czwartek, 2 stycznia 2014

chocholi taniec

mam nieodparte wrażenie, że z powodu zaprogramowanego we mnie dążenia do konformizmu jestem jednym z niewielu, że jak tylko zauważy chocholi taniec nad jakąś ludzką tragedią to pakuje zabawki i do widzenia już mnie nie ma.
Kiedy w Nowy Rok przerzucając kanały zobaczyłem pierwsze informacje o tragedii w Kamieniu Pomorskim to ze strachu przed fałszywie rozklejającymi się ludźmi w pierwszych rozmowach z dziennikarzami, zaparkowałem na kanale serialowym i oglądałem BONES, nie ważne że już to widziałem.
Niestety zapomniałem dzisiaj rano zabrać płyty do samochodu i zmuszony byłem kilka razy szopkę wywiadów z mieszkańcami przeżyć słuchając radio w czasie podróży do Wrocławia.
Najbardziej rozbawił mnie wywiad z policjantem, który nie może udzielać wywiadu, ale udzielił go jako osoba prywatna bo zna ofiary wypadku prywatnie i jest ojcem chrzestnym jednej z ofiar.
Naprawdę nie idzie tego sprawdzić, kto udzielił tego wywiadu ?
Nie lubię mediów i roboty wykonywanych przez nich po takich zdarzeniach, bo wiem że ktoś chce mnie zmanipulować.
Politycy będą na potęgę udzielać wywiadów, w których zapewnią, że podwyższą kary dla pijanych kierowców. Ciekawe, że sami chowają się za imunitetem parlamentarnym.
Prokuratorzy i Sędziowie będą zapewniać o wnioskowaniu i wydaniu możliwie najwyższego wyrok.
Policjanci będą milczeć, dla dobra śledztwa ;) z przymrużeniem oka.    
Analizując takie tragedie trzeba znaleźć w sobie mądrość biblijnego Króla Salomona, a nie tłumu rozwydrzonych mieszkańców skłonnych dokonać samosądu, bo można usłyszeć "kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem". To jest bardzo trudne, ale człowiek musi się na takie coś zdobyć.
Z tym zdarzeniem jest jeszcze jedna sprawa. która mnie intryguje. Ci sami ludzie co najchętniej wykonaliby w tym szczególnym przypadku karę śmierci na sprawcy czynu będą 27 kwietnia 2014 może w Rzymie, a może przed telewizorem na mszy kanonizacyjnej Jana Pawła II, który każdą próbę wykonania kary śmierci zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych oprotestowywał.

Przy takich zdarzeniach jestem jak kostka lodu, staram się zachować temperaturę O Celsjusza.
Czasami jestem jak Ambasador Spok, staram się nie ponieść emocją i móc podeprzeć się logiką.

Bardzo współczuję rodzinom ofiar, ale też współczuje rodzinie sprawcy bo one będą musiały z tym żyć.

1 komentarz:

  1. Faktem jest, że pijani kierowcy są jednym z problemów współczesnej Polski. Trzeba zacząć ostro potępiać wsiadanie za kółkiem po alkoholu. Jeżeli nadal nie będzie nic z tym robione, takie tragedie będą miały miejsce.

    OdpowiedzUsuń