poniedziałek, 20 listopada 2017

532) bedzie lepiej (będzie lepiej)

pod tytuł w nawiasie jest tylko po to, żeby ortograficznym purystom wykazać, że jestem świadom błędu. Zabieg celowy.

Trochę czasu upłynęło od ostatniego wpisu. Chciałbym pochwalić się, że wiele się zmieniło w moim życiu, ale prawda jest rozczarowująca. Zmiana to tylko złudzenie. Osiągnąłem coś ? To tylko złudzenie. Zmieniłem stan cywilny. Moi drodzy ja jestem skazany na bycie wiecznym singlem. Praca ? Na tym stanowisku tylko można narobić się wrzodów na żołądku.

Zapewne do grobowej deski będę pamiętał pierwsze zapewnienie, że teraz "będzie lepiej", autorzy chcieli dobrze, a wyszło tak po Polsku. Sam siebie przez całe liceum oszukiwałem,  że teraz może być tylko lepiej. Dzisiaj po ponad dwudziestu latach od matury przestałem się łudzić. NIE BĘDZIE LEPIEJ. Nawet gdybym pokazał, że potrafię klaskać uszami, jak słonik Jumbo nie będzie lepiej.

Na marszu niepodległości było 60 tys ludzi . Podobno ? Słyszę święte oburzenie, jak można być na marszu faszystów. Skoro sprzeciwiacie się temu to dlaczego nie ma Was na marszach, paradach równości nie byliście, rozumiem wy należycie do tych nieafiszujących się.
Jak bardzo poprawnie nietolerancyjna jest Polska zorientowałem się na moich trzecich zawodach pływackich dla niepełnosprawnych. Przepraszam, że Was zmuszam do bycia tolerancyjnym wobec gejów, ale wobec niepełnosprawnych gejów to już szczyt chamstwa z mojej strony. Jestem prawie pewien , że jak na takich zawodach jest jeszcze jeden gej to nie w Polsce, prawo wielkich liczb.

Nie udało mi się osiągnąć w życiu czegoś zachwycającego, biorę udział w tych zawodach trochę z łapanki, a trochę jako tło dla prawdopodobnie przyszłej mistrzyni Polski w pływaniu. Nie jest mi przykro z tego powodu, wręcz przeciwnie jestem zaszczycony że mogę obserwować jej wyrastanie na gwiazdę światowego sportu, tylko dlaczego nie wielu będzie o niej wiedzieć w Polsce.

Wypadałoby napisać teraz zgrabne zakończenie. Niestety  nie jest różowo, tęczy też nie widzę nie w tym kraju.

piątek, 3 marca 2017

531) moje bycie singlem

od kilku dni sam ze sobą analizuję jak to jest z tym moim byciem singlem ? Co jest przyczyną ? Czy to była świadoma  decyzja ? I wiele innych pytań ? 

Te wszystkie pytania wracają do każdego singla jak bumerang, hetero , homo i niezdecydowanych. Jawnych gejów i tych mocno pochowanych w szafach,. Gdy jesteś pełnosprawny i gdy jesteś niepełnosprawny.  Gdy masz dwadzieścia lat pytanie zadają rodzice, trzydzieści jesteś atakowany przez dziadków i ciotki, a gdy kończysz czterdzieści zaczynasz zadawać je sobie sam. Może lepiej byłoby w życiu wystraszyć się pytań zadawanych przez ciotki i przywieźć na rodzinną imprezę kogoś kto jest ważny dla nas. Mojego starszego kolegę matka atakuje takim pytaniem "kto na starość poda Ci herbatę ?" pytanie bez dobrej odpowiedzi , bo przecież nie jestem z kimś po to żeby podał mi na starość herbatę tylko, żeby teraz z nim być. 

Wracając do tematu, może źle zidentyfikowałem w swoim przypadku przyczynę, ale wydaje mi się że niestety jest nim wyrok który usłyszałem wiele razy i nagle usłyszałem po jakimś czasie. Zadał go maksymalnie ośmiolatek pytając swojego ojca "jak da sobie radę ten Pan z.." nieważne z czym. Stwierdzenie "on nie da sobie radę" słyszałem tyle razy, że postanowiłem udowodnić błąd w tym założeniu. Dążenie do samodzielności, samowystarczalności i udowodnienia w stylu Grocholi "ja wam pokaże" spowodowało, że realizowałem cel jak czołg. Na ścieżce życia bezpowrotnie nie dostrzegłem kilku możliwie wartościowych znajomości poszedłem dalej. Mam znajomych , kolegów na moje szczęście nie każdy wieczór spędzam sam, ale kiedy wracam do domu nikt na mnie nie czeka i  idę sam spać . To był awers tej historii. 

Rewers tej historii jest taki. Po co pakować się w relacje z niepełnosprawnym, będzie trzeba mu cały czas pomagać, być służącym i pielęgniarz na etacie. W takiej relacji ten start jest trudny, ale nie niemożliwy. Nie mogę ich winić , ale to im wpakowano do łba liczy się tylko piękno i sprawność, to nie ważne że gdy dopadnie nas starość. Piękno i starość przeminie. 

Jakiś czas temu opowiadałem nowo poznanemu chłopakowi gdzie lubię spędzać wakacje, jedyny kraj w basenie morza śródziemnomorskiego gdzie chciałbym spędzić emeryturę, może wtedy nie będę sam i będę z kimś szedł na moje ślamazarne spacery i wracał do naszego małego m.  



środa, 1 lutego 2017

530) doskonałość nie istnieje

zapewne poloniści mnie zjedzą , ale nigdy nie lubiłem Mickiewicza, a z każdym kolejnym rokiem życia jestem skłonny postawić tezę, że jest on winny gównianego losu tego kraju. Nikt mu nie kazał ogłaszać nas mesjaszem narodów. Wierzenie w cuda nic dobrego nie daje, trzeba zwyczajnie wziąć się za bary z życiem i je przeżyć, zbudować sobie swój sukces. 

Niestety Mickiewicza i ten jego mesjanizm jest dla mnie przyczyną naszego braku poczucia humoru, zadufania w sobie. Poślady tak spinamy, że nie potrafimy się śmiać z siebie, zrozumieć że doskonałość nie istnieje. Anomalie w przyrodzie istnieją. Czterolistna koniczyna, albinosi i jeszcze wiele różnych zjawisk. 

Najbardziej mi brakuje dystansu wśród ludzi kultury, oni siebie postrzegają jako zbawców narodu niosących kaganek oświaty. Gdy tym czasem powinni być tymi, którzy dziurawią balon nadymania i spuszczają powietrze, robią przeciąg wymianę powietrze. Gdybym miał okazję stworzyć serial, wykorzystałbym motyw "kobiety pracującej" i zrobiłbym z niego komedie, dramę i musical tylko po to, żeby młodzi ludzie po studiach spuścili z siebie ten zaczadzający ich umysł wqurw i przestali postrzegać siebie jako kogoś nadzwyczajnego.