wtorek, 7 czerwca 2016

518) fejsowe przemyślenia i przypadki szczególne

kilka lat temu miałem przygodę z fejsem, którą musiałem zakończyć przez swoje nierozważne akceptowanie wszystkich i publikowanie ogółem. Po kilkuletniej przerwie wróciłem z większą rozwagę.

Ta rozwaga polega głównie na wyrażaniu zgody na składane zaproszenia. Znamy się tylko z pracy , to nie powód żebyś był moim znajomym. Jesteś znajomym mojego znajomego, ale skoro nie rozmawialiśmy to nie jesteśmy znajomymi. Może jestem dziwny, ale kolegów z podstawówki tym bardziej z mojego małego miasta nie szukam. Znajomi mojego brata też trafili do spamu.

Fejs stał się dla mnie komunikatorem z ludźmi , których znam i lubię, którzy spędzają ciekawie czas i mają jakiś pomysł na siebie. Obserwuje polityków, społeczników, Prezydenta mojego miasta i kilku radnych. Miejsca organizujące wydarzenia kulturalne. Ułatwia mi to zorganizowanie sobie wolnego czasu.

Niestety wyeliminowałem kilku znajomych, którzy mają dostęp do informacji jak obcy i przestałem kilku innych obserwować. Szczerze nie interesuje mnie ugotowanie super obiadu bez podania przepisu i zachwytu męża nad kulinarnymi zdolnościami żony. Czy zachwyt jest szczery, jeśli wiem że potrafi przypalić wodę w czajniku, bez żony musiałby żyć na kuchni matki lub zmarłby śmiercią głodową. Szczerze nie rozumiem ludzi mających jako zdjęcie profilowe twarze swoich dzieci. Naprawdę niektórzy zachowują się przy fejsowej klawiaturze jak "małpa z brzytwą", współczuję wszelkim osobom publicznym. Gdybym był nauczycielem, nie odpowiedziałbym na żadne zaproszenie, ucznia, rodzica ewentualnie otrzymaliby statut obcy ;)

obrazek na dziś trochę taki nie na temat , ale mnie się bardzo spodobał tumblr jest wielki

   Czy ktoś się wybiera poparadować 11 czerwca w Warszawie ?

9 komentarzy:

  1. Słuszne spostrzeżenia na temat znajomych na FB. Ja też zacząłem odrzucać tych, których nigdy wcześniej nie spotkałem. A w Tumblr jest wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam tumblr , żałuję zgubionego zdjęcia, które wykonał jakiś Fin ;)

      Usuń
  2. Jakoś zupełnie nie odczuwałem potrzeby posiadania FB. Spróbowałem tej kategorii specjałów na Naszej Klasie i stwierdziłem, że do niczego mi to nie potrzebne. Zgadzam się z Tobą, że nauczyciel przyjmujący do znajomych uczniów i rodziców działa raczej ryzykownie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tam mam kilku byłych uczniów na fb, ale obecnych w życiu bym nie przyjął do znajomych :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękno zaczyna się w chwili, kiedy decydujemy się być sobą ... wszystkiego dobrego z okazji dnia jutrzejszego :)

    OdpowiedzUsuń