sobota, 23 marca 2013

w sobotę przed południem lubię

napić się dobrej kawy z ekspresu , 
chodzić do południa w samym szlafroku, czyli bez gaci i bez skarpetek, 
poklikać bez sensu pilotem od TV,
i poczytać wszelkie prenumerowane blogi, odrobić zaległości z tygodnia, 
uświadomić sobie, że plany pracowanie przez weekend nie zostaną zrealizowane pomimo, że powinienem ale mi się nie chce, 

proszę mi wytłumaczyć dlaczego na kumpello jest "nie lubię piłki nożnej" a nie ma "lubię piłkę nożną", czy to oznacza, że jeśli lubię pójść na stadion i pooglądać dwudziestu dwóch facetów biegających za piłką to nie jestem gejem. Owszem słucham Barbry Streisand, lubię słuchać opery, na butach nie oszczędzam, ale też lubię dobry futbol.
Wczorajszy mecz w wykonaniu polskich piłkarzy to była kpina z ludzi, no ale taka nasza rzeczywistość.
W futbol to się gra na wyspach brytyjskich.
Uwielbiałem jego grę zanim przeszedł do Real Madryt, tam był jego koniec.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz