niedziela, 19 maja 2013

NOC MUZEÓW

pomimo, że idea jest realizowana od wielu lat, ja byłem pierwszy. Wykorzystałem do obejrzenia wystawy Word  Press Photo, którą oglądam regularnie od czasów studiów i szczerze rozczarowałem się, dziennikarze nie dają rady wyjścia poza utarte szlaki, od kilku lat pokazują mi Palestyńczyków jako ofiary w domyśle Izrael i Izraelczycy to wcielone zło, sportowców w chwili upadku przegranych i trochę zdjęć zwierząt. Na wystawie są tylko dwa zdjęcia, które w tej edycji  zrobiły na mnie wrażenie wywołały emocje, zdjęcia jak ktoś będzie miał okazje to niech zwróci na nie uwagę, pierwsze to "Lew za kratami", król zwierząt w chińskim Zoo wyglądał jak więzień, zrezygnowany, smutny i miał takie przerażające oczy jakby był martwy chociaż jeszcze żyje i drugie zdjęcie to "Konar drzewa na plaży w Japonii" dziwne, ale to zdjęcie pokazywało, że natura rządzi i jak będzie chciała to zniszczy wszystko, człowieka też. Skorzystałem z okazji i połaziłem jeszcze po CK Zamek i trafiłem na wystawę fotografii tylko dla dorosłych, szczerze jak dla mnie to było dziwne nadzy faceci z butami sportowymi jako fetysze często z zasłoniętą twarzą takim zapinanym kapturem. 

Później powędrowałem do Muzeum Narodowego i obejrzałem zgromadzone tam obrazy. Cały czas towarzyszył mi tłum ludzie w mniejszych grupach w parach, Panowie z Paniami, chłopcy z dziewczynami, dziewczyny z koleżankami i chłopcy z kolegami. Lubię obserwować ludzi przyglądać się im, obserwować ich zachowanie wobec osób im towarzyszących i wiecie co jest najbardziej zabawne nie przepadam za głośnym dyrygowaniem swoim partnerem, takiego obgadywania co zrobiliśmy co musimy zrobić.
W supermarketach zdarza mi się natrafić na taką scenkę "Ale wiesz, że ja tego sera nie jadam, odłóż, ten jest lepszy - mówi kobieta do swojego faceta, biorąc jakiś serek ze sklepowej półki i kończy się to, że sprowadza go do popychadła wózka sklepowego"
Nie spodziewałem się takiego zachowania w muzeum, naprawdę, o ja naiwny "Ale ja nie chcę tam iść, co tam jest ciekawego  , musimy obejrzeć tutaj tylko  Plażę Moneta" - powiedziała Pani do Pana przed salą z polskim malarstwem z XIX wiek. 

Z jednej strony cieszy mnie ta akcja, to że Polacy mogli pobyć ze sztuką i kulturą, ale z drugiej jak widziałem matki robiące notatki w kajecikach dzieci bo coś mają zadane w szkole lub takie zachowanie cudze chwalicie swego nie znacie to można się załamać.

Rozbawiło mnie też jedno, kilka razy napatoczyłem się na grupki kilku chłopaków o wyglądzie ABS w dresiku i muszę powiedzieć, że zachowali się o wiele lepiej niż nie jedni wyglądający na elitę tego kraju. Pozory czasami mylą. 

1 komentarz:

  1. Przed muzeum narodowym we wro była tak długa kolejka że szkoda gadać, warto chodzić, chociaż kiedyś jak ta akcja była mniej znana to było sympatyczniej.

    OdpowiedzUsuń