może nie super, ale jest dobrze. Odkrywam nic nie zrobienie przez szanowne nowe szefostwo i się nie wkurzam, bo zdziwiłbym się gdyby coś zrobiło poza kupnem biurka i fotela. Takie standardowe nieróbstwo kolejnego szefostwa, ja coś obiecywałem , nie pamiętam, nie możliwe i takie inne wytłumaczenia, a wystarczyło zwyczajnie przyznać się, nie wiem o czym Pan mówi proszę ustalić to samemu.
Tydzień zleciał, aż miło jeszcze kilka spraw do wyjaśnienia i zaczniemy walkę z tym bytem, w który się wpakowałem. Nowe miejsce na ziemi nie jest rajem .
Marudziłem wielokrotnie o Wrocławiu, powinienem marudzić nie na miasto tylko na ludzi, którzy to miasto tworzą za dużo tam cwaniaków, lanserów i ogólnie ćwierćinteligentów. Niestety Poznań w tym czasie też się zmienił, ta sama choroba go dopadła.
Kto jest za to odpowiedzialny ?
Niestety rodzice, których dopadła jakaś zbiorowa psychoza, wychowywania dzieci w warunkach cieplarnianych. Ci bogatsi trzymają swoje pociech w warunkach szklarniowych, a ci średnio zamożni pod folią. Szkoda, że tak nie wielu jest hodowanych w warunkach naturalnych, którzy są poddawani przez życie co jakiś czas próbom. Dla wielu rodziców moje spojrzenie jest nieuprawnione bo nie mam dzieci i co ja mogę na ten temat wiedzieć, ale nie mają racji ponieważ byłem dzieckiem i wiem co mnie stworzyło. Zadania wyznaczone przez rodziców, wymagający nauczyciele i inne spotkane walczące osoby.
Dzieciak wyhodowany w warunkach naturalnych jeśli dotrze na studia już jest mistrzem, niestety ten ze szklarni nawet gdy je skończy będzie nadal bez smaku.
A miał być raj na ziemi, powrót do rodzinnego m-ta, bezproblemowy byt w nim (nie wiem czy o pracę też wtedy chodziło), a tu rozczarowanie. No ale może koszty mniejsze, bo jakby u siebie. To właściwie co jest na plus, bo jakoś nie znajduję?
OdpowiedzUsuńna razie trudno powiedzieć, ale nie jest źle
Usuń