przez całe dwa lata pobytu we Wrocławiu brakowało mi towarzystwa do wyjścia na kawę, piwo i tym podobne. Byłem sobą załamany? Żadnej propozycji wyjścia i oderwania się od pracy, zwyczajnie jestem tu sam.
Położyłem wypowiedzenie i nagle szok kiedy usłyszałem pierwszy raz to pytanie .
- Odwiedzisz Wrocław i pójdziemy na kawę ? lub
- Przed twoim wyjazdem pójdziemy na piwo ?
Miło było mi to usłyszeć, mam nadzieję że to nie kurtuazja.
Nie wiem, może to moje stanowisko powoduje ten dystans, bo kiedy chce zniknąć z życia firmy nagle mam znajomych z którymi utrzymuje kontakt przez lata.
Ciekawe jest to, że są to kobiety z którymi pracowałem, a później kontakt utrzymują ich faceci. Dbają, żeby z byle powodu się nie urwał.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki i życzę powodzenia na nowej drodze! :)
OdpowiedzUsuńNiestety, jeszcze nie miałem okazji być we Wrocławiu, ale wierzę, że to pięknie miasto pełne ciekawych osobistości. Poznań również ma w sobie coś magicznego. Mam nadzieję, iż kiedyś uda mi się zawitać w nim na dłużej, niż tylko na kilka minut będąc w podróży z Warszawy do domu bądź z domu do Warszawy. Poznań z pewnością zasługuje na długą i poważną chwilę uwagi.
To chyba jednak taka kurtuazja. Jakby chcieli to utrzymywali by kontakt wcześniej, a przynajmniej widziałbyś ich odpowiednie zachowanie. Mowa ciała czasami jest nie do ukrycia, tylko druga strona musi też umieć to zauważyć.
OdpowiedzUsuń