sobota, 28 czerwca 2014

jeszcze tylko 65 dni

i będzie nowy rok szkolny, a ja wrócę na stałe do Poznania. Tak udało się zmienić miejsce pracy. Bardzo się zdziwiłem ilu mam kibiców, dla tego zdarzenia.

Czasami zastanawiam się czy człowiek kieruje swoim życiem czy jest liściem na wietrze, który jest przenoszony z miejsca na miejsce .Podmuchy wiatru, na które nie ma wpływu, przenoszą go z miejsca na miejsce i jeśli ma szczęście omija kałuże. Czy może to my kształtujemy ten trzepot skrzydeł motyla, tylko nie dostrzegamy związku pomiędzy naszymi działaniami, a owocami jakie one wydają.

Przygoda z Wrocławiem będzie łącznie trwać 795 dni, czym będzie dalej od tego okresu tym będę łagodniejszy w ocenach czasu spędzonego we Wrocławiu.

Teraz przede mną ostatnie 65 dni, trzeba podejść do tego jak do maratonu, wytrzymać może nie wygrać ale ukończyć nie upaść przed metą tylko za. Dobrze, że jest lato będę mógł porobić zdjęcia Wrocławia, może jakąś sweet focie.

10 komentarzy:

  1. Gratulacje!!! Jestes niezlomny. I przykladem, ze nie na rzeczy niemozliwych!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Bez przesady zrealizowałem to na czym mi zależało.

      Usuń
  2. Ponieważ już pogratulowali to z innej strony. Mam nadzieję nie czytać w grudniu, że nowe msc. pracy nie spełnia oczekiwań i jak to dobrze było we Wrocławiu. Aby przysłowie: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, nie miało ponownego zastosowania. Generalnie podziwiam za upór. Mnie może też się uda wejść na stanowisko, na którym kiedyś pracowałem, ale jeszcze długa droga przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. specyfika mojej pracy niestety polega na tym, że w grudniu mogę zacząć jęczeń przestanę pod koniec marca lub kwietnia. Ktoś mi kiedyś zadał pytanie " czy ty przypadkiem nie szukasz pracy idealnej ? Bo nie wiem czy wiesz ale takiej nie ma." Już wiem, że takiej nie ma, ale i tak będę jej szukał jak Świętego Graala, bo ważniejsza jest podróż niż cel podróży.

      Usuń
  3. Co ta sesja robi z ludźmi...
    Zamiast grzecznie uczyć się na dzisiejsze (już) zaliczenie, przeczytałem kawałek Twojego bloga. Podoba mi się, będę tutaj częściej zaglądał. Może uda nam się kiedyś spotkać w Poznaniu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, sugeruję jednak przygnieć tyłek do krzesła i zdać. W czasach mojej młodości do sesji podchodziłem strategicznie . Było co zdam przed terminem , co w terminie, a gdzie mnie czeka poprawka. Większość sesji była realizowana wg tego planu i szybko zdobyłem miana kujona, którego można lubić bo imprezował i na dwóch egzaminach wszedł na sporym kacu. Imprezę skończyłem trzy godziny przed egzaminem

      Usuń
  4. no to do zobaczenia w stolicy pyrlandii tej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciał Pan powiedzieć w "stolicy podziemnej pomarańczy" ;)

      Usuń