w życiu pracownika mniejszej lub większej firmy ważne jest rozpoznawania pewnych zachowań w firmie. Dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze natrafiam, na kilka gatunków saków biurowych. Nazywam ich tak dla tego, że niezależnie jak bardzo Dilbertowska jest dana firma , zawsze spotykam ssaczy, gdyby szef powiedział, że od jutra obowiązkiem każdego pracownika jest chodzić po suficie , to nie byli by wstanie zaprotestować tylko cała noc trenowaliby, pomimo ze na drugi dzień byliby cali poobijani. Oto zwierzątka rozpoznawane prze ze mnie w życiu biurowym :
- klakier – płeć nieistotna, sposób rozmnażania niezbadany , występujący zawsze w każdej firmie. Czym dłużej istnieje firma tym jest ich proporcjonalnie więcej. Klakier nigdy nie lubi innego klakiera niszczy go za wszelką cenę, chce być tym jedynym zauważanym przez Prezesa. Zbyt duża ilość klakiera zagraża bezpieczeństwu Firmie, dlatego nadmiar klakierów jest niszczony przez samych klakierów, prawo doboru naturalnego,
- biurwa - według słownika Atlu, to – płeć samica pracująca w księgowości i lub administracji , wykształcenie średnie ogólne lub wyższe magisterskie nie ekonomiczne i nie prawnicze. To zwykle zafascynowana zwierzątkami absolwentka Uniwersytetu Przyrodniczego, lub absolwentka Uniwersytetu wydział kulturoznawstwa lub filologi polskiej lub innej filologi , której nazwa Atlu nic nie mówi, a na końcu okazuje się, że trafiła tam bo na anglistyce, germanistyce lub rusycystyce zabrakło miejsc. Czasami biurwa ma ukończone jednoroczne studia podyplomowe z rachunkowości. Biurwa nie zmienia pracy tylko awansuje poprzez sympatię u szefa, nie wychyla się stara się podczepić pod osoby z wiedzą z dziedziny ekonomi lub prawa i cichutko sobie czeka, na awans, na który się przy okazji załapie. Biurwa to pasożyt, i jak każdy pasożyt pełni funkcje pożyteczne, ale czasami doprowadza do śmierci żywiciela czyli księgowego, który ma wiedzę doświadczenie i potrafi dużo w tej dziedzinie,
- niebieski ptak – płeć męska, zakres obowiązków , zawieźć przywieść szefa z imprezy, wypić z nim kawę na etacie w Firmie, ale załatwia głównie sprawy prywatne szefa. Dużo wie, dużo mówi o szefie co służy jako klasyczny lep na muchy, czyli pracowników co łatwo dają swoje żale na szefa. Niestety to jest najlepszy kumpel prezesa, więc komunikacja działa w obie strony,