środa, 20 listopada 2013

polskie lenistwo, polskie cwaniactwo

dzisiaj przeczytałem ten artykuł, który tylko potwierdza to co ja od dawna wiem, studia się zdewaluowały. Dlaczego ? Szczerze jest wiele odpowiedzi, żadna nie oddaje w pełni problemu. Dla mnie irytujące było wypchnięcie "królowej nauk" z matury. Przez tyle lat świetni humaniści jakoś sobie z nią radzili, gdy nagle ministerialni geniusze powiedzieli "nie będziemy dzieci teroryzować". No i w ten cudny sposób powstali magistrzy ekonomii, którzy mają problem z matematyką. Zakrawa na kuriozum, ale jest faktem autentycznym doświadczyłem tego na własnej skórze. 
Dzisiaj spacerowałem po dwóch galeriach handlowych i dostrzegłem pewien obrazek. Znudzonych siedzących lub stojących sprzedawców. Jeśli oni są słabo wynagradzani to niestety są sami za to odpowiedzialni. rozumiem,, że trudno sprzedać w salonie meblowym  sofę lub szafkę za kilka tysięcy, ale takiego znudzenia na twarzach to ja dawno nie widziałem. Oczywiście mój analityczny mózg musiał zadać kolejne pytanie. Jakie sprzedawcy mają wykształcenie i czy jeśli ma mniej niż trzydzieści lat,jakie jest prawdopodobieństwo, że wyższe?
Miałem to szczęście, że trochę świata zwiedziłem i takich sprzedawców jak w polskich galeriach handlowych to nigdzie nie spotkałem, może tylko we Francji, ale Francuzi to jest kompletnie inny matrix i tym się lepiej nie zajmować. 
Kontrargument "jaka płaca, taka praca" nie przemawia do mnie. Znam ludzi, którzy byli świetnymi handlowcami i gdy ktoś oszwabił ich na pensji potrafili rzucić pracę znaleźć inną, a najwięcej stracił ten cwaniaczek co zamierzał zaoszczędzić kilka złotych i to nie jest historyjka sprzedawcy lub właściciela, zwyczajnie widziałem te dane. 
Mam nieodparte wrażenie, że tak ja w szkole większość osób ciągnie na trójach i nie lubi tych najlepszych, często najbardziej pracowitych nazywając ich kujonami tak w życiu chcą aby obowiązywały te same zasady. I bardzo proszę nie grać na jakiejś stronie on-line lub licytować aukcje na portalach lub skypować bo to jest bardzo widoczne tak samo jak ściąganie w szkole. 

2 komentarze:

  1. niestety to cwaniactwo jest wszędzie, czy to w pracy, czy w szkole, czy na uczelni. Ludzie, cwaniakują, udają, wszystko by coś osiągnąć ale się przy tym nie narobić. Więcej chce się wziąć niż dać. A to błąd.

    Studiowanie jest skomplikowane samo w sobie, jak w tym artykule zostało napisane: nie ma jakiejś takiej równowagi pomiędzy profesorem a studentem, brakuje szacunku w obu kierunkach, czasem nawet ze strony Tych uczonych, to jest porażające, gdy profesor określa mianem idioty studenta, co by nie było, to kultura osobista winna mu tego zabronić, ale się mylę.

    Często też się liczy rywalizacja!! Tak, tak, nie chce się dopuścić do tego by to student okazał się w czymś lepszy od profesora, bo jak to tak!?

    Traktowanie studentów jako podlotków - pogarda i równanie z niczym - standard. Ale co by nie było to i w środowisku studenckim brakuje kultury osobistej, ludzie nie potrafią się wysłowić stosownie do sytuacji. Brak zaangażowania ze strony studenta, moich kolegów jest zatrważający.

    Nie określam siebie jako idealnego studenta, bo bym skłamał, mam wady, ale i coś czego inni nie mają, potrafię o tym powiedzieć. Potrafię przyznać, że poziom reprezentowany jest prymitywny, pusty bez wiedzy użytecznej. Lata studiowania niczego nie zmieniają. Czego się nauczyłem, po 3 latach???
    - kombinować,
    - tego, że muszę ustąpić,
    - siedzieć cicho,
    - swoje pasje, rozwijaj na własną rękę,
    - walcz byś był najlepszy,
    - nie współpracuj, bo nie będziesz w 10% najlepszych na roku,
    - nie wyrzucą cię,
    - jesteś ich dochodem,
    - musisz tylko przyjść,
    - ...
    wymieniać można by w nieskończoność. Tak na prawdę tego wszystkiego co ważne to mogłem się nauczyć samemu, przyjść tylko na egzamin końcowy i zaliczyć, wielce prawdopodobne, że zaliczyłbym to lepiej niż przy wysokiej frekwencji na zajęciach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co to oznacza "fakt autentyczny"?

    OdpowiedzUsuń