wtorek, 7 kwietnia 2015

(407) bluzgi po łacinie podwórkej

nie jestem facetem według focha.pl i wszelkich portali randkowych nawet tych dla facetów kochających inaczej ,bo facet zaczyna się od metra osiemdziesiąt, a mi trochę brakuje. Intrygujące jest to ile waży prawdziwa facet? W tym temacie cisza , brak wymagań wobec obiektu. Do szału doprowadza mnie sytuacja kiedy jestem traktowany jak chłopiec, którego łatwo spławić, bo nie wzbudzam we spławiającym strachu przed dużym facetem. Facet to w przekonaniu niektórych osób, jaskiniowiec któremu lepiej zejść z drogi bo może użyć siły fizycznej. Użycia przemocy intelektualnej nikt się nie obawia i jakoś nie bierze pod uwagę. 

Nie przepadam za samym sobą kiedy w obronie moich praw należnych z choćby faktu "klient płaci klient żąda", zwłaszcza kiedy inni dostają to za co zapłacili, a ja nie. Musi wyjść ze mnie  Mr Hyde`a żeby respektowano maje prawo. Kilka lat temu miło było usłyszeć od obcej osoby, że nie wyglądam na tyle lat do ilu się przyznaję, ale cwaniary z recepcji które myślą spławię kolesia mocno się dziwią kiedy budzą Diabła Tasmańskiego. 

Co do jasnej cholery myślą sobie młode paniusie drygające przed kolesiem lat dwadzieścia, metr osiemdziesiąt , powyżej siedemdziesiąt pięć kilo by po chwili zachowywać się jak prezes firmy przed kimś kto jest ogólnie mniejszy. One odreagowują to chwilowe bycie miłą ze strachu na kolejnym pozornie słabszym kliencie. Tak zostałem dziś spławiony, tak jestem wkurwiony na potęgę i niestety inteligentnie się zemszczę i nie zamierzam przepraszać. 
Jeśli czytający sprzedawcy, przedstawiciele handlowi poczuli się urażenie, to nie do końca jest mi przykro bo klientów nie traktujecie równo.  Dla was klientem jestem tylko w dniu zapłaty za rzekomo oferowaną mi usługę , kompletnie nie interesuje was jakość wykonanej usługi , to nie wasz problem wy mieliście tylko sprzedać, moje gratulację i dlatego, że jestem dla was ważny przez piętnaście minut niestety nie zasługujecie na podwyżkę lub co gorsza awans. 

7 komentarzy:

  1. Arogancją maskujesz swoje kompleksy – takie odnoszę wrażenie. Zadziwiające, iż moich 47 kg żadna obsługa nie spławia ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to nie wielkość masy jest kluczowa, tylko miejsce jej przyłożenia. ;-P

      Usuń
    2. O, na przykład:
      http://fanny-pictures-site.com/wp-content/uploads/2014/11/funny-cat-attack_1.jpg

      Usuń
    3. @atka od czasu, komentarza, który sama usunęłaś Twoje komentarze są "inne", jeśli straciliśmy między jakieś porozumienie to po co się katujesz, przecież moje wpisy to nie lektura obowiązkowa.
      @Aberfeldy ten kot to ja ? aż tak w tym poście poleciałem po bandzie ;)

      Usuń
    4. Dziękuję za troskę, ale zapewniam, iż ja się w żadnym wypadku nie katuję. Czytam co chcę, kiedy i jak chcę – w tym i Twoje notki :)
      Owszem są inne, bo mocno mnie zirytowało Twoje podejście do „słabszych”. Nie każdy jest ( i musi być) jednakowoż bystry, inteligentny. Twoja asertywność zdaje się nazbyt często zrywać ze smyczy . Oczywiście to Twoje poletko i Twoje prawo, ale zważaj na fakt, iż po drugiej stronie jest człowiek, człowiek, który czuje.

      Usuń
    5. Atlu, oczywiście, że ten kot nie odnosi się do Ciebie, tylko ilustruje kwestię odpowiedniego ukierunkowania nawet dużo mniejszej masy à propos skuteczności 47 kilo Atki. Ty zaś zupełnie nie kojarzysz mi się z żadnym kotkiem. Zdecydowanie.

      Usuń
  2. Klient... dziś to tylko liczba, chwila, moment. uwierz mi. mam tak samo. next please. wiem okrutne, ale dzisiejsze życie jest okrutne, a frajerów nie brak. ps urażonym kij w oko.
    enjoy :*

    OdpowiedzUsuń