piątek, 20 lutego 2015

ideał sięgnął bruku

do pewnego popularnego tygodnika miałem wielki sentyment. Był pierwszym tego typu dziennikiem chyba jeszcze w komunistycznej Polsce, a na pewno w Polsce reformowanej przez Premierów Mazowieckiego i Balcerowicza*. Kiedy zacząłem przygodę w liceum czytałem go dość regularnie na ile pozwalały mi moje skromne uczniowskie zasoby finansowe. Skromne, przepraszam to były inne czasy i nie było konieczności życia z telefonem na kartę i bycia on-line. Był wzorowany na amerykańskim Time , na pewno jego okładka. Pilnował świeckości państwa, był bardzo liberalny gospodarczo. Premier Balcerowicz za pewne tylko w nim nie musiał się obawiać, że znajdzie inwektywy pod swoim adresem.

Dlaczego wspominam tamten dziennik jeszcze dziś obecny, chyba już nie długo będzie istniał na rynku wydawniczym. Artykuł z tego tygodnia o słynnej aferze biała kreska nie wiadomo kogo , ale wiadomo kto tam był, spowodowała że wróciły wspomnienia. Byłem pierwszym rocznikiem liceum , któremu wywalono system polityczny, a w drugiej klasie liceum wprowadzono religię do szkoły. Przedmiot pod nazwą "Wiedza o społeczeństwie" przeobrażał się z poczwarki komunistycznego prania mózgu, na szukanie pomysłu jak powinno to wyglądać w demokratycznym państwie. Na zakończenie dostałem "celujący" bo właśnie na bazie tego tygodnika przygotowałem referat. Ten referat nie zrobiłem bo chciałem, bo miałem pomysł. Zrobiłem go bo dostałem takie zadanie od profesorki na wniosek koleżanki, która gdy usłyszała, że mam dostać bardzo dobry jak kilka innych osób w klasie głośno stwierdziła "to jest kpina".  Młodzi ludzie są bezwzględnie szczerzy.

Trochę jest mi żal, że świetność tego tygodnika "przeminęła z wiatrem".  Może się mylę, ale ta afera zniszczy jej bohatera , ale też panów redaktorów**. Szkoda, że tygodnik zniknie. Bez reklamodawców, którzy takiej wpadki nie wybaczą, nie dożyje do końca roku.



* pierwsza gwiazdka jest dla tych wszystkich co chcieliby mi się mądrzyć, że Balcerowicz nigdy nie był Premierem macie racje takie są fakty, ale zasady savoir-vivre nakazują tak go tytułować, a ja uwielbiam zasady dobrego wychowania. Ponadto cenię Pana Balcerowicza jest moim Bohaterem, moim Idolem.
** bez dowodów nie ma przestępstwa, a czasami także grzechu czyli niemoralnego zachowania, na razie tego brak. Dlatego ktoś kto tego nie rozumie, nie zasługuje na należne mu duże litery wskazane przez dobre wychowanie.

4 komentarze:

  1. A ja straciłem całą sympatię do tego tygodnika już dawno, dawno temu. Czytałem go z wielkim zainteresowaniem od pierwszego numeru i było mi przykro, kiedy po kilku latach zaczął się zmieniać w szmatławe piśmidło pod rządami nowego "koronowanego" naczelnego. Od tamtej pory nie tknąłem tego brukowca, zaś jego likwidację uznam za wielce spóźnioną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy numer Gazety Wyborczej kojarzę nawet wiem gdzie go kupiłem jaka była pogoda, a tego pierwszy numer tygodnika nie kojarzę

      Usuń
    2. Ba! "Gazeta Wyborcza"! Jej pierwsze parędziesiat numerów wciąż mam. :-))

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń