poniedziałek, 7 grudnia 2015

488) czas przedświąteczny

dzisiaj po pracy postanowiłem zjeść coś w pobliskiej mini galerii. Kiedy do niej dotarłem już przy wejściu straszyły mnie dwie choinki. W grudniu jakoś trawie świąteczne dekoracje, ale te wyglądały okropnie. W galerii małe choineczki co kilka metrów nie wyglądały nic lepiej. Za mistrza dekoracji się nie uważam, ale tym razem to jakaś zemsta plastyka. Tak nieładnych dekoracji świątecznych to ja dawno nie widziałem.

Muszę kupić prezenty dla tej mojej trójki i zastanawiam się nad ogłoszeniem konkursu na najgorszą sklepową dekorację. Niestety skład jury mocno ograniczony bo jednoosobowy, ale sugestie mile widziane ;).

Kupno prezentów dla jedenastolatka i czterolatek jest jak "być albo nie być" Wujka Scrooga

Ps. ostatnio mało piszę bo staram się nie komentować wydarzeń bieżących.
Ps2. Przygotowuję się do pewnego debiutu. Czy ktoś w miejscu pracy był ofiarą homofobii i wyleciał z miejsca pracy lub nie miał sił kontynuować i sam zrezygnował ?

6 komentarzy:

  1. Ale czyż nie lepiej nie omiatać wzrokiem tych choinek i patrzeć w innym kierunku?
    Na szczęście kupno prezentów jak co roku u mnie odpada więc i być albo nie być nie jest tematem przewodnim. Jaka to ulga...
    W miejscach pracy zawsze tworzyłem wokół siebie aurę pozytywnych wibracji stąd nikt do mnie nigdy nic nie miał w sensie problemów czy wątów.
    To aż tak się tam naraziłeś, czy to o kimś innym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie o mnie , jestem opisywany wszelkimi możliwymi epitetami, ale gej do "firmowego skurwiela" jakoś nie pasuje

      Usuń
    2. A to Ty tam jesteś miejscowym skurwielem? Nie, no jakoś nie wydaje mi się...

      Usuń
    3. Dobra, bo jak zwykle jest póżno, źle przeczytałem, ale już nie będę powyższego usuwał, aby nie robić jeszcze większego bałaganu. Wiem, jestem specyficzny.

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że nie masz na myśli debiutu w roli drag queen na pracownianym "opłatku"... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żeby to się udało to potrzebny byłby Michał Anioł i kilogramy tynku, no litości. Oczekiwałem większej fantazji ;)

      Usuń