niedziela, 9 grudnia 2012

dłuższy weekend kończy się i czas wracać

dziś kończy się mój dłuższy weekend, który rozpoczął się w czwartek o 19.00 kiedy wsiadłem do samochodu startując do Poznania. Bardzo dziękuję GDDKiA, wszystkim Wójtom, Burmistrzom, Marszałkom pomiędzy Wrocławiem, a Poznaniem za kompletne nie poradzenie sobie z pierwszym większym śniegiem, w Poznaniu byłem o 23:40. Nowy rekord prędkości.
Obiecałem sobie, że wiele zrobię a wyszło jak zwykle, skończyło się na planach.
W wielkim skrócie:
Piątek - rozmowa kwalifikacyjna, czy udana czas pokaże,
Sobota - spotkanie z kumplem, a wieczorem spotkanie z kumpelami i jednej z nich nowym chłopakiem, atrakcyjnym nie powiem, wielkie chlanie,
Niedziela - leczenie kaca, zwłaszcza po biernym paleniu dzisiaj najchętniej włożył bym sobie maskare do nosa, żeby wydrapać sadzę po wdychanym dymie papierosowym no i trzeba się zbierać do Wrocławia wieczorem.

Mam pewne spostrzeżenie. Nie żyję w tak nowoczesnej grupie społecznej jak Pan Tomasz Raczek, żeby spotkać kogoś fajnego do bliższego poznania. Do barów branżowych nie chadzam, nie wiem co mnie powstrzymuje, zapewne intelektualne ograniczenia. W sukces poszukiwań w sieci przestaje wierzyć, czyli pozostaje samotność. Nie dla mnie romanse, przelotne flirty i inne podrygi serca . Chociaż samotność chyba  jest ostatnio modna więc nie odstaje za bardzo od reszty społeczeństwa, a może jednak. Czasami mam ochotę powiedzieć "pora umierać", ale mam doła, wyszło ciężej niż myślałem. Pa ;)

4 komentarze:

  1. Nigdy nie byłem modny, więc - widać - mam na co zasłużyłem. Samotność na dłuższą metę nie jest fajna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pierdol, jak już się wprowadzisz znowu do Poznania to zabieram Cie do ciotoklubu na chlanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem żywym przykładem na to, że można się poznać przez Internet. jesteśmy razem, mieszkamy razem, coś innego też robimy razem : )
    więc nie pierdol Pan, że nie możliwe : )
    głowa do góry opie : )

    OdpowiedzUsuń
  4. 300 km na a4 pokonuje srednio w 2h50m, ostatni atak zimy spowodowal, ze jechalem na tejze wlasnie trasie 6h i 20 min... choc ja tam lubie jezdzic samochodem zatem cieszylem sie jak dziecko iz dluzej moge byc z moja kobietą :D

    OdpowiedzUsuń