wtorek, 8 stycznia 2013

kilka obserwacji o polskiej edukacji


w sobotę oglądałem wywiad z Prezesem Wydawnictwa i Właścicielem Wydawnictwa Audiobooków. Panowie jak to jest utarte w tej stacji TV sami sobie zaprzeczali i byli nie do końca spójni, ale co tam. Twierdzili, że czytelnictwo w Polsce jest na tak niskim poziomie, że niżej upaść nie może, a jednocześnie wskazywali, że ich Wydawnictwa świetnie sobie radzą i mają nadzieję na większe zyski.

Statystyczny Polak czyta w ciągu roku jedną książkę , podobno z tego się bierze brak naszej innowacyjności w przedsiębiorstwach. Pracujemy narzuconymi metodami bo tak pracowali nasi ojcowie i tak pracujemy my. Nie ułatwiamy sobie życia w pracy tylko co rusz dorabiamy procedury i wymagamy jeszcze jednego stempelka , rzekomo nowego bardzo ważnego dyrektora. 

Podobno większość dyrektorów, prezesów jest dumna z siebie, że nie przeczytało żadnej książki.  Moim zdaniem problem nie jest z czytaniem książek tylko, że w naszej cwaniackiej kulturze uczymy się jak się nie uczyć już w szkole podstawowej. Nie czytamy książek, ale zdajemy egzaminy, w jaki sposób ? Bardzo prosty, albo robimy ściągi przecież w naszej kulturze nic złego nie jest w ściąganiu, ewentualnie w aktualnym systemie opanowujemy mechanizmy rozwiązywania testów badających kompetencje na koniec podstawówki, gimnazjum , a potem tylko matura i kilka testów na studiach i jest się już magistrem. Na dodatek na każdym poziomie edukacji jest kilka przedmiotów,  do których nie mamy talentu więc omijamy je szerokim łukiem zaliczając je wszelkimi niedozwolonymi metodami, bo najważniejsze nie jest wiedza tylko średnia na podstawie, których będziemy w lepszej szkole chociaż na to szczerze mówiąc nie zasługujemy. 

Większość z nas stwierdzi, ja tak nie robiłem, facet bredzi coś go wkurzyło i jest rozgoryczony. Może i jestem ostatnio rozgoryczony, ale zaobserwowałem kilka sytuacji zawodowych. Chciałem  je opisać, ale zrezygnowałem. Za to zadam kilka prostych pytań.
1. Ilu polskich sportowców wygrywa w rywalizacji międzynarodowej ?
2. Ile polskich przedsiębiorstw wygrywa z zagraniczną konkurencją ?
3. Za jaki patent lub wynalazek płacona jest opłata licencyjna przedsiębiorstwu posiadającemu siedzibę w Polsce i jego właścicielami są Polacy mieszkający w Polsce.

Zadając sobie te pytania doszedłem do wniosku, że mamy mentalność niewolnika lub w najlepszym wypadku chłopa pańszczyźnianego i to nie jest wina rządzących bo oni nie są nic lepsi od nas. Nie czytają czegoś grubszego niż tabloid w połowie zajęty przez zdjęcia.

12 komentarzy:

  1. Ja ściągałem notorycznie, a to za sprawą nauczycieli, którzy dobre ściągi (d)oceniali... Widać miałem to "nieszczęście", że nas dopingowali do "cwaniactwa i kombinowania", ale co nauczyciel, to metoda dydaktyczna... Nie wiem, jaki trend panuje teraz, ale chyba dzięki temu nauczyłem się wielu rzeczy, ot choćby wyłapywania sedna w lawinie mało znaczących informacji, które tak, czy owak trzeba było przeczytać i to ze zrozumieniem. Tej umiejętności wymagało przygotowanie solidnej ściągi ...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ty jesteś jak mój brat, który nawet "Ojcze nasz" na religii na kartkówce napisał ze ściągi ;). W jego przypadku to ja nie wiem co on zdał bez ściągi

      Usuń
    2. Chcesz powiedzieć, ze w swojej karierze ucznia nie korzystałeś z tej jakże przydatnej pomocy naukowej? ;)

      Usuń
  2. Gdyby książki były tańsze i cd ... Za słaba promocja, ludzie żyją w takim pędzie że nie mają czasu za wiele. Moim zdaniem brakuje sklepików w stylu empika, z normlanymi cenami i fajną promocją. Każdy liczy na zysk, ale nie ma nic za darmo, trzeba coś z siebie dać.

    OdpowiedzUsuń
  3. no cóż, system edukacji jest nastawiony teraz na przepuszczaniu uczniów do kolejnej klasy, nauczyciel ucznia nie przepuści to dostaje po łapach od dyrektora i jest oceniany jako zły nauczyciel, bo jak to, nie potrafił nauczyć? obecnych uczniów, przynajmniej tych, z którymi mam do czynienia nic nie obchodzi poza imprezami, jak dorosną i zostaną gdzieś przyjęci do pracy, to obym do nich nigdy nie trafił, bo z takimi specjalistami nie chciałbym mieć do czynienia... no chyba, że kiedyś zmienią nastawienie i przynajmniej do pracy się przyłożą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli ty dla świętego spokoju przepuszczasz to beztalencie, które ułamków nie umie, a ja się dziwię, że nie umiał zastosować proporcji absolwent Prawa jakiego Uniwersytetu nie podam,

      Usuń
    2. no wiesz, nie każdego się przepuszcza, ale jak masz całą klasę głąbów czy leniów, to przecież nie oblejesz całej klasy... bo następnego dnia mógłbyś zostać bez pracy :>

      Usuń
    3. w mojej podstawówce klasa liczyła osób o miejsce na podium czyli w pierwszej trójce walczyło sześć osób lider był poza możliwościami pozostałej piątki, reszta tworzyła tło, przepychani z klasy do klasy może trójka. W moim liceum klasa liczyła 28 nie było ono dla Orłów i tym razem na podium było dwóch trzeci raczej z łapanki niż z zasług i przepychana była jakaś 5 z niektórych przedmiotów może dziesiątka, ale to nadal wskazuje, że maturę zdawało nie na kredyt osiemnaście osób. Chyba z rozpędu napisałeś, że całej klasie na niczym nie zależy i mają to w nosie;). Nie może być aż tak, źle na co Oni liczą, na rodziców ? To ja nie chce mieć dzieci

      Usuń
    4. uwierz mi, że czasami tak bywa. w tym roku mam jedną taką klasę, z czystym sumieniem czterem uczniom postawiłem dopuszczający, reszta powinna powtarzać cały semestr. to przykra rzeczywistość. ktoś mógłby powiedzieć, że jestem złym nauczycielem, ale wiem, że to nie ma nic do rzeczy tu, bo im nie zależy, chodzą do szkoły bo muszą, ale nic poza chodzeniem nie chcą robić, niczego się nauczyć, jedynie co ich zainteresowało, to temat o narkotykach i alkoholu, co też o czymś świadczy. najgorsze jest to, że ministerstwo edukacji nie widzi w tym problemu, skupia się na wymyślaniu nowych, nieprzemyślanych reform, zamiast skupić się na tym, co jest ważne...

      Usuń
  4. a czy ksiazki natury zawodowej tez wliczaja sie do statystyk? :D bo jesli tak, to nie jest ze mna tak zle... no chyba, ze chodzi o nadobowiazkowe czytanie to tu niestety jestem sierota heh

    OdpowiedzUsuń
  5. wyobraź sobie, że zaliczamy do tego również te związane z pracą, dla mnie też był szok ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brakuje nam po prostu amerykańskiego podejścia: "damy radę". Jeśli zamiast działać będziemy narzekać, to dalej pozostaniemy w ogonie.

    OdpowiedzUsuń