zacznijmy od początku , nigdy nie
poprę prawicy,a zwłaszcza skrajnej , dlaczego ? To bardzo proste,
JKM nie uderzył ministra Boniego w twarz tylko mnie, dlaczego tak
myślę ? To bardzo proste, mam krótsze ręce niż JKM i nie mogę
mu oddać. Cios za cios. Wtedy bylibyśmy kwita. Równe szanse?
Przestańmy się oszukiwać nie ma czegoś takiego. Nie wskaże tego
co przekonał mnie do tego, że żeby osiągnąć to co inni będę
musiał o wiele ciężej pracować. To co moim zdaniem oni otrzymają
w prezencie od życia ja będę musiał wyszarpać tak, że będę
czuł krew, swoją krew. Wstaję i zastanawiam się czy dzisiejszy
dzień będzie mnie bolał, czy będę krwawił gdzieś w duszy, w
sercu.
Wkurzają mnie ci wszyscy młodzi,
którym Bóg dał dobre ciało i umysł. Mogą się podetrzeć bez
fikołków, mogą się ubrać bez piruetów jakich nie powstydziłby
się mistrz jazdy figurowej lub akrobacji cyrkowej, a patrzą na
siebie jak na pokrzywdzonych przez los, bo nie mają pracy i siedzą
na głowie rodzicom. To nie jest moja wina tylko Wasza, widzicie
tylko swoje ograniczenia, a nie swoje możliwości, a macie je
większe niż inni.
Chciałem być bogatym, nie będę bo
nie wygrałem w totolotka, a w pracą nie osiągnę miliona nie mam
na niego pomysłu. Chciałem być sławny (popularny) to by była
dopiero porażka we wszelkim top talencie. Będę zapewne co kilka
lat zmieniał pracę bo dziś nie ma takiej do emerytury, będę
płacił rachunki, będę kupował w Biedronce lub innym tanim
supermarkecie, chociaż podobno nie należy się tym chwalić tylko
dlaczego , przecież nie ukradłem tylko kupiłem. I tak każdego
dnia będę o jeden dzień bliżej końca moich dni, ale będę
walczył i kiedy przyjdzie świata koniec powiem „ale jazda”*
Zapewne, niektórzy zastanawiają się
co ma tytuł do treści.
Polska B, a może C to niemniej zamożne
obszary kraju, których mieszkańcy żyją za tygodniówkę Polski A.
Polska B to nie miejsca pozbawione lanserskich kawiarni z kawą z
kilkanaście złotych.
Polska B to miejsce, w której są
Polacy którzy nie stoją na straży praw tych słabszych i ona nie
tylko jest gdzieś na podkarpaciu lub podlaskim , ale co o wiele
gorsze jest w Warszawie, Gdańsku, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu,
Krakowie i jeszcze kilku dużych miast chcących się nazywać
europejskimi stolicami czegokolwiek.
*cytat z ulubionego Barda z Krakowa ;), kto wie Kogo ma u mnie kawę do odbioru w Poznaniu ;)
Jednych ograniczenia łamią, innych - tworzą.
OdpowiedzUsuńmądrze powiedziane, tak o tym nie pomyślałem
Usuń