piątek, 3 października 2014

goodbye my .....

tydzień jak tydzień, w Poznaniu fajnie jest , ale w pracy dziwnie. Cały czas jestem sprawdzany, czy tylko deklaruję, że jestem twardy czy jestem twardy. Zabawne, że ktoś spodziewa się ode mnie pobłażliwości. Jeśli tyle lat co ja się siedzi na tym stanowisku, to zwyczajnie przestaje Ci zależeć na opinii miłego faceta. Po co, żeby dostać w dupę. Przepraszam ale wolę być aktywny. ;)

Po powrocie po dwóch latach w moim sweet home kolejne obszary wymagają pilnego remontu i tu znów oczekiwane jest danie dupy tym razem w formie "płać i to nie jeden raz , dawaj, dawaj " Naprawa drobnej awarii w łazience zakończyła się wielokrotnością ceny początkowej , jak na licytacji ukryte magazyny. Z tego powodu wakacje odjechały o kolejne miesiące. Żegnaj Dominikano, żegnaj Hiszpanio, żegnaj polskie morze.

Od wtorku miałem nastrój w stylu "nie podawajcie mi żyletek, bo będzie krwawo i melodramatycznie", aż tu nagle dziś odbyłem podróż po blogowej sferze zaczynając od Mr. Aberfeldy po przez wizytę u Małego Księcia dotarłem do Ms. Brooke u brechtałem się jak foczka i nagle wzeszło słońce, a może tęcza.
Z jednej strony bardzo dziękuję za poprawienie humoru, ale z drugiej strony rozstrzelać tego co nie załączył linka do Ms. Brook z boku mojego bloga przecież to ma mi ułatwić czytanie fajnych blogów i poprawiać mój stan umysłu.

Żeby nie było w następny piątek będę w Warszawie, nowa firma stawia.

5 komentarzy:

  1. zgadzam się, lepiej być twardym i nieustępliwym niż potem dostawać po tyłku za bycie miękkim :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten wyżej dobrze gada, polać mu.
    Coli oczywiście :)

    Zapraszam do mnie.
    http://cytrynek.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale też - gwoli sprawiedliwości - trzeba wspomnieć, że ceną za ową twardość i nieustępliwość, jakże często, jest samotność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to racja, samotność to moje drugie imię, tylko ukryte

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń