w poniedziałek zważył mi się humor niby nic wielkiego bo ostatnio mam tak regularnie. Tym razem jednak za dużo mam tego kompletnie dość ii tyle. Nie było by powodu o tym pisać gdyby nie dzisiejsze spostrzeżenie. Czytam kilka świeżych postów blogowego braterstwa , a tam co niektórzy wprawdzie nie piszę bezpośrednio, ale miedzy wierszami widać, żeby sobie po marudzili. Tak po prostu tak typowo po Polsku. Na co ? Do wyboru do koloru.
Bo jest za zimno i trzeba założyć kurtkę, w moim przypadku bo podkoszulki zostały w Poznaniu, a rano było by znacznie milej mieć coś pod koszulą.
Na brak kasy bo ciągle jest jej o wiele za mało, a widziałem ładną kurtkę w jednym ze sklepów.
Na szefa bo zarzuca mnie taką ilością danych, że do piątku się nie wyrobię i to nie najbliższego tylko następnego, ale sam sobie jestem winien po cholerę pokazywałem, że można pracować do 20 i dłużej.
I jeszcze kilka rzeczy.
Czyli ogólnie jest świetnie w sam raz na jesienną depresję.
Na pohybel malkontentom !
OdpowiedzUsuńRzekłem ja - chroniczna maruda...