samotność we Wrocławiu nadal mi doskwiera, ale czasami gdzieś w jakimś sklepie, knajpce jestem traktowany jak dobry znajomy z którym trzeba wymienić kilka okrągłych zdań.
Trochę to miłe, a trochę fałszywe.
Czuję się jak Odys robię wszystko, żeby wrócić do Poznania , a bogowie kpią sobie ze mnie i budzę się w tym samym miejscu. Chyba zmienię pracę, ale prawdopodobnie nadal będę pracował we Wrocławiu.
To tyle na dziś , mózg mam wyprasowany.
Nie rozumiem. Skoro chcesz zmienić pracę to jest to najlepsza sposobność, aby się przenieść do Po-nia. Kiedy jak nie przy zmianie pracy tam wrócić? Zawsze powrót tam będzie się z nią wiązał, więc czemu nie teraz. Przecież na początek to nie musi być tak wymarzona praca, ale na msc. łatwiej będzie szukać, roznosić CV, chodzić na rozmowy kwalifikacyjne. Po co dalej się męczyć w mieście, w którym nie chcesz być?
OdpowiedzUsuń