niedziela, 13 lipca 2014

mam dość Polski B, a może C; widmo faszyzmy krąży nad Polską,

zacznijmy od początku , nigdy nie poprę prawicy,a zwłaszcza skrajnej , dlaczego ? To bardzo proste, JKM nie uderzył ministra Boniego w twarz tylko mnie, dlaczego tak myślę ? To bardzo proste, mam krótsze ręce niż JKM i nie mogę mu oddać. Cios za cios. Wtedy bylibyśmy kwita. Równe szanse? Przestańmy się oszukiwać nie ma czegoś takiego. Nie wskaże tego co przekonał mnie do tego, że żeby osiągnąć to co inni będę musiał o wiele ciężej pracować. To co moim zdaniem oni otrzymają w prezencie od życia ja będę musiał wyszarpać tak, że będę czuł krew, swoją krew. Wstaję i zastanawiam się czy dzisiejszy dzień będzie mnie bolał, czy będę krwawił gdzieś w duszy, w sercu.

Wkurzają mnie ci wszyscy młodzi, którym Bóg dał dobre ciało i umysł. Mogą się podetrzeć bez fikołków, mogą się ubrać bez piruetów jakich nie powstydziłby się mistrz jazdy figurowej lub akrobacji cyrkowej, a patrzą na siebie jak na pokrzywdzonych przez los, bo nie mają pracy i siedzą na głowie rodzicom. To nie jest moja wina tylko Wasza, widzicie tylko swoje ograniczenia, a nie swoje możliwości, a macie je większe niż inni.

Chciałem być bogatym, nie będę bo nie wygrałem w totolotka, a w pracą nie osiągnę miliona nie mam na niego pomysłu. Chciałem być sławny (popularny) to by była dopiero porażka we wszelkim top talencie. Będę zapewne co kilka lat zmieniał pracę bo dziś nie ma takiej do emerytury, będę płacił rachunki, będę kupował w Biedronce lub innym tanim supermarkecie, chociaż podobno nie należy się tym chwalić tylko dlaczego , przecież nie ukradłem tylko kupiłem. I tak każdego dnia będę o jeden dzień bliżej końca moich dni, ale będę walczył i kiedy przyjdzie świata koniec powiem „ale jazda”*

Zapewne, niektórzy zastanawiają się co ma tytuł do treści.
Polska B, a może C to niemniej zamożne obszary kraju, których mieszkańcy żyją za tygodniówkę Polski A. Polska B to nie miejsca pozbawione lanserskich kawiarni z kawą z kilkanaście złotych.

Polska B to miejsce, w której są Polacy którzy nie stoją na straży praw tych słabszych i ona nie tylko jest gdzieś na podkarpaciu lub podlaskim , ale co o wiele gorsze jest w Warszawie, Gdańsku, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie i jeszcze kilku dużych miast chcących się nazywać europejskimi stolicami czegokolwiek.

*cytat z ulubionego Barda z Krakowa ;), kto wie Kogo ma u mnie kawę do odbioru w Poznaniu ;)

2 komentarze:

  1. Jednych ograniczenia łamią, innych - tworzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mądrze powiedziane, tak o tym nie pomyślałem

      Usuń