Ja mam słabość do skurwieli i nawet udało mi się takimi otoczyć tylko do końca nie wiem czy dobrze to zrobiłem. Tzn. jedna część mózgu jest zadowolona, inna - nie. Wiem, przenoszę to z Wa-wy do Po-nia. Problem komiwojażera. Swego czasu dużo jeździłem po kraju trochę z przyczyn zawodowych. Obserwując komunikację tramwajową dość dobrze miał ją rozwiązany Kraków i to na etapie planowania samych linii, przystanków i rozgałęzień. Podwójne przystanki na Nowej Hucie, częściowo też w centrum to jak na tamte czasy lat. 50-ych bardzo przyszłościowe myślenie. Osoba biorąca udział w planowaniu zrobiła to nadzwyczaj perspektywicznie co procentuje nawet do dziś. Wrocławia tak dobrze nie znam, Poznania też. U nas sieć tramwajowa jest niedostosowana do potrzeb i też z takimi beznadziejnymi liniami historycznymi. Mało tego część miast likwiduje linie tramwajowe i tak destabilizując siatkę połaczeń. Jak na kolei, jak źródła usychają to i rzeka płynie mniejszym strumieniem. Zresztą jak napisałem u kolegi z Wa-wy to temat na pracę doktorską, a cały czas uważam, że transport publiczny trochę celowo się uwala aby max. ludzi przenieść do aut, które szerokim strumieniem dotują budźety. Jak wyglądało by państwo finansowo jakbyśmy przestali jeździć autami, pić alko i palić? Cięte riposty dobrze mi się pisze jak są luzy w ruchach na stacji. Ostanio jednak jest ich mało, nadto kubek kawy i tak wytrącił mi jeden dzień, a jeszcze UP szykuje mi niespodziankę więc z komentami jest jak jest.
Z transportem publicznym jest pełno problemów i można go analizować według wielu kryteriów. Dochody i koszty Państwa na pewno są istotne, Nie mam problemu z podejmowaniem decyzji, że trzeba coś zmienić jeśli coś nie działa. Natomiast w przypadku wielu sfer gdzie decydentem jest urzędnik odnoszę wrażenie, że oni nie są wstanie podjąć decyzji o zmianie ponieważ boją się jej skutków i dla własnego dobrego samopoczucia wyciągają kompletnie niepasujące do rzeczywistości argumenty o tradycji. Oczywiście, że linii tramwajowej nie wybuduje się w tydzień, ale trzeba to aktualizować przynajmniej co dekadę. Obserwować zmienne migrację ludzi, ich aktywność zawodową, lokalizację biznesu. Decyzja w formie pozwolenia na budowę centrum finansowego to nie tylko o tym czy wreszcie będziemy mieć nasze city na miareę naszych możliwości, ale to też decyzja o zwiększonej ilości osób na przystankach w tych okolicach. Parkingi w okolicach takich cudów z dnia na dzień są droższe, a nie wszyscy jeżdżą służbowymi autami,
Ludzie z zewnątrz nawet nie wiedza ile składowych jest dla tworzenia RJ. Mam znajomego, który właśnie się tym zajmuje i to co opowiada czasami włosy jeży na głowie. On może by i ułożył normalny RJ, ale te naciski z zewnątrz i z góry skutecznie powodują, że wychodzi jak wychodzi. Dla mnie np. czas jazdy pojazdu na linii tram, czy auto o godz. 15:00 nie powinien być taki sam jak o 21:00, ale jak widać w wielu miastach jest to nie do przejścia. O konsekwencjach tej prostej zależności aż szkoda pisać. I można by tak nt. pisać i pisać, i pisać, a życie płynie, i płynie...
Bo pewnie masz słabość do łobuzów:)
OdpowiedzUsuńJa mam słabość do skurwieli i nawet udało mi się takimi otoczyć tylko do końca nie wiem czy dobrze to zrobiłem. Tzn. jedna część mózgu jest zadowolona, inna - nie.
OdpowiedzUsuńWiem, przenoszę to z Wa-wy do Po-nia. Problem komiwojażera. Swego czasu dużo jeździłem po kraju trochę z przyczyn zawodowych. Obserwując komunikację tramwajową dość dobrze miał ją rozwiązany Kraków i to na etapie planowania samych linii, przystanków i rozgałęzień. Podwójne przystanki na Nowej Hucie, częściowo też w centrum to jak na tamte czasy lat. 50-ych bardzo przyszłościowe myślenie. Osoba biorąca udział w planowaniu zrobiła to nadzwyczaj perspektywicznie co procentuje nawet do dziś. Wrocławia tak dobrze nie znam, Poznania też. U nas sieć tramwajowa jest niedostosowana do potrzeb i też z takimi beznadziejnymi liniami historycznymi. Mało tego część miast likwiduje linie tramwajowe i tak destabilizując siatkę połaczeń. Jak na kolei, jak źródła usychają to i rzeka płynie mniejszym strumieniem. Zresztą jak napisałem u kolegi z Wa-wy to temat na pracę doktorską, a cały czas uważam, że transport publiczny trochę celowo się uwala aby max. ludzi przenieść do aut, które szerokim strumieniem dotują budźety. Jak wyglądało by państwo finansowo jakbyśmy przestali jeździć autami, pić alko i palić?
Cięte riposty dobrze mi się pisze jak są luzy w ruchach na stacji. Ostanio jednak jest ich mało, nadto kubek kawy i tak wytrącił mi jeden dzień, a jeszcze UP szykuje mi niespodziankę więc z komentami jest jak jest.
Z transportem publicznym jest pełno problemów i można go analizować według wielu kryteriów. Dochody i koszty Państwa na pewno są istotne, Nie mam problemu z podejmowaniem decyzji, że trzeba coś zmienić jeśli coś nie działa. Natomiast w przypadku wielu sfer gdzie decydentem jest urzędnik odnoszę wrażenie, że oni nie są wstanie podjąć decyzji o zmianie ponieważ boją się jej skutków i dla własnego dobrego samopoczucia wyciągają kompletnie niepasujące do rzeczywistości argumenty o tradycji. Oczywiście, że linii tramwajowej nie wybuduje się w tydzień, ale trzeba to aktualizować przynajmniej co dekadę. Obserwować zmienne migrację ludzi, ich aktywność zawodową, lokalizację biznesu. Decyzja w formie pozwolenia na budowę centrum finansowego to nie tylko o tym czy wreszcie będziemy mieć nasze city na miareę naszych możliwości, ale to też decyzja o zwiększonej ilości osób na przystankach w tych okolicach. Parkingi w okolicach takich cudów z dnia na dzień są droższe, a nie wszyscy jeżdżą służbowymi autami,
OdpowiedzUsuńLudzie z zewnątrz nawet nie wiedza ile składowych jest dla tworzenia RJ. Mam znajomego, który właśnie się tym zajmuje i to co opowiada czasami włosy jeży na głowie. On może by i ułożył normalny RJ, ale te naciski z zewnątrz i z góry skutecznie powodują, że wychodzi jak wychodzi. Dla mnie np. czas jazdy pojazdu na linii tram, czy auto o godz. 15:00 nie powinien być taki sam jak o 21:00, ale jak widać w wielu miastach jest to nie do przejścia. O konsekwencjach tej prostej zależności aż szkoda pisać. I można by tak nt. pisać i pisać, i pisać, a życie płynie, i płynie...
Usuńno ma coś w sobie, w tym swoim spojrzeniu :P
OdpowiedzUsuń