niedziela, 30 listopada 2014

We love Poznań

tytuł zarżnąłem z programu bardzo lokalnej telewizji , który uwielbiam obcokrajowcach mieszkających w Poznaniu przez chwilę lub na dłużej . Moim zdaniem oddaje bardzo postawę mieszkańców tego miasta, potwierdziła mi to już jakiś czas temu pewna Łodzianka, mieszkająca od kilku lat w Poznaniu.

Zastanawiam się co najbardziej spowodowało, ze mieszkańcy Poznania , postanowili wybrać lepszy model.
Moim zdaniem i to jest moje niekonsultowane z nikim zdanie. Były Prezydent miasta Poznania popełnił trzy błędy:
1. Golgota Picnic  - Poznaniacy moim zdaniem są bardzo dumni ze swego miasta i trudno znoszą krytykę miasta, a tym bardziej drwinę. Jesteśmy miastem kupców, ludzi interesów, możemy nie rozumieć artystów, ale dla dobrego samopoczucia będziemy kiwać głową, klaskać, a nawet za ciężkie pieniądze fundować im miłą zabawę.
2. Klerykalizm - w Poznaniu chodzi się do kościoła , ale nie zawsze się go słucha. Ta msza na rozpoczęcie roku akademickiego , była pod ortodoksyjna publiczkę niestety ponad siły Poznaniaków. Trzeba zrozumieć Poznaniaków, tutaj kościół będzie broniony przez Poznaniaków, pod warunkiem wykonania ciężkiej społecznej pracy. Leni wyciągających rękę po miejskie pieniądze nie bardzo się lubi.
3. Pocałunek śmierci - nie rozumiem idei poparcia prezydenta przez posła Gowina, nie rozumiem poparcia przez kandydata PiS na Prezydenta. Nie trzeba być politologiem, żeby być świadomym negatywnego oddziaływania posła Gowina na wyborców. Zastanawiam się ile osób to wystraszyło.

Może ja się mylę, w opisywaniu tych błędów Prezydenta Grobelnego. Może przegrał bo się znudził mieszkańcom i tak namieszał w obietnicach z wybudowaniem tramwaju na Naramowicę, że gdyby miał świadomość przegranej to obiecałby mieszkańcom metro z Naramowic do centrum miasta.

Za Prezesem PiS po lewej stronie stało ładne ciacho na konferencji w Warszawie, ktoś kojarzy takie młode ;)

wtorek, 25 listopada 2014

samobójcy na zebrach i rowerach

przed pierwszym listopada napisałem jak postrzegam polskich użytkowników dróg. Tych za kierownicą nazwałem mordercami, chociaż zgodnie z literą prawa powinienem ich nazwać zabójcami. Nie mieli takiego zamiaru, nie dostrzegli konsekwencji swego nienormalnego zachowania na drodze.

Jakiś tydzień, temu poruszając się po mieście samochodem późnym wieczorem , stałem na światłach na przeciwko szpitala przy ulicy Szwajcarskiej na lewoskręcie z z rowerzystą po lewej stronie. Zgodnie z kodeksem drogowym zajmując tą pozycje rowerzysta powinien skręcić w lewo. Ponieważ krzyżówka jest sporawa postanowiłem zwolnić moje mechaniczne rumaki do takiego stopnia, aby ułatwić mu pokonanie tej krzyżówki i to była najmądrzejsza rzecz jaką zrobiłem chyba w ostatnich pięciu lat ponieważ młody rowerzysta pojechał prosto , również prosto przed maską mojego samochodu, jeśli miał zamiar jechać prosto powinien stać po prawej stronie mojego samochodu. Byłem mokry z przerażenia, żeby inny kierowca jadący prosto nie zahaczył o niego. To było naprawdę nieodpowiedzialne zachowanie ze strony rowerzysty.

Dlatego gdy usłyszałem dzisiaj w radio, że parlamentarzyści chcą uchwalić zmianę w kodeksie o ruch drogowym o uprzywilejowaniu pieszego na pasach to zamarłem ze strachu. Co z tego, że pieszy lub rowerzysta ma pierwszeństwo jeśli zostanie uderzony przez samochód nawet jadący z prędkością pięćdziesięciu kilometrów, mam nadzieje że przeżyje, ale zostanie KALEKĄ*.

Będzie mniej atrakcyjny(a) dla swojej dziewczyny (chłopaka), tylko w serialach dla kur domowych takie sytuacje nie zmieniają niczego.
Będzie miał problemy z wejściem do pubu, muzeum , teatru , a nawet urzędu. W tym kraju dla niepełnosprawnych najlepiej są przystosowane centra handlowe, ale żeby tam odczuwać radość trzeba mieć pieniądze.
Będzie miał problemy z samodzielnym załatwieniem potrzeby fizjologicznej, umyciem się.
Dzisiaj zdejmuje Ci ktoś spodnie, spódnice i pomaga usiąść na sedesie. Oczywiście nauczysz sobie radzić , tak od razu? Nie oszukuj siebie i mnie. Ani ja ani Ty nie jesteśmy wstanie przewidzieć skutków wypadku.
Jeśli myślisz o korzyści z odszkodowania to niestety jesteś bardzo niedojrzały. Moim skromnym zdaniem nie ma ceny , którą ma sprawne ciało.

Dlatego, pomysł przywieziony z zagranicy przez polskich posłów uważam za głupi, może za kilkanaście lat odważyłbym się wprowadzić taki przepis. Bo my powoli jesteśmy coraz lepsi w swoich zachowaniach wobec drugiego człowieka, ale na pewno nie potrzebujemy do tego regulacji prawnej tylko fajnych akcji społecznych . Chociażby siermiężnych jak mój pomysł "jestem kulturalnym kierowcą i staje przed pasami gdy widzę pieszych" ,

* zaznaczyłem słowo, które najchętniej usunąłbym ze słownika języka polskiego, najbardziej mnie boli.

a obrazek do posta, czyż nie jest wymowny, to naprawdę piękna dziewczyna i zapewne wartościowa to dlaczego jej towarzysze na zdjęciu mają dziwne twarze.






niedziela, 23 listopada 2014

wygrać , przegrać

nigdy nie lubiłem przegrywać i nadal nie lubię. Wkurza mnie to, że nie byłem najlepszy, że byłem słabszy od kogoś. Lubię wygrywać, tylko sprawia mi to coraz mniej radości.

Nie wiem dlaczego tak jest, że dla mnie bycie najlepszym uczniem, studentem lub pracownikiem było bardzo ważne. Czasami byłem szczęśliwy, że byłem na podium nie liderem.

Dzisiaj dostrzegam, że o wiele bardziej ważniejsze jest dla mnie udział, uczestnictwo w wyścigu niż wynik. Jestem w stanie pogodzić się z przegraną niż z brakiem rywalizacji. Niestety coraz mniej osób chce rywalizować. Chce wystąpić w zawodach. Bardzo często ta rywalizacja jest jeszcze większym nieporozumieniem. Zawodnik w wadze ciężkiej ma rywalizować w wadze muszej. Wygrana w takich zawodach nie sprawia mi przyjemności.

Większość chce dożyć do piątku , byle do końca tygodnia najlepiej nic nie robiąc. Filozofia nie narobić się, a zarobić była i jest obecna w naszym społeczeństwie od zawsze. Najlepsi są Ci co ukrywają się całe życie za kogoś plecami, najpierw rodziców, potem kolegów w pracy.


środa, 19 listopada 2014

płeć przedsiębiorstwa

czy przedsiębiorstwo ma płeć ? Jest męska , żeńska czy nijaka ? Co decyduje jaką ma płeć ? To kto siedzi w zarządzie przedsiębiorstwa? Może branża w jakiej działa ? Trochę tak , bo trudno byłoby aby struktura kopalni była pięćdziesiąt na pięćdziesiąt, raczej więcej jest mężczyzn. Jeśli struktura kopalni jest pięćdziesiąt na pięćdziesiąt to czas składać wniosek do sądu o upadłość bo znaczy to tylko, że prezes spółki za dobrze się bawi z paniami z administracji.

Moje doświadczenie zawodowe pozwala mi stwierdzić, że przedsiębiorstwa, a właściwie miejsca pracy mają płeć Pracowałem i w takich, których dominowała filozofia pracy żeńska i w takich gdzie obowiązywała filozofia pracy męska.

Uważam, że faceci w pracy są jak komandosi zdeterminowani na zrealizowanie zadania przy czym w organizacji żeńskiej więcej jest w nich z goryla, który waląc w swoją klatę ciągle przypomina wszystkim samicom o ostatnim sukcesie. W organizacjach o pierwiastku męskim zachowują się jak wilkołaki  chcące udowodnić, że mają prawo nazywać się  Betą, bo kto jest Alfa w tym stadzie wszyscy wiedzą.

Kobiet zawsze chcą być księżniczkami  najpierw tatusiów, potem mężów więc dlaczego nie miałyby być w miejscu pracy. No kto im zabroni . I tutaj jest bardzo zabawnie, ponieważ większość z nich pretenduję do roli księżniczki na ziarenku groch niestety tak się nie da. I dlatego w przedsiębiorstwach o pierwiastku żeńskim większość z was staje się Diabolinami, chociaż chciałybyście być postrzegane jako Waleczne Meridy. Natomiast w przedsiębiorstwach o dominującym pierwiastku męskim większość zachowuje się jak Królewna Śnieżka na wasze szczęście zarządy spółek są mniej liczne niż banda krasnoludków, chociaż chciałybyście być postrzegane jako ....wpisz według własnego uznania.
Tak naprawdę większość z Was jest jak Kopciuszek marzy o balu, ale nic nie robią tylko czeka na dobrą wróżkę co zamieni dynię w limuzynę, a bal odbędzie się w najlepszym hotelu lub biurowcu w kraju bo w mieście to trochę za mało, aby zrobić wrażenie na koleżankach.

Post dedykuję czytelniczkom focha.pl, które najpierw ogoliły facetów dokładnie wszędzie, a teraz dziwią się że wyglądają jak chłopcy i co gorsza zachowują się jak chłopcy w krótkich spodenkach. Autorom reklam środków czystości. I paniom dyrektor, z którymi miałem przyjemność i nieprzyjemność pracować we Wrocławiu.


czwartek, 13 listopada 2014

Polityka nie jest taka prosta

w tym tygodniu miałem dwie rozmowy z sympatykami PiSu oczywiście dotyczyła sławetnych podróżników do Madrytu. Zwolenników PiSu  media wrzucają do jednego worka , standardowy sympatyk to Pani w moherowym berecie słuchająca Radia z Torunia.
 Dlatego wybaczcie mi mój spory szok kiedy Pan w podeszłym wieku prowadzący od lat biznes w tym kraju i wykorzystujący wszelkie efekt tarczy podatkowej przyznał się, że popiera PiS i współczuje Prezesowi głupoty pracowników i doradców, którzy pozwalają sobie na takie wybryki. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że kompletnie nie rozumiemy obawy Prezesa przed profesor Staniszkis. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że trzej podróżnicy nie wyznają żadnych zasad i są jak zgniłe jabłka nie ważne w jakim byliby koszyku narobiliby smrodu, a Prezes chyba ma  słabość do pucołowatych młodych chłopców. Adaś jak zaczynał przygodę z polityką był przed trzydziestką. Starszy Pan, ani razu nie użył argumentu w ich obronie, że inni politycy robią tak samo, a nawet gorzej.
Drugą osobą była Pani, która kreuje się na osobę światową inteligentną, praworządną i chcącą zrealizować wszystkie obowiązki wobec państwa jak należy. Jest tylko jeden problem on sama nie rozumie pojęć, których używa ustawodawca. Jej skrupulatność zarżnie organizację i jeszcze mogę być bez pracy przez jej ślepą wiarę. Prawo trzeba umieć stosować , a moim bohaterem nigdy nie był Mitch McDeere tylko Avery Tolar* , który powiedział "że nigdy nie złamie prawa, tylko nagnie je maksymalnie do swoich potrzeb". Pani oczywiście w obronie trzech podróżników użyła trzech argumentów:
1. czy ja myślę, że inni posłowie tego nie robili,
2. jakoś za zegarki poseł Nowak nie stracił mandatu i nadal bierze wynagrodzenie posła,
3. dlaczego Tusk na to pozwolił ,
z tym trzecim argumentem to się pogubiłem i odechciało mi się z nią rozmawiać.

Polityka nie jest prosta, ale wybory samorządowe są najłatwiejsze w obsłudze. Małe gminy są jednomandatowe i można wyrzucić radnego , wójta lub burmistrza trzeba tylko chcieć zorganizować się w małej społeczności. Powiem coś naprawdę okrutnego, gdyby w jakiejś małej gminie spotkali się kumple z jednego rocznika szkoły podstawowej daliby radę to zrobić. Panowie Burmistrzowie zajmujecie stołki bo obywatele nawet nie są świadomi jaką mają władzę. W dużych miastach Prezydenci są wybierani według zasady jednomandatowej. Problem jest tylko z radnym do sejmiku powiatu i województwa, ale kto zabroni oddać na to nieważny głos. Nie jestem alfą i omegą nie znam się na wszystkim. Mam wątpliwości, czy więcej w zaistniałej sytuacji moje państwo ma wydać na zbrojenia czy na szkolnictwo, ale wiem czego potrzebuje moje miasto. Sprawa nie dotyczy mojego osiedla, mojej dzielnicy tylko miasta. Popieram budowę linii tramwajowej na Naramowice. Mieszkający tam ludzie muszą mieć alternatywę w szybkim dotarciu do centrum miasta. Jeśli nawet za cztery lata nie będzie to zrobione, to tym gorzej dla tych co to obiecali.

"Demokracja to najgorszy system, ale nie wymyślono nic lepszego" - W. Churchill.
I dlatego podejmuje decyzje, nawet jeśli to będzie błędna decyzja. Nie pójście na wybory to jest dopiero błędna decyzja.

* bohaterzy Firmy - J. Grishama - cytat jest z mojej marnej pamięci.

wtorek, 11 listopada 2014

o majestacie Rzeczypospolitej z okazji jej święta

dziś z okazji święta zjadłem kilka rogali.  Trzeba zwiększać PKB i zmniejszać bezrobocie. W moim osiedlowym sklepiku znów z okazji dnia bez handlu pracuje młody uroczy bardzo miły chłopiec . Wysoki dryblas bardzo ładnie się uśmiecha i jest taki trochę miękki ;).

Współczuję trochę Warszawiakom. Mam nadzieję, że po raz kolejny Państwo nie pokaże dziś swej niemocy  i nie dopuści do burd na ulicach, które fałszywie nazywane są "marsz patryjotyczny".  Jak sobie nie dadzą rady to właściwie się nie zdziwię, doradzam pewnej stacji telewizyjnej parkować daleko od miejsc starć, bo może być problem z OC i AC, a najlepiej nie pokazujcie tego wcale. 

W obronie majestatu Rzeczypospolitej , chciałbym podzielić się z Wami moimi poglądami na wielkie oszustwo jakie dopuścił się Jarosław Kaczyński wywalając ze swojej partii Artur Hofmana lat 34 , od 9 lat poseł RP; Mariusz Kamiński lat 36, od 7 lat poseł RP; Adam Rogacki lat 38, od 9 lat poseł RP. Co z tego, że posłowie może zwrócą za ten jeden wyjazd niesłusznie pobrane zwroty poniesionych kosztów rzekomych wyjazdów służbowych, chociaż to był wyjazd weekendowy z żonami. Jak prawdopodobne jest to, że robili to od lat regularnie. Co z tego, że ich wyrzucono z partii nie z parlamentu . Do końca kadencji jest jeszcze trochę pensji do pobrania i na pewno będą łazić po wszystkich stacjach, aby swoje złodziejstwo nazwać pomyłką w rozliczeniach. Bo kto ich zatrudni. Jak ponad rok temu w firmie, której pracowałem pracownica nie rozliczyła się ze stu złotych to szef nakazał sprawdzić wszystkie rozliczenia za trzy lata wstecz, a i tak się skończyło to powiedzeniem "do widzenia, straciliśmy do Pani zaufanie". Mój kolega pracuje w pewnej firmie gdzie Prezes tłumaczy się właścicielowi z każdego wydatku z karty służbowej i jakby coś się nie zgadzało to by usłyszał "do widzenia". Niestety coraz bardziej wątpie czy dożyję czasów, że poseł, senator lub radny będą myśleć o sobie jako o zatrudnionym przez społeczeństwo, które pomimo że umowa została zawarta na czas określony w przypadkach skrajnych może rozwiązać tą umowę w trybie natychmiastowym.

Dlaczego Was tym zanudzam, bo już wczoraj w programie T. Lisa Pan Prezydent RP cały incydent szorował szczątka złożoną z  frazesów i wmawiał, że to był incydent i inne cuda wianki i mamy się cieszyć jaką cudowną mamy władzę.   

Chciałbym, żeby frekwencja w najbliższą niedzielę była wyższa niż była dotychczas i żeby małe społeczności zrobiły małe jesienne porządki z lokalną władzą i trochę przewietrzyły gabinety Prezydentów, Burmistrzów i Wójtów, bo jeśli nie my to kto zrobi porządek z przyspawanymi do foteli nierobami łamiącymi prawo i jeszcze uzurpującymi sobie prawo do oceniania sobie zwykłych ludzi. Oni wmawiają nam, że mają kompetencje których ich kontrkandydaci nie mają. Ja się pytam jakie to są kompetencje, rozdawanie rodzinie i kumplom stanowisk?

Na koniec żarcik idealnie opisujący sytuacje
- Dlaczego sejm jest okrągły ?
- Widzieliście kiedyś cyrk kwadratowy.
 

niedziela, 9 listopada 2014

jesienne depresje

tak ładnej i ciepłej jesieni dawno nie było. Jest dziesiąty listopada, a tu dopiero było kilka zamglonych poranków. Niedziela rano odpoczywam piję kawę, po prostu chce się żyć, nie do końca. Dostrzegam zmęczenie. Nic mi się nie chcę, najlepiej ostatnio wychodzi mi piątkowe wyjście na jakieś picie i nie myślę o wodzie mineralnej, a na drugi dzień leczenie syndromu dnia poprzedniego. Na dodatek tym razem nocne spacery z rozpiętą kurtką przypłaciłem katarem i tak dalej.
Dostrzegam u siebie syndrom nic mi się nie chce, zrobię później, a jednocześnie targa mną wrażenie wegetowania. Oglądam sieczkę w telewizji. Czytam coś w internecie w tym Wasze blogi, które coraz rzadziej są aktualizowane niedługo nie będzie co czytać. Czytam książki , mam zaczęte chyba trzy z każdą gdzieś stanąłem i nie interesuje mnie co dalej, a może mam nieodparte wrażenie że wiem gdzie to zmierza więc po co tracić czas. Nie daję rady czymś nowym się zainteresować pociągnąć chęć poznania, żeby było ważne i przyjemne. Najchętniej udałbym się na wakacje gdzieś gdzie są takie widoki

niedziela, 2 listopada 2014

listopad

w roku są dwa miesiące kiedy sam z sobą nie mogę wytrzymać. Najchętniej zapadłbym w jakiś miesięczny sen i obudził się gdy będzie już po sprawie. Na moje szczęście w tym roku nie jestem w mieście nad Odrą, bo tam miałem wrażenie jakbym był bohaterem angielskiego serialu o Kubie Rozpruwaczu. Niestety w mieście nad Wartą też łatwo nie jest.

W minionym tygodniu poznałem kogoś nowego, wydaje się inteligentny takie robi wrażenie niestety hetero, ma żonę, dziecko  i wiecie jak mnie nazwał "Prowokator". Ponieważ inaczej rozumiemy to słowo poprosiłem go o definicję, co ma namyśli i udało mu się to w jednym zdaniu wyjaśnić o co mu chodzi, stwierdził " że mam tendencję do mówienia pewnych niepopularnych poglądów, tylko po to żeby sprawdzić czy druga strona potrafi myśleć i zauważyć wpieprzenia jej przeze mnie na przysłowiową minę" . Nieźle skrojony komplement, ale bez przesady, aż tak inteligentny nie jestem . Dlaczego poprosiłem o definicję, bo gdy usłyszałem to słowo, to miałem obawę porównania mnie do taniej celebrytki co musi pokazać nagą dupę, żeby zyskać kolejne lajki. Tylko w jednym miejscu publicznym można mnie zobaczyć nago i nie zamierzam kombinować z parawanem z ręcznika. W szatni siłowni, z której korzystam.

Spotykam młodych ludzi. Takich co ukończyli licea, lub ukończyli studia i smutno mi gdy słyszę, że nie mają bladego pojęcia kto może być pierwowzorem Francis Underwood i nie myślę, o rzeczywistości tylko literaturze i historii. Czasami mam wrażenie, że dla wielu młodych świat się zaczął kiedy się urodzili, właściwie kiedy nabyli pamięć.

Ostatnio zaprzątają moją uwagę misie ;)