niedziela, 8 stycznia 2012

Chciwość

jak wiadomo wszem i wobec , fatalnie piszę recenzję. Mam nadzieję że nie zniechęcę do obejrzenia tego filmu.
Obsada rewelacyjna, to są gwiazdy Hollywood, ale też fantastyczni aktorzy. Kevin Spacey jak zwykle doskonały, Jeremy Irons kurna chata on powinien grać tylko bezwzględnie zimnych drani wychodzi mu to perfekcyjnie i nawet nie musi broczyć w ludzkiej krwi. Demi Moore żadnej innej aktorki nie widzę w roli kobiety pracującej w korporacji, pierwszy raz zachwyciła mnie w "Sieci" teraz pokazała po raz kolejny, że może zagrać w filmie jako jedna kobieta i nie będzie kwiatkiem do kożucha, nie jest po to żeby zrobić film dla kobiet. Fabuły nie będę opowiadał nie zabiorę przyjemności do śledzenia akcji. Film jest o niebo lepszy od "Wall Streat Pieniądze nie śpią nigdy" jest świetnym dramatem, ale niestety moim skromnym zdaniem wymaga trochę wiedzy z zakresu funkcjonowania banków inwestycyjnych lub samodzielnych biur maklerskich. Oczywiście sam czytałem kilka reklam i recenzji i niestety są bardzo mylące. Dawno nie oglądałem tak dobrego zaangażowanego w dylematy moralne filmu, niestety żeby zauważyć te momenty tą fantastyczną grę aktorów, te wątpliwości trzeba wiedzieć kiedy kłamią, oszukują, dbają o własny stołek, a kiedy ważniejsza jest pensja czyli rozumieć co jest problemem tej firmy, dlaczego wyparowała z tej firmy kasa. I na koniec mój zachwyt wzbudził Zachary Quinto dał radę zagrać z dobrymi aktorami i nie pozwolił się zjeść, a może to szczęście dobrze napisanej roli dla niego. Słabo niestety wypadli Simon Baker i Penn Badgley , zwłaszcza Simon jako ktoś kto w bardzo młodym wieku zaszedł wysoko był mało dla mnie przekonujący. Miłego oglądania. 

3 komentarze:

  1. jejku aż mi wstyd:/ znam tylko 3 pierwsze nazwiska :)
    no ale ja zawsze będę powtarzał, że po śmierci Kieślowskiemu mało powstaje dobrych filmów:) (z kilkoma wyjątkami)

    pzdr

    ps. znów mi zniknąłeś z listy obserwowanych blogów!!

    OdpowiedzUsuń
  2. *po śmierci Kieślowskiego...

    OdpowiedzUsuń
  3. pojawiam się i znikam, był kiedyś taki bardzo rasistowski żart ale on nie pasuje do mnie

    OdpowiedzUsuń