wtorek, 26 stycznia 2016

499) gdy ktoś mnie podziwia ;)

w tych 498 postach zapewne nie raz przemyciłem informację, że nie jestem Top Modelem.  Moi współtowarzysze blogowej podróży wiedzą, że piszący gość po drugiej stronie ekranu jest niepełnosprawny. Byli tacy co musieli to stwierdzić naocznie, czy nie są wkręcani przez mistrza marketingu i to byli naprawdę ludzie warci poznania (Poznania).

Szczerze, czuje się bardzo głupio gdy ktoś mnie podziwia, gdy ktoś zauważa mój wysiłek, gdy uznaje coś za sukces, a mnie to nie zadowala. Dla mnie to jest dotrwanie do pierwszego, a nie zwycięstwo. Pewne zdarzenia spowodowały, że naprawdę w przeciągu dwudziestu pięciu dni 2016 roku usłyszałem słowa "dał radę, ten który nie miał dać rady" i "nie przejmuje się, tylko realizuje cele"

Słowa zachwytu są bardzo miłe , ale trochę mnie deprymują. Jeśli ktoś myśli , że jestem tworem moich rodziców, to mocno upraszcza. Dostrzega szatańską moc mojego brata , nie gwarantuję że jest Twórcą.  Może to są moi nauczyciele z podstawówki, a może z liceum? Moje szefowe ? Moi Prezesi? Moi koledzy, przyjaciele? Moi wrogowie ?

Prawda jest taka, że moją moc przetrwania stworzyli wszyscy , których spotkałem. Którzy kopnęli mnie w dupę i powiedzieli, że mogę to zrobić.  Mówili bo w to wierzyli, czy chcieli mieć święty spokój? Nieważne, przekroczyłem granicę swoich dotychczasowych możliwości.

Każdy Wasz komentarz pozwolił mi spojrzeć inaczej, pozwolił mi czegoś się nauczyć.

Czas rozpocząć naukę pływania, gdybym przez  przypadek się utopił, to pamiętajcie, ja naprawdę szczerzę niczego w życiu nie żałuję . ;)




4 komentarze:

  1. Po przeczytaniu tej notki, wróciłem do pierwszych trzech notek z 2011r, bo chyba coś przegapiłem, ale czytając je, a jak już byłem przy trzeciej w dniu po wyborach, to od razu zaczęły w głowie piętrzyć się sprawy, rzeczy do zrobienia, więc pozostanę w niewiedzy, ponieważ do Twojego bloga dołączyłem jakoś niedawno.
    Nie ogarniam tej notki, a jak zwykle nie mam czasu na drążenie tematu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam, ba, podziwiałam, lat kilka wstecz, jak perfekcyjnie radził sobie ze stylem klasycznym chłopak bardziej obrabowany przez los. On pływał, dasz radę i Ty. Trzymam mocno kciuki :)
    Pytanie tylko jedno – dlaczego tak późno ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego tak późno, bo chyba uwierzyłem otaczającym mnie malkontentom, że nie powinienem, nie dam rady, to nie dla mnie , chociaż ja zawsze chciałem. Wreszcie spotkałem kolesia, który zwyczajnie kopnął mnie w cztery litery i powiedział "masz to zrobić, bo jak nie Ty, to kto". No i zrobiłem, pierwsza lekcja za mną i było fantastycznie

      Usuń