niedziela, 23 listopada 2014

wygrać , przegrać

nigdy nie lubiłem przegrywać i nadal nie lubię. Wkurza mnie to, że nie byłem najlepszy, że byłem słabszy od kogoś. Lubię wygrywać, tylko sprawia mi to coraz mniej radości.

Nie wiem dlaczego tak jest, że dla mnie bycie najlepszym uczniem, studentem lub pracownikiem było bardzo ważne. Czasami byłem szczęśliwy, że byłem na podium nie liderem.

Dzisiaj dostrzegam, że o wiele bardziej ważniejsze jest dla mnie udział, uczestnictwo w wyścigu niż wynik. Jestem w stanie pogodzić się z przegraną niż z brakiem rywalizacji. Niestety coraz mniej osób chce rywalizować. Chce wystąpić w zawodach. Bardzo często ta rywalizacja jest jeszcze większym nieporozumieniem. Zawodnik w wadze ciężkiej ma rywalizować w wadze muszej. Wygrana w takich zawodach nie sprawia mi przyjemności.

Większość chce dożyć do piątku , byle do końca tygodnia najlepiej nic nie robiąc. Filozofia nie narobić się, a zarobić była i jest obecna w naszym społeczeństwie od zawsze. Najlepsi są Ci co ukrywają się całe życie za kogoś plecami, najpierw rodziców, potem kolegów w pracy.


4 komentarze:

  1. Gdzie zniknęli mierni, ale wierni ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, usunąłem , chociaż to powinienem zostawić z tego akapitu.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Właściwie to kto lubi przegrywać? W tym wychowywaniu w nieustającym wyścigu szczurów nie ma chyba masochistów lubiących przegrywać, albo jest ich mała ilość, bardzo mała.
    Sama rywalizacja motywuje do działania więc może nieuczestnictwo w wyścigu nie motywuje stąd chęć bycia w nim, aby nie wypaść na margines. Czy ja bez mięśniaków bym przeżył? Nie sądzę, choć czasami mam ich dość i chciałbym być sam tak przez kilka dni. Ale już po tych kilku dniach brakuje tego ruchu, tego widoku, tego dotyku itd. U cb. może być podobnie. Brak rywalizacji i usychamy, bo nie dzieje się to czego byśmy chcieli.

    OdpowiedzUsuń