kolejne recenzje lub omawiający w programach kulturalnych robią to w niewłaściwy sposób. Krytyk jedzie po danej książce jak po łysej kobyle, kompletnie nie pokazując tego czego nauczył się na Uniwersytecie, który dał mu prawo być Krytykiem. Wielu z nich używa określeń "to już było", "to jest kalka" , "to nawiązuje do czegoś". Dlaczego nie podaje tytułu utworu , gdzie to już było, czego to jest kalka i do czego to nawiązuje. Bo ludzie wiedzą, czy może pokazałby swoje braki i swoje pomyłki w myśleniu. Panie i Panowie Krytycy więcej odwagi i odporności na słowa krytyki.

Ja zaś wspominam słowa mojego Wuefisty, który skomentował czytanie "Pana Tadeusza" przez piętnastolatków "to nie ten czas , nie ten wiek". 

A dla rozrywki ostatnio czytałem to co poniżej.
znalazłem to tutaj http://chomikuj.pl/trujnik/inni i co z tego , że to nie jest wysoka kultura miło spędziłem czas. Mój umysł szukał obrazów, które znam i tworzył wizualizację tego co przeczytałem, może inną niż autor. Tylko, że na tym polega magia czytania na tworzeniu obrazów tego co się przeczytało.

1 komentarz:

  1. Jak zwykle jest to ruszenie czubka góry lodowej. Więcej w temacie może wypowie się aberfeldy, wszak to on siedzi w szkolnictwie.

    OdpowiedzUsuń